Przy Janie Kazimierzu trzeba pamiętać też o Żwańcu i tak jak Roman pisze o oblężeniu taboru pod Beresteczkiem.... to był niezdecydowany człowiek, szybko rezygnujący ze swoich planów, zrażający do siebie innych.
Wersja do druku
Przy Janie Kazimierzu trzeba pamiętać też o Żwańcu i tak jak Roman pisze o oblężeniu taboru pod Beresteczkiem.... to był niezdecydowany człowiek, szybko rezygnujący ze swoich planów, zrażający do siebie innych.
Prawda zapomniałem o Ugodzie Zborowskiej.
Rzeczywiście pod Beresteczkiem ten błąd kosztował stronę polską wiele ( 1652 rok wspominany już Batoch czy w 1653 roku oblężenie Żwańca co zmusiło Jana Kazimierza do odnowienia postanowień Zborowskich), także podczas samej bitwy 29 czerwca Król popełnił błąd:pozwolił siłom kozacko-tatarskim przeprawić się przez Plaszówkę co doprowadziło do zaostrzenia starcia i nadało mu dramatyczny przebieg. Mimo to Jan Kazimierz dowodził centru wojsk polskich które aktywnie ostrzeliwało pozycje kozackie, więcej nie zgodził się stoczyć bitwy obronnej opartej na fortyfikacjach za czym optowali Kalinowski czy Potocki.
Nie wiem czy Beresteczko było możliwe w 1649 roku po klęskach pod Żółtymi Wodami czy Korsuniem. Raczej wątpię ponieważ Rzeczypospolita nie miała czasu na sformowanie tak dużej armii jak pod Beresteczkiem a do tego dochodził kryzys spowodowany śmiercią Władysława IV, a co za tym idzie spór elekcyjny( rozwiązany o dziwo dzięki poselstwu kozackiemu od Chmielnickiego).
Czasu wcale tak mało nie było.Cytat:
Nie wiem czy Beresteczko było możliwe w 1649 roku po klęskach pod Żółtymi Wodami czy Korsuniem. Raczej wątpię ponieważ Rzeczypospolita nie miała czasu na sformowanie tak dużej armii jak pod Beresteczkiem a do tego dochodził kryzys spowodowany śmiercią Władysława IV, a co za tym idzie spór elekcyjny( rozwiązany o dziwo dzięki poselstwu kozackiemu od Chmielnickiego).
Elekcja zakończyła się w listopadzie
Przez cały kwartał październik-grdzień województwa odtwarzały zaciągi powiatowe. Gdyby król ogłosił np. podczas koronacji chęć dalszego kontynuowania wojny zapewne dałoby się przyspieszyć zaciągi a także wzbudzić tym większą ofiarność szlachty. Nie doszłoby wtedy zapewne do zwinięcia części zaciagów na przełomie 1648/9 ani potem na wiosnę. Nieco na temat rozwiązanych na wiosnę 1649 roku zaciagów napisałem tutaj:
http://romanrozynski.blogspot.com/20...inieto-na.html
co oczywiście nie wyczerpuje tematu.
Samick sprowadził dyskusję na dziwnie naukowe ścieżki. Powiem szczerze, że aż ciężko zaczęło się czytać cały ten wątek. Można wyodrębnić te posty z tej dyskusji?
Sprawa wygląda tak, że gdybym wyodrębnił nowy wątek to mógłby odpaść cały sens dyskusji. Dlatego nie uczynię tego, póki użytkownicy piszą o jakichkolwiek rzeczach związanych z Wiśniowieckim.
Popieram przemówcę, wydzielić te jałowe Samickowe utyskiwania do odrębnego tematu np. "Krokodyle łzy znaffców historii". Byłoby to odpowiednie miejsce na takie biadolenie, kto jakie książki o jakiejś tam historii czytał, co o nich myśli oraz jaki to on niechybnie mundry jest.
Takie dyrdymały to żadne naukowe ścieżki, tylko zwykłe offtopowanie nie na temat w wątku zdaje się o Jeremim Wiśniowieckim, a nie o Sikorze czy jakimś innym autorze.
Sensu większego w takim wielostronicowym tu już offtopowaniu nie widzę.
eXNowy, daruj sobie wycieczki. Jesteś osobą która o historii wie tyle co na wikipedii (co sam przyznałeś), wątpię (a po dotychczasowych doświadczeniach mam podstawy by być pewnym) byś rozumiał zawód historyka, postrzegał historię jak każdą inną naukę (z konsekwencjami), nie mówiąc o zrozumieniu tego co pisałem. Patrząc na to co napisałeś to dyskusji nie przeczytałeś, a przynajmniej mało z niej pojąłeś skoro piszesz takie rzeczy
Podkreślę specjalnie, uważam że dyskusja nad literaturą i źródłami jest ważna i korzystna, tak samo jak rozmowy o metodach badań. Szczególnie wtedy gdy udzielają się w niej osoby, które żywotnie związane są z tematem. Gdybyś przeczytał, to byś wiedział że nie wszystko złoto co się świeci.
PS. Przymiotniki piszemy z małej litery "znaffco" historii i języka polskiego.
Dokładnie, szczególnie że to dyskusja historyczna, a nie jakaś tam Agora. Ja dzięki temu tematowi dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy, a dzięki Samickowi wiem gdzie warto szukać dalej.
Kolejny raz udowadniasz tu, że nie rozumiesz tego co czytasz, ani nawet tego co sam piszesz.Cytat:
Zamieszczone przez |Samick"
Mój wyżej zamieszczony post nie był wycieczką, a poparciem kogoś kto zauważył, że wpuszczasz ten wątek w dziwne naukowe scieżki, które ciężko zaczęło się czytać. Co gorsza offtopujesz tu takimi swoimi wypowiedziami już od kilku stron. Nie próbuj więc teraz odwracać kota ogonem i rzucać argumenty ad personam pod moim adresem, bo to też Twój kolejny offtop w tym wątku.
Dyskusję powyższą czytałem i od paru ładnych stron dostrzegam w Twoich wypowiedziach głównie przemądrzałe offtopy, pstre dyrdymały znaffcy nikle związane z tematem o Jeremim Wiśniowieckim.
Wiem to bez twojego wymądrzania. Problem w tym, że to nie jest wątek o literaturze historycznej, żródłach, ani metodach badań. Zanim więc zaczniesz pouczać o tym innych sam zastanów się nad swoim kiepskim offtopowaniem nie związanym z Jeremim Wiśniowieckim.Cytat:
Zamieszczone przez Samick
P.S. Nie chciałem abyś zarzucał mi małostkowy brak szacunku dla takiego znaffcy historii i języka polskiego za jakiego niechybnie się uważasz. Afiszujesz się z tym co róż i co cóż walisz kolejne gafy.Cytat:
PS. Przymiotniki piszemy z małej litery "znaffco" historii i języka polskiego.
Ja do wielkiego znastwa nigdy nie aspirowałem, ani nie twierdziłem, że jestem znawcą tego i owego.
Niemniej ja w przeciwieństwie do Ciebie wiem jak poprawnie pisze się np. zdania wielokrotnie złożone, czy też P.S.
Dyskusja o źródłach dotyczących problemu tematu nie jest żadnym offtopem! Tyle w tej sprawie, proszę o zakończenie sprzeczki, takie rzeczy się załatwia na PW.