Czas na kolejny kosmiczny projekt,w którym tym razem udział bierze zmysłowa Eva Green:
https://www.youtube.com/watch?v=eVVHmw3uH2Q
Wersja do druku
Czas na kolejny kosmiczny projekt,w którym tym razem udział bierze zmysłowa Eva Green:
https://www.youtube.com/watch?v=eVVHmw3uH2Q
Widzieliście co zrobili z Filmwebem? Co zmiana to gorsza, ale ta jest najgorsza. Bardzo nieintuicyjna, bardzo duże zdjęcia, trailery na cały ekran, duże odstępy. Trzeba długo scrollować by gdziekolwiek dojechać, nieczytelne oceny itp.
Dlatego korzystam z tej strony:
https://m.imdb.com/
Są dwa minusy imdb:
1. Brak dyskusji o filmach, tylko recenzje.
2. Zmarginalizowana rola polskich filmów, bo większość korzysta z filmweba.
Faktycznie, tragedia. A ja obejrzałem Zombieland 2. Takie odmóżdżenie ale i tak się pośmiałem. Lepsza połowa stwierdziła że to nie sprawiedliwe, bo po Harrelsonie i Eisenbergu nie widać tych minionych 10 lat, a dla Stone i Breslin jakby 15 minęło :devil:
Joker. No cóż, oskary się posypią, ale to ciągle odgrzewane kotlety wciąż i wciąż tej samej komiksowej postaci. To że Phoenix znakomicie odnajduje się w rolach złamanych przez życie, opiekujących się mamami (i mieszkającymi z nimi) kochającymi synami i nie stroniącymi od przemocy to wie każdy kto oglądał (według mnie lepszy od Jokera) Nigdy cię tu nie było. Zresztą myślę że tym filmem wygrał casting na główną rolę nim ten się zaczął.
Gemini men. Nudzić się nie nudziłem, ale szału nie było. Zaś efekty komputerowe przy scenach walki były tak "dopracowane", że ludzie zmieniali się dosłownie w żelki. A to już było żenujące. Film dla fanów aktora.
Ja z kolei obejrzałem parę godzin temu "Psy 3". Do momentu akcji w fabryce film mi się podobał. Później niestety Pasikowski dużo zepsuł. Było nielogicznie i nie spodobało mi się losy bohaterów. A mogło być naprawdę dobrze. :/
W niedzielę idę na "1917".
Nie szkoda kasy na takie filmy? Znaczy się tym, co je robią? :P Sam takich nie lubię, jak i gier strzelankowych^^, zostało mi po wojsku, po tzw. syfie - tak się kiedyś nazywało zasadniczą służbę....Toż koszt takiego filmu musi być ogromny, podejrzewam, że budżety są w takich przypadkach zaniżane, znaczy się podawane w mediach?
Zawsze możesz rozkoszować się wojną pomiędzy facetami w rajtuzach obdarzonych super mocami z innymi facetami w rajtuzach xD
Tak całkiem poważnie, wracając do tematu filmów,to odnośnie tematyki wojennej, to polecam ten film i pochodne do niego, o tym co działo się w dawnej Jugosławii.
Tutaj taki dam, jeden z punktów widzenia, ja mam dosyć specyficzne i do kinematografii pokazującej to co miało miejsce na na płw. bałkańskim patrzę z dystansem, bo nie ma tam nikogo bez winy, a mistrzostwem świata ^^ są filmy o "bidnym" Kosowie^^
ad rem
Załącznik 3195
albo ten?
Załącznik 3196
Jestem po seansie "1917". Skoro zapowiedziałem, że idę to warto parę zdań wrzucić. Ten film to coś pięknego, prawdziwa uczta dla oka. W zasadzie podzielam zdanie zająca. Montaż "1917" jest wręcz genialny. Wszystko kręcone jest tak, aby nie wygladało na cięcia, a tych najprawdopodobniej jest zaledwie kilka (wejście do kwatery w okopach, strzał Niemca we francuskim domu i rzeka). W zasadzie te 3 cięcia odbywają się chyba co pół godziny. Jest to niezwykle trudne do wykonania - nikt nie może się pomylić, zapomnieć kwestii, mrugnąć jako zmarły itp. Wiadomo, że była tam obróbka komputera, ale tak czy siak jest to o wiele trudniejsze niż w filmie kreconym tradycyjną metodą.
