Ten, który wasalizację przyjął... nie może. ;)
Wersja do druku
Ten, który wasalizację przyjął... nie może. ;)
Mam dwie "propozycje":
1) Może wprowadzimy nakaz usuwania wszystkich jednostek z przejęcia miasta? Sytuacja, w której z przejęcia Metz-u lub Dijon - ma się za darmo burgundzkich żandarmów etc. jest ... emm... kiepska. Zmiana tego typu pomogła by przy wielu szarawarach i kłótniach z powodu "wymian prowincji".
Argument o musie utrzymywania miasta w jakiś sposób można skontrować tym, że po prostu: "Jak masz ochotę na miasto - to postaraj się, abyś mógł je utrzymać." Odpowiedzialność biorcy. Myślę, że to mniejsze zło.
2) Druga sprawa to połączenie "sojuszu" z "prawem przemarszu". Przypomina mi się sprawa moja i Joopitera w wko30, kiedy to pułapka dyplomatyczna nie pozwalała mi zerwać nadpsutego dawno sojuszu z nim. Ostatecznie Janker rozwiązał to doraźnie, ale nie może to rozwiązanie stać się precedensem... (Poza tym rozwiązanie tamto miało też związek ze sprawą zerwania mechanicznego sojuszu przeze mnie, by uskuteczniać blokady, więc nie pasuje zbytnio)
Krótki opis: Joop (Litwa) wszedł sobie - jako mój sojusznik - na moje tereny Poznania i Wrocławia, w ramach operacji przeciw Niemcom. Nie można cofać samych "praw przemarszu" w sytuacji sojuszu między państwami, więc musiałbym zerwać sojusz. Natomiast to spowodowałoby natychmiastową możliwość ataku na moje miasta przez litewskie wojska.
Sprawa ta nie wymaga klarowania?
Fajnie się z Wami dyskutuje... panowie...
Hmm, możliwość osobnego paktowania na temat przemarszu wojsk przy sojuszu na pewno wprowadziłaby więcej możliwości dyplomatycznych i zrobiło by się ciekawiej. Czy w takim przypadku zawarcie sojuszu wprowadzało by automatycznie prawo przemarszu wojsk, a jego usunięcie byłoby opcjonalne tak samo jak zawarcie sojuszu bez tego prawa (czyli czy normalny sojusz zawierałby w sobie te prawo)? I pewnie lepiej by było wprowadzić turę bądź dwie opóźnienia przed zerwaniem prawa przemarszu.Cytat:
2) Druga sprawa to połączenie "sojuszu" z "prawem przemarszu". Przypomina mi się sprawa moja i Joopitera w wko30, kiedy to pułapka dyplomatyczna nie pozwalała mi zerwać nadpsutego dawno sojuszu z nim. Ostatecznie Janker rozwiązał to doraźnie, ale nie może to rozwiązanie stać się precedensem... (Poza tym rozwiązanie tamto miało też związek ze sprawą zerwania mechanicznego sojuszu przeze mnie, by uskuteczniać blokady, więc nie pasuje zbytnio)
Krótki opis: Joop (Litwa) wszedł sobie - jako mój sojusznik - na moje tereny Poznania i Wrocławia, w ramach operacji przeciw Niemcom. Nie można cofać samych "praw przemarszu" w sytuacji sojuszu między państwami, więc musiałbym zerwać sojusz. Natomiast to spowodowałoby natychmiastową możliwość ataku na moje miasta przez litewskie wojska.
Sprawa ta nie wymaga klarowania?
Ja uważam, że jest dobrze tak jak obecnie.
mnie się wydaje, że jak się z kimś podpisuje sojusz, to żeby współpracować. :roll: Wystarczy nie podpisywać sojuszu z każdym sąsiadem i będzie się dało grać. Poza tym jak by to miało wyglądać? Oddzielne podpisywanie sojuszu z prawem o przemarsz na pewno odpada (muszę tłumaczyć?). Jedyne co wchodzi w grę to możliwość zerwania prawa przemarszu bez zerwania sojuszu. Tylko jak by to wyglądało w praktyce? Otóż podpisałbym z kimś sojusz, wpuścił jego wojska na mój teren, po czym kazałbym się wynosić z moich ziem (w środku wojny) nie zrywając sojuszu...
Popieram zdanie Marata, że dobrze jest tak, jak jest.
A pierwsza propozycja- do wymiany prowincji potrzeba zgody mg- tyle w temacie. Jak nie ma mg to już problem danej kampanii, nie ma co zmieniać regulaminu do wszystkich ko, bo w jednej nie ma mg...
Bardzo madry post Matiska, podpisuje sie pod nim.
A co do ciaglego przytaczania przez Ciebie Mefisto przykladu z wk30 to... nie chce mi sie po raz kolejny pisac tego samego, bo dobrze wiesz, ze nie o to chodzilo w tamtym przypadku.
Kiedy napisałem, że sprawa o którą apeluję jest oddzielona od drugiej połowy zdarzenia z wko30 - która to połowa - jest unormowana.(Zakaz zrywania sojuszu mechanicznie). Ta połowa nie jest. Można mieć sojusz 30 tur i nagle zmienić front. Chyba nie muszę tłumaczyć.
A kto tu mówi o jednej KO bez MG? Się pytam. Problem jest generalny. Każdy MG zgodzi się na wymianę prowincji dalej od teatru wojny, a darmowo otrzymana jednostka - to darmowo otrzymana jednostka - co jest nie do przyjęcia. Państwo ostro na minusie może sobie tak uzbierać pół armii.Cytat:
A pierwsza propozycja- do wymiany prowincji potrzeba zgody mg- tyle w temacie. Jak nie ma mg to już problem danej kampanii, nie ma co zmieniać regulaminu do wszystkich ko, bo w jednej nie ma mg...
A ja uważam, że to całkiem normalne. Nigdy takiego przypadku zbierania armii nie było, bo jest to praktycznie niemożliwe... pół armii to 10 wymienionych miast... jakaś abstrakcja - MG ma na to wgląd i on decyduje, jak zauważy jakieś wałki, to zainterweniuje.
Też uważam, że nie należy rozdzielać sojuszu od prawa dostępu wojskowego. Za to można problem rozwiązać inaczej:Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto
Przed atakowaniem danej frakcji (po uprzednim zerwaniu sojuszu z nią) powinno się wycofać z jej obszaru wszelkie wojska - i tyle.
Ewentualnie bardziej rygorystyczna opcja - wojska należy wycofać przed zerwaniem sojuszu (a nie przed atakowaniem).
Co do pojawiającej się jednostki w otrzymanym mieście:
Podpisuję się pod tym.Cytat:
Zamieszczone przez Marat