Pieniążków za gaz i ropę (i "kałasze") na wszystko nie starcza....
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=13774
Wersja do druku
Pieniążków za gaz i ropę (i "kałasze") na wszystko nie starcza....
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=13774
Jak to czytam, przyznaję, że dopiero teraz zauważyłem ten temat i nie przeczytałem dokładnie to widzę, że trzeba by wspomnieć, że początek tej separacji Krymu widzę na Bałkanach. To tam doszło do separacji mniejszości narodowych Jugosławii, to tam napływowa ludność albańska, po pogromach i wypędzeniu Serbów zrobiła referendum i oderwała Kosowo. Wojska NATO pilnowały by się Albańczykom krzywda nie stała i by ich broń Boże za te zbrodnie nie rozliczono. Serbów bombardowano dniem i nocą przez prawie 3 m-ce by z tym się pogodzili. A co by się stało gdyby Romowie zajęli Gniezno z okolicami i wypędzali Polaków a potem zrobili referendum i mieliby swoje państw w kolebce narodu polskiego? Mogli Albańczycy mogą i Romowie. Jeśli mówimy o Ukrainie to słyszeliście wypowiedzi nacjonalistycznych przywódców majdanu, że Przemyśl i kilkanaście powiatów Polska ma zwrócić Ukrainie? A wiecie o embargu Ukrainy na polskie mięso którego do chwili obecnej chyba nie zniesiono? Dlaczego nasi politycy łączni z Kaczyńskim wrzeszczeli banderowskie hasła na majdanie?
Dlatego referendum Autonomicznej Republiki Krymu było bardziej prawomocne niż w Kosowie. Przypominam, że my jako jedni z pierwszych uznaliśmy niepodległość Kosowa. Maluczko a zobaczymy ustawy skierowane przeciwko mniejszościom narodowym tj polskiej, rosyjskiej i innych.
Szanowni dyskutanci - troszkę obiektywizmu.
Zaznaczam, że nie jestem rusofilem.
Chciałbym zaznaczyć, że nienaruszalnośc granic po II wojnie św. złamano właśnie na Bałkanach mimo, że Hiszpania i Rosja m. innymi protestowały. Za chwilę będzie problem z Baskami, może ze Ślązakami i nie wiadomo z kim. Jeśli ktoś tworzy precedensy, niech ma świadomość że za chwilę będą wykorzystane przez inną stronę.
Wespazjan-oczywiście. Tylko czemu Serbowie nie zrobili czegoś na kształt tego co w ZSRR w 1991? "Nie, co zdobyte nie oddaje się". Zrobili sobie opinie po 1992 więc byli "tymi złymi". Rosja też wyrobiła sobie opinie, więc jeżeli tu dwóch forumowiczów ma poglądy lekko inne niż większość tu piszących to już brak obiektywizmu?( Poczytaj trochę postów wstecz. Najlepiej od początku Majdanu. Ja nie widzę jednostronnej dyskusji.) Już Królestwo SHS było całkiem sztuczne. A że w 1992 i 1995 poza paroma nalotami nikt się nie zdecydował coś KONKRETNEGO zrobić, to doszło do Kosowa... Nienaruszalność granic złamała się w 1990 i 1991.
Rosja anektując Krym powołała się min. na fakt, że od XVIII były to jej ziemie, idąc tym tropem praktycznie cały wschód Polski powinien być rosyjski ponieważ od XVIII wieku znalazł się on pod panowaniem carów.
Drugim argumentem był - naród krymski, który nigdy nie istniał i nadal nie istnieje.
Trzecim argumentem było referendum, w którego wyniki ciężko jest uwierzyć. Praktycznie 95% mieszkańców głosowała za.
Ukraina zniosła już embargo na mięso.
W Jugosławii nikt nie podpisywał, czegoś takiego jak w Budapeszcie, który gwarantował Ukrainie integralność terytorialną. Powołując się na argument Hiszpanii, to nie jest wcale dziwne, że ten kraj protestował. Baskowie ciągle żądają własnego państwa, na które Hiszpania się nie godzi. Więc dla nich integralność terytorialna jest święta. A propo Rosji w jej granicach ciągle żyje masa narodów, które mogły by stworzyć własne państwa. Przykładem mogą być mieszkańcu Tuwa, państwa, które istniało do 44r. nim ZSRR go nie wchłoną. Przy okazji chciałem zaznaczyć, że to państwo ma bogate złoża. Obecnie to państwo istnieje tylko w ramach Rosji.