No ja zamierzam się wybrać na "1917" w Niedziele i jestem mocno napalony :) Wygląda trochę jak "Dunkierka", tylko bez tego nolanowskiego przerostu formy nad treścią ( choć mnie to akurat w niczym nie przeszkadzało ).
Tutaj trochę o procesie filmowania. Na prawdę imponujące.
https://www.youtube.com/watch?v=kMBnvz-dEXw
Miał być jeden nocny seans z cyklem Obecności, wyszły dwa :P
Topielisko, klątwa La Llorony
Spoiler:
Annabelle wraca do domu
Spoiler:
Cóż, dużo odstają od pierwszego obrazu rozpoczynającego cykl, ale są i tak bardziej udane niż Zakonnica.
No i 1917. Takie wymieszanie Szeregowca Ryana (przebić się przez ziemię niczyją) z Gallipoli (jak dobiec by zapobiec wyrżnięciu setek szwei). W odróżnieniu od Marata, jednak ten przerost formy nad treścią w Dunkierce mnie uwierał. To nie był film "na raz" ale ciągle nie mam potrzeby by do niego wrócić. Co do obrazu 1917. Przy wszystkich staraniach o autentyczność rzeczywistości frontowej raz za razem wyłażą szczegóły to rujnujące. I nim dalej napiszę - przyznaję - to znakomite kino, dramat wojenny. Na nic więcej nie czekam, bo i tak nie dostanę. Ale tak jest gdy byliśmy z bratem jako nieliczni w kinie którzy wiedzieli jaki karabin trzyma w ręku oglądany bohater. Tak więc w ogólnym podsumowaniu zgadzam się nad tymi ach, och. No dobrze, co mogło uwierać? Tu już będą potężne spoilery, więc schodzimy do podziemia :cool:
Spoiler:
Smakuje całkiem całkiem, choć więcej tam Szekspira niż historii. Polecam z czystym sumieniem mimo że Azincourt trochę rozczarowuje.
Spoiler:
Danger close - Kangury przypomniały sobie że byli w Wietnamie. No a żeby miejscowi mieli jasność, wysłali tam Ragnara by im zrobić z ... jesień średniowiecza. No i ten szwadron M-113. Nie, kawaleria nie przybywa w ostatniej chwili. Przybywa w oooooostatniej chwili. No i ta zegarkowa precyzja baterii 105-tek. A bez złośliwości? Typowy film o Wietnamie jakich już sporo nakręcono. Tym razem kangury, lecz czemu nie nakręcili tego choćby na Filipinach? Te aktualne płonące lasy to nie dźungla z Płd-wsch Azji, oj nie :nunu:.
Obejrzałem 1917. Bawiąc się w "Co reżyser miał na myśli?" przyjąłem, że:
1. Jest to film artystyczny, a nie historyczny.
2. Moim zdaniem jest to adaptacja mitu o Orfeuszu w scenerii IWŚ.
Mamy tutaj wędrówkę bohaterów z "zielonej krainy życia" do Hadesu. Jest tam Styks, Charon, Tartar, kilka Cerberów;), nawet Eurydyka się znalazła, do tego pieśń przy końcu filmu, a całość spina powtarzający się motyw drzewa życia.
Taka moja osobista interpretacja, ale tylko wtedy nielogiczności akcji wskakują w odpowiednie miejsce. Uważam, że zobaczyć warto.
Co tam ostatnio oglądałem... Ogólnie klimaty horrorowate łamane przez sci-fi.
Rytuał. Niezły pomysł, słabsze wykonanie. Szybko o nim zapomnę
Spoiler:
Apostoł. Ten materiał miał wszystko co obiecywało niezłe kino do około połowy filmu, później ostro pikuje w dół. Niech reżyser bierze się za Raid 3, to mu lepiej wyjdzie mimo oczekiwanego odsmażania starego kotletu.
Spoiler:
Perspektywa. Kolejne podejście do tej samej historii. Zupełnie mnie nie wciągnęło.
Spoiler:
Terminator. Tym razem - mroczne przeznaczenie. No i ku mojemu zaskoczeniu, jakoś to się oglądało. Zapewne sentyment plus kilka tekstów Arniego. Ten kotlet był dla mnie jednak zjadliwy choć jak wszystkie inne ww. filmy szybko do zapomnienia.
Spoiler:
Ok, co tam u mnie ostatnio w kinie domowym. Zacznę od IIwś. Lancaster skies. Tytuł i zwiastun mnie zachęcił. Niestety, to jeden z tych trailerów, na które składają się najlepsze sceny z filmu. 90% to brytyjski teatr telewizyjny. Kilka ujęć legendarnej maszyny Avro to ciut za mało by zapamiętać ten film. A szkoda bo chyba innych filmów o nocnych bombardowaniach RAF nie widziałem.
Spoiler:
Tym razem także IIwś, tylko że... no właśnie. Overlord. Tych kilka liter zna każdy kto choć cokolwiek liznął o światowym konflikcie numer 2. Tym razem to tylko pretekst dla ukazania horroru, trochę w klimacie Tarantino. Wojna to tylko tło więc oczywiście można się czepiać płynących pancerników typu Iowa przez kanał ect. (jednak scena zestrzelenia dacoty przednia). Sama fabuła horroru jakaś odkrywcza także nie jest. Lecz koniec końców ku mojemu zaskoczeniu, nawet nie żałuję. Mogło być gorzej.
Spoiler:
Rust creek. Kolejny film o upadłej prowincji w Ameryce. Aktorka grającą główną rolę nie powiem, stara się. Lecz właściwie film ma jeden przekaz - jesteś z dużego miasta? Masz korki na autostradzie? W żadnym ale to w żadnym wypadku nie zjeżdżaj z niej szukając objazdu :F
Spoiler:
I właściwie jedyny film który gorąco polecam. Le Mans '66 Ford v Ferrari. Znakomite role lubianego (ok, przeze mnie) duetu, reszta też swoje dokłada. Sceny na torze także przednie. Jak ktoś przegapił w kinie jak ja - zalecam jak najszybciej nadrobić!
Spoiler:
Edycja
Niestety, chyba nie w polskich kinach :evil:
Spoiler:
Nie cenię zbytnio Adkinsa, lecz Stevensona już tak :cool:. Pan wypadek. Takie gangsterskie kino wyspiarzy. Mimo że trudno nie widzieć inspiracji, daleko do Ritchiego, lecz da się obejrzeć.
Spoiler:
Countdown. Nowe wcielenie Oszukać przeznaczenie, z elementami horroru. Bez szału.
Spoiler:
Jest pewien naród którego nad Wisłą najbardziej się boimy. No to postanowiłem obejrzeć horror o jego diabelskiej broni. Golem. Zaczyna się zabawnie. Patrze a tu... Litwa AD 1673 :eek:, choć bohaterowie mają ciuchy na pierwszy rzut oka z II poł. XIX wieku. Da się obejrzeć, dzieciakowi trudno nie kibicować bo fach w ręku ma. Dla odważnych :D
Spoiler:
I na koniec komedia (bo inaczej nie wolno tego filmu traktować!) W otchłani. Czyli jak napisać w jedną noc na studenckie zaliczenie na filmówce scenariusz i umieścić w nim Lundgrena i "Ja wam dam". Ale co się uśmiałem, to moje. :P
Spoiler:
"Dwóch Papieży" Film na dobrą sprawę o niczym a jednak fajnie się ogląda i nie przynudza.
https://www.youtube.com/watch?v=3e2_6U5fD6Q
"Na noże". Warty obejrzenia dla samej gry Craiga.
https://www.youtube.com/watch?v=TmdumLTEPmE
Ostatnio było średnio z dobrymi wyborami, tym razem jest inaczej.