59 letni terrorysta planujacy atak na ambasade za pomoca fajerwerkow. Zamach godny samego Brunona.Az dziwne ze wszechwiedzacy wywiad banderowski nie poinformowal ambasady rosyjskiej w Kijowie przed niedawnym atakiem...
P.S.Na Krymie polska ambasada rowniez byla celem "ataku" terrorystycznego.
A czy któryś z Was, szanowni dyskutanci, był na majdanie i oglądał to towarzystwo? Słuchał ich, przebywał choćby kilka godzin? Nie mówię o przywódcach. Bowiem oni dalej tam siedzą, piją, rzygają i mieszkają. Czy obecne władze są legalne? A gdyby z parę tysięcy bezdomnych i bezrobotnych zrobiło sobie majdan w Warszawce i zaczęło pysk drzeć, że nie chcą obecnego rządu to co? Jak mogli Ukraińcy obalić legalny rząd, to mogą i oni. A mieliby podstawę, bo popatrzeć kto nami rządzi. Ministrowie-trepy którym słoma z butów wyłazi. Najwyżsi urzędnicy posługujący się bandyckim, wręcz knajackim językiem, pochodzący gdzieś z najgorszych środowisk, politycy oszukujący naród, mówiący o bezpieczeństwie państwa i obywateli którego nie ma. Zagrożone bezpieczeństwo państwa-mówi premier. Czy państwo to zgraja chciwych i przekupnych polityków? Pastwo to naród i on nie jest zagrożony. Najważniejsze jest to kto te nagrania zrobił. Gdzieś tam w tle widać Ruskich. Pewnie zmusili pod lufą naszych orłów by te brednie ględzili. Chociaż nie - to ich poglądy i naga rzeczywistość.
Przewrót na Ukrainie to bieg do koryta, sponsorowany przez USA i UNIĘ i nie oszukujmy się.
Wcześniej apelowałeś o obiektywizm, teraz sam nagle nie potrafisz się do niego dostosować.
Obecne władzę są legalne jakby nie patrzeć. Nawet Putin największy przeciwnik obecnej władzy uznał legalność wyborów, podobnie jak obalony prezydent.
A co do jeżyka, to nie jest temat. Ale jak rozumiem Tobie w prywatnych rozmowach nigdy nie zdarzyło się posługiwać podobnym językiem.
Masz dowody, że Majdan sponsorował ktokolwiek zwłaszcza USA czy UE?
Podobnie jak bandytów z wschodu, sponsorowanych przez Kreml.
A pokaż mi kraj gdzie wyścig po władzę to nie bieg do koryta? :cool: A cena o 100 $ na 1000m sześciennych w tą czy w tą to nie sponsoring? :lol2: Kreml tyle mówi o cenach rynkowych i tak szasta cenami?
Alez zdjec terrorystow z czarno-czerwonymi opaskami oplacanymi przez USA jest do wyboru do koloru.Od Kijowa,przez Odesse po Lugansk...
Ok, ale dopóki chodzą w granicach własnego państwa (nie mają problemu ze znajomością własnych granic), z opaskami identyfikującymi ich (niektórym się przydarza ;) że chodzą bez oznak identyfikacyjnych a nawet nie w mundurach swojego państwa. Co wtedy gdy się ich złapie?, zagubieni turyści?) to niech łażą...
Jak widzę chochlik20 tak jak nasi politycy widzi tylko język wulgarny i rozgrzesza polityków. A gdzie meritum sprawy?
Meritum sprawy to nie ten dział to po pierwsze, a po drugie nie jestem księdzem by kogokolwiek rozgrzeszać. Swoje żale na polityków wylewany temat poniżej.