Wielki przegrany ostatnich oskarów, Irlandczyk. Znakomite pierwszoplanowe role. Dalsza obsada jakby Scorsese uparł się zatrudnić (choćby dla kilkusekundowej wstawki) aktorów kojarzących się z filmami gangsterskimi o amerykańskiej mafii. Chociaż patrząc na metrykę reżysera, może sami wydzwaniali by te rólki zdążyli u niego zagrać :cool:. Właściwie mogę tu chwalić i chwalić, lecz są dwie łyżki dziegciu: retrospekcje w których czasami De Niro wyglądał jak własna figura z wosku oraz dłuuuuuuuuuuugość filmu (3,5h). Film spokojnie prowadzony nie ma tej siły by tak wbić kinomana do fotela, by ten stracił poczucie czasu. No, to nie jest tego typu kino. Lecz jak jesteście zmuszeni sytuacją siedzieć dłużej w domu niż zazwyczaj, gorąco polecam!
Spoiler:
I zupełnie inne kino. 21 mostów. Tempo zaraz po wstępie zaczyna galopować, od groma strzelanin, wycia syren i gonitw przez kolejne przecznice NY i restauracyjne kuchnie. I o dziwo ma to wszystko znośny balans. Fabuła także trzyma się kupy. Przy takim seansie nawet nie wiem gdzie mi umknęło 1,5h. Także gorąco polecam!
Spoiler:
Idealny materiał na familijny seans.Opowieść o niby niczym lecz wciąga a przepiękne zdjęcia oraz kostiumy sprawiają iż film się ogląda z przyjemnością bez żadnych oznak nudy:
https://www.youtube.com/watch?v=Rm4VnwCtQO8
Kameralne oblężenie;) Dobrze się ogląda
https://www.youtube.com/watch?v=IsQOxcXbA6g
Tutaj film na podstawie którego zrobiono obecną rzeczywistość:P taki tam czarny humor u mnie.
Bardzo sprawnie zrobione, na razie nie ma przekłamań^^
https://youtu.be/wvpGRbAP3nw
Ostatnie tygodnie to siedzenie w domu. A że za oknem nie wesoło, w kinie domowym leciało sporo komedii:
Jexi
Patrzę na gościa i mówię - ok, głupawa komedia nieraz się przyda. A tu faktycznie głupawa komedia ale z trzeźwym spojrzeniem na współczesny świat. Szczególnie pierwsze minuty, czym stał się smartfon dla współczesnego młodego człowieka. Myślę że nawet warto polecić (sporo skojarzeń z Her choć oczywiście to zupełnie inna liga)
Spoiler:
Jay i Cichy Bob powracają
Jak luknąłem na Filmwebie, toż to cała seria. Mam nadzieję, że poprzednie filmy (jakoś się z nimi mijałem) warte były czasu, ten to po prostu tragedia.
Spoiler:
Jumanji: następny poziom
I ponownie nie oglądałem poprzedniej odsłony, a i ten z Williamsem ledwo, ledwo pamiętam. Ogólnie wiadomo czego oczekiwać od filmu z Rockiem, ale takie było nastawienie i dostałem dokładnie to czego oczekiwałem. Nawet spoko.
Spoiler:
Okazało się, że mogę tylko 3 filmiki wrzucać w poście. Tak więc sorki za ten spamik :o
Zabójcza przesyłka
Oldman. Po Churchillu oscarowy, więc mówię - dam szansę (Kurylenko nigdy dla mnie nie istniała). Niestety, powiedzieć - film słaby - to mało powiedzieć...
Spoiler:
Złodziej i oszustka
Dobrze się zaczynało, później niestety gorzej. Gdyby nie Ratajkowski(a) to nawet byłby spoko.
Spoiler:
Master Z: The Ip Man legacy
Gorsza od indonezyjskiej (bo chińska) kopanina, ale o dziwo, da się obejrzeć. Mimo tych ich linek ciągnących aktorów po całej scenografii. No, ale tam nad Jangcy widocznie inaczej nie potrafią. Można potraktować jako komedię.
Spoiler:
C.D.
Legionista Maxx
Sensacja klasy B a więc logiki i prawdopodobieństwa za grosz. A więc traktując znowu jako komedię - nawet niezły ubaw.
Spoiler:
Stop! Jest jeden duży plus. Główny motyw muzyczny. No jakże mi on coś przypomina...
Spoiler:
Psy 3 obejrzane, nie ma co czytać naszych tzw recenzentów, czy tzw. ^^ krytyków filmowych, nie wiem czego się oni spodziewali po filmie pana Pasikowskiego? Jestem pozytywnie zaskoczony, bo obawiałem się amerykanizacji filmu, a tego już za dużo w naszych filmach tej tematyki.
Moim zdaniem, ci co znali pierwsze dwie części mają inny odbiór od tych, dla których tamte filmy zostały obejrzane na przewijaniu przy podejściu do tej części.
************************************
Tutaj, co lubię DC Comics
Porządna animacja nawiązują po łebkach do pierwowzoru, więc znajomość komiksu nie przeszkadza. Mi nie przeszkadzała :P
https://youtu.be/cQFFnUg0u70
Obejrzałem i ja (przyspieszyłem planowany na dniach seans przez Ciebie :cool:). I tak jak mówisz, nostalgia, szczególnie muza robi swoje. Dobranie nowej krwi w osobie Dorocińskiego, Schuchardta, Fabijańskiego (plus starej - Frycza) to same strzały w 10. Jestem prawie pewien, patrząc na koniec, że to nie pożegnanie z tytułem na amen choć stare psy już odpoczywają (choć nie sądzę by Nowy trafił na Powązki). Jest trochę świeżości, bo choć Ola to ponownie ładna buzia ze szczupłą figurą na pałąkowatych nogach, wskakująca glinie do łóżka w dniu poznania (zresztą sama wymusiła randkę) to jednak na koniec nie okazuje się, że i Cegłę zaliczyła w międzyczasie. Pasikowski się starzeje? ;) Oczywiście są luki w logice ale gdzie ich nie ma? Komisarz Witkowski jeżdżący BMKą (z blachami z literami WH, takie mrugnięcie okiem :devil:), posiadacz na oko 100 metrowego mieszkania w Wawie a przecież nie z bogatej rodziny (z bidula) i raczej bez szans na szybkie awanse. Akcja szturmu, serio?? LITOŚCI! (no i to dwukrotne zbliżenie na logo AMZ na Turze VI nie pozostawia złudzeń o co chodzi). Podsumowując, mimo wszystko ja się świetnie bawiłem, bo już dawno filmom nie stawiam sztywnej poprzeczki zbyt wysoko. I z chęcią obejrzę ponowne spotkanie Witkowskiego z Damianem w przyszłości.
W Psach 3 szkoda bardzo:
Spoiler:
Po Psach jakoś wzięło mnie na swojską kinematografię.
Na pierwszy ogień poszły Plagi Breslau. No cóż, z tym materiałem można było naprawdę zrobić dobry film. Niestety, jak to u Vegi. Efekciarstwo ponad wszystko. Błędy montażu aż rażą (pusty sznurek u biegnącego konia, masakra manekina Oświecińskiego ect) ale nie to było najgorsze. Zupełnie nie trafione wybory aktorek. Kożuchowska z tą fryzurą ala "pół d... za krzaka" nie zastąpi np Olgi Bołądź choćby nie wiem jak durną miała fryzurę i jak często robiła ten kaczy grymas na twarzy (to chyba ma być złość albo coś w tym stylu, doprawdy nie wiem). Gdy wjechała w te kartony przypomniała wyraźnie że powinna pozostać u Mostowiaków czy innej rodzince pl. Widawska to zupełnie kuriozum. Ta nadwaga bezskutecznie zakrywana luźnym dresem jest jak plus z minusem ze sprawnością granej przez nią postaci. Rozumiem, że Vega nie może robić kolejnych swych filmów grając ciągle tymi samymi aktorami. Ale kasting to trzeba umieć robić (jak w kolejnych filmach w tym poście), a nie dawać role znajomym z warszawskich imprez. Dodając luki logiki w scenariuszu wyszło całkowite rozczarowanie i tak niezbyt wysokich oczekiwań.
Spoiler:
Sala samobójców. Hejter.
Ok, dałem się namówić do seansu i ja. Tu z kolei miałem takie sobie oczekiwania (nie oglądałem pierwszej odsłony) a film jak mało który dał do myślenia jeszcze długo po seansie. Oczywiście ciut zbyt dobrze się bohaterowi wszystko układa, dosłownie jak po sznurku, ciut zbyt dużo tych zbiegów okoliczności. Ale jako całość - znakomite kino. Wybór głównego aktora - perfekcyjny. Osobiście gorąco polecam.