@Zając- biorąc pod uwagę ostatnie straty separatystów, może nawet i więcej. Ale tak jak zaznaczyłem-jeżeli za zgodą administracyjnych władz i w ramach granic państwa - to o co chodzi? Być może są jakieś info o pojawieniu się zachodnich najemników po rosyjskiej stronie granicy? To chciałeś napisać? Być może coś przeoczyłem, ale biorąc pod uwagę błyskawiczne wysyłanie komisji do spraw (tu wpisać odpowiedni problem) przez Kreml, byłoby o tym chyba bardzo głośno... Bo np. o pałętających się Czeczenach po nie swojej stronie granicy i wracających nogami do przodu z powrotem było głośno...
Po 31 dniach wypuszczono jedną z dwóch grup obserwatorów OBWE, jak to ujął samozwańczy premier Donieckiej Republiki Ludowej, Aleksandr Borodaj :-Zostali zwolnieni bezwarunkowo. :eek: Druga, a także ich ukraiński tłumacz, zaginęli 29 maja w obwodzie ługańskim, również na wschodzie kraju. Borodaj wyjaśnił, że drugą grupę przetrzymuje przywódca separatystów z Ługańska. Dowódcy sił separatystycznych z Doniecka i Ługańska niejednokrotnie informowali jednak, że nie kontrolują wszystkich grup militarnych znajdujących się w ich rejonach, a walczących z regularnymi wojskami ukraińskimi.
Trzeba by podziękować że ich wypuszczono. Zamiast ganiać ich po "miejscach zbrodni banderowskich band" mają jednak więcej do ukrycia. Tak "logiczne" działanie separatystów wobec obserwatorów OBWE musi zastanawiać. A to bezwarunkowe wypuszczenie, po prostu jednak to dzicz i Azja... Budionny byłby dumny.
Skończył się raj:
http://fakty.interia.pl/raport-zamie...k=newsOfTheDay
Obserwatorzy będą mogli kontrolować przejście graniczne... a kilka km dalej czołgi spokojnie przejdą przez granicę:
http://fakty.interia.pl/raport-zamie...k=newsOfTheDay
Putin nie przestraszył się gróźb, to posłucha się próśb:
http://fakty.interia.pl/raport-zamie...k=newsOfTheDay
"Żądamy stanu wojennego i broni!":
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...,16238691.html
Chyba tą druga grupę obserwatorów OBWE wypuścili:
http://wpolityce.pl/swiat/202810-obs...ch-rebeliantow
A odbiór pierwszego Mistrala coraz bliżej:
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=13801
Nie wiem, czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale według ONZ Ukraina...
http://wirtualnapolonia.com/2014/06/...igdy-nie-bylo/
"... W ramach prawa międzynarodowego kraj ten po prostu nie ma oficjalnie zatwierdzonej granicy...":clap:
No, i wojna w Korei ciągle trwa... Są kwiatki. Dobrzy prawnicy mogliby dowieść niejednej zmiany współczesnych granic.
O! Nawet my zaczynamy na tym zarabiać...
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=13806
Ukraina kupiła kamizelki z kamuflażem pantera zaraz będą w necie informacje że setki (lub tysiące-brak danych wielkości zakupu) polskich żołnierzy walczy po stronie banderowców...
A na UKrainie z powrotem będzie ciepło w najbliższych dniach.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ukra...schodzie/mf3n7
http://fakty.interia.pl/raport-zamie...wa_block=factsCytat:
Ukraina, tak jak Białoruś, są oceniane jako sfery szczególnych interesów dla naszej polityki. Jestem absolutnie przekonany, że nasi polscy partnerzy będą musieli prędzej czy później zmienić swój punkt widzenia. Będą musieli wrócić do kwestii korzyści, jakie mogą czerpać ze współpracy z Rosją w sferze politycznej i gospodarczej, przy uwzględnieniu naszej bliskości etnicznej i kulturowej - powiedział dyplomata, cytowany przez ITAR-TASS.
Może Rosja w końcu wykona wobec nas jakiś gest dobrej woli? PO za czasów pierwszej kadencji próbowała poprawić stosunki z Rosją, bez skutku. To co mamy zrobić by mieć dobre stosunki z nimi? A może lepiej się nie pytać...
Problem nie leży po naszej stronie, tylko po stronie Rosji i jej przywódców, a zwłaszcza jednego z którym nie idzie się dogadać.
Od sławnego wywiadu, nazwijmy go skrótowo: "tam nie ma naszych żołnierzy", cokolwiek jest cytowane z Kremla ma wartość zeszłorocznego, krótkotrwałego śniegu...
http://www.granica.gov.pl/umowy/UA_w...ranicznych.pdf Czyli nie może bo naszym sąsiadem oficjalnie jest Ukraina ;). Rosja już jednak robiła jakieś słowne prowokacje "oddając" nam Lwów. Putin w obecnej sytuacji pewnie z chęcią dałby nam Zachodnią Ukrainę abyśmy użerali się z "Banderowcami" w czasie gdy jego propaganda ratowałaby Donbas przed polską agresją.Cytat:
Oooo. Szok, po prostu szok. Tzn. że jak Rosja by chciała to może nam oddać Lwów? Nie mówcie tego głośno bo zaraz będzie list do Putina o zwrot polskich ziem :)
Pomijając to że rewelacje przedstawia polski portal o wątpliwej wiarygodności powołując się na portal rosyjski to ONZ z tego co wiem nie jest jakimś światowym suwerenem decydującym o tym które granice istnieją, a które nie. Ukraina opuściła ZSRR na mocy prawnej możliwości którą w swoim czasie traktowano raczej jako żartobliwy zapis, tym niemniej Rosja jako spadkobierca ZSRR uznała secesję także ONZ może sobie gadać do woli o tym że Ukrainy czy jej granic formalnie nie ma.
Z Rosją może się dogadać większość świata tylko nie Polska, z pewnością wina ani trochę nie leży po naszej stronie. Jak Rosja ma wykonywać gesty dobre woli skoro polscy politycy jeżdżą do Gruzji i na Majdan? Jeżeli krzyczą jaka to Rosja jest zła i łasą się na względy USA? Jeżeli Polska chce budowy tarczy która "zmusi" Rosję do podobnego kroku siłą rzeczy uderzając w jej budżet? Rosja zbytnio nie ma jak wykonywać gestów dobrej woli względem Polski skoro Polska przenosi wzajemne relacje na grunt na którym Rosja może dyskutować z USA ale nie słabą Polską. Polska nie może się dogadać z Putinem w kwestii Ukrainy. Tylko kto powiedział że Polska jest dla Rosji w kwestii Ukrainy partnerem do rozmów? Tak samo Rosja nie postawi na szali swojej gospodarki aby w geście dobrej woli "wysadzić" Nord Stream bo Polska nie jest dla Rosji partnerem z którym dyskutuje się na temat eksportu gazu do Europy. Polska "postawiła" sobie cele jakie "postawiła" mimo iż nie przystają one ani do naszej siły ani pozycji. Oczywiści polityka Rosji też jest "specyficzna", tym niemniej mówienie że problem nie leży po naszej stronie jest zasadne tylko z punktu widzenia naszych żądań. Na zasadzie: "My chcemy to i to a że tamci się nie zgadzają to wina leży po ich stronie". Choć to oczywiście z punktu widzenia wielu niedorzeczne to gdyby dzisiaj Polska powiedziała że "izoluje Ukrainę jako państwo w którym szerzy się faszyzm" to z pewnością udało by się nam z Rosją wynegocjować "gesty dobrej woli", Polska jednak tego nie zrobi i tak samo Rosja nie wycofa się z Krymu ze względu na Polskę.Cytat:
Może Rosja w końcu wykona wobec nas jakiś gest dobrej woli? PO za czasów pierwszej kadencji próbowała poprawić stosunki z Rosją, bez skutku. To co mamy zrobić by mieć dobre stosunki z nimi? A może lepiej się nie pytać...
Problem nie leży po naszej stronie, tylko po stronie Rosji i jej przywódców, a zwłaszcza jednego z którym nie idzie się dogadać.
No tak, niby wszystko się zgadza, ale polską racją stanu (mówię subiektywnie, to mój osąd a nie to co gadają w restauracjach przy alkoholu nasi pożal się Boże politycy) jest gwarancja nienaruszalności granic w państwach za Bugiem. Czy to w Tbilisi czy w Kijowie pojechali nasi politycy z tej czy innej opcji właściwie pogadać na wiecu i trochę w kuluarach (ale jeszcze więcej by mieć fotki na przyszłe wybory). A i to w ramach samostanowienia miejscowych-owszem tych bardziej odpowiadających "naszym" wyobrażeniom. Jakoś nikogo nie widziałem w Groznym. Jak Czukcze (Lub jak kto woli Czukczowie) będą za oderwaniem sie od FR tez pewnie nikt z Wa-wy nie poleci, bo to są wewnętrzne sprawy FR. To Rosja w tym czasie przekracza granice, przesuwa je "na czas wydarzenia sportowego ze względu bezpieczeństwa", ot tak sobie. To nikogo nie dziwi? Robi aneksję półwyspu bo miejscowi tak chcieli? Dopiero po pojawieniu się zielonych ludzików-to raz, 11 czerwca w poście w tym temacie (str26) pisałem że podobna wola Rosjan w przeszłości na Krymie jakoś nie spowodowała inwazji-to dwa. Tu nie problem jest w krzykach "sarmatów" bo te są nieistotne z punktu widzenia FR, tu problem w człowieku który nie może przeboleć zepchnięcia Rosji w stronę Azji. I choćby sukcesami gospodarczymi (czy tak oczywistymi to też sprawa dyskusyjna) na tym kierunku sobie wetował lekkie dotkliwości spowodowane dotychczasowymi działaniami "zachodu", to fakt zepchnięcia Rosji do terenów z grubsza odpowiadającymi tym z czasów Piotra I (w części europejskiej-rzecz jasna) pozostaje od lat 90-tych ubiegłego wieku faktem. A gestów dobrej woli ze strony Rosji widziało się więcej niż trochę mimo zupełnie takiej samej polityki zagranicznej RP jak dziś tak za czasów Gorbiego, jak i Jelcyna tylko jakoś za tego tandemu (Putina i avatara Medwiediewa) jakoś nie. A wiemy wszyscy akurat że okazji było bez liku, tak rangi politycznej jak i gospodarczej.
Naprawdę? Ja to też kojarzę z Żyrinowskim, ale o oficjalnym piśmie pierwsze słyszę:hmm:.
Naprawdę - http://www.rp.pl/artykul/1096411.html
Jak to nie było gestów dobrej woli? A kto poklepał Donalda po katastrofie smoleńskiej?
Bo taka inwazja właściwie nie było potrzebna. Krym był po prostu praktycznie rosyjski, dodatkowo władze Ukrainy były albo prorosyjskie albo proeuropejskie (częściej prorosyjskie). Zaś wstąpienie Ukrainy do UE "betonowałoby" cały kraj w rękach Europy i to raczej na dłuuuugi okres. A na takie coś ruskie już nie mogli pozwolić. Zresztą teraz to już nawet nie wiem jak by wyglądała sytuacja na Ukrainie, gdyby Krym i wschodnie obwody weszły z powrotem pod skrzydła kijowskiego rządu. Co by na przykład zrobili w takiej sytuacji Rosjanie żyjący na Ukrainie (czy to z pomocą zielonych ludzików czy bez)?Cytat:
11 czerwca w poście w tym temacie (str26) pisałem że podobna wola Rosjan w przeszłości na Krymie jakoś nie spowodowała inwazji-to dwa
Może kruczek polegał na tym że podpisał się jako obywatel, bez pieczątek etc... Znany jest raczej z niekonwencjonalnych pomysłów.
@kujon-chyba nie wierzysz w wstąpienie Ukrainy do Unii szybciej niż za 20-25 lat (i to pod warunkiem że mówimy o sytuacji sprzed tej hecy na Krymie). Popatrz na Turcję... To był tylko pretekst. Nie takie Rosja wykorzystywała w przeszłości...
W sensie że te 20parę lat to ma być czas na zorganizowanie przez Kijów akcji wysiedlania Rusków ze wschodniej Ukrainy, czy co? Bo jak dla mnie tak podzielona Ukraina nie powinna wstępować do UE nawet i za 100.
To sam widzisz. Stowarzyszenie to jedno, wstępowanie to drugie. Bruksela by wymyślała bzdurne problemy byle Rosji nie drażnić ze wstępowaniem. A co ma podział narodowościowy do rzeczy. Trzeba być cywilizowanym, a nie brać kałacha i dawaj, jakoś to będzie. Dlatego wejście do Unii nikomu "nie groziło". Tylko w mózgu tow. Putina. Czy nam