Spoiler:
Jak zostałem gangusem. Historia prawdziwa
No, nie taka prawdziwa, bo by postać była tak efektowna, trzeba było wziąć na tapetę sporo życiorysów plus kolejny trafiony w dziesiątkę kasting. Dodatkowo znakomita ścieżka dźwiękowa, wstawki komediowe, slow motion i mamy naprawdę dobre kino gangsterskie. Koniec zbyt liryczny i żenująca postać wybranki głównego bohatera są łyżką dziegciu ale da się przełknąć. Zatrzymajmy się chwilę przy Natalii Siwiec. Miała zagrać to co cała męska populacja w tym kraju mogłaby od niej oczekiwać jeżeli gra już we filmie. I z tej roli wywiązała się doskonale i całkowicie wiarygodnie. Wróćmy jeszcze do wspomnianej wcześniej postaci Magdy - miała to być dziewczyna nie tylko piękna, ale i niezwykle inteligentna. Taaaak, jak na rozum 13-latki. Może...
Spoiler:
PS. Ten rozjazd pomiędzy scenariuszem a scenami z nią granymi przypomniało mi Psy 3. W scenariuszu Linda miał chyba chodzić jak hefalump, bo kto go zobaczył, miał mu dawać pieniądze i dobrą radę by poszedł wyspać się na Centralnym. Koniec końców dialogi w nakręconych scenach pozostały a miały się nijak do najlepiej ubranego gościa na planie filmowym. Ciągle śnieżnobiała koszula i nienagannie wyczyszczony czarny garnitur. Tu pewnie Linda nie dopuścił by postać Franza została wizerunkowo zeszmacona. Ok, więc udawajmy że nie ma tego zgrzytu.
Może jeszcze jedna uwaga do produktów filmowych znad Wisły. Czy u nas w kinematografii są jacyś dobrzy dźwiękowcy? Walka dialogów z tłem muzycznym zazwyczaj kończy się przegraną tych pierwszych. Podsumowując - pozycje nr 2 i 3 spokojnie polecam. Nr 1 raczej tylko dla fanów Vegi (i Kożuchowskiej).
Gajuszu Mariuszu - Mnie również się - Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa (2019) - film podobał, co do innych filmów, co czasem wymieniasz, to masz zdrowie by to oglądać ;) Ale wszystko jest kwestią gustu.
**************************************
Inne klimaty, by sobie nastrój poprawić :)
Ja miałem ubaw, bo jest w filmie dużo moim zdaniem puszczania oka do widza (twórcy wychodzą z założenia, że oglądający trochę widzieli filmów :P ), plus trafiona wizja Sonica :P
https://youtu.be/SqKPz_iCsmo
Przebywamy więcej w domu to oglądamy. Fakt, że coraz więcej komedii, choćby twórcy szaty rozdzierali, że to nie była komedia, to jednak komedia. Nawet zdziwiłem się że Jak zostałem gangusiem Tobie także się podobał. Tak skrajne gusty, no no :P
Czemu piszesz gangusiem? :PCytat:
Gajusz Mariusz
Co do podobania, to polskie nie znaczy słabe, seriale mamy moim zdaniem zajedwabiste, mogą spokojnie stać obok tych zagranicznych. Jest takich kilka. Filmy gangsterskie, to mam inne podejście bo poznałem kiedyś, kto tam wie z kim za młodu bawi się w piaskownicy, by potem po wielu latach spotkać :P
Film zrobiony z przymrużeniem oka to i tak traktuję tytuł. Pozostałem w konwencji :D
O pani Magdzie już pisałem, szefowi mafii odpryskuje tynk przy głowie, a ten zadziwiony dłubie w nim by zobaczyć co to, "byliście zajebiści, współpraca z wami to była czysta przyjemność, co by o was nie gadali na mieście, dla mnie jesteście jak bracia (piątka), szacunek", nierozgarnięcie tatusia, scena napadu na bankowóz. Oglądaliśmy ten sam film? ;)
Sam widzisz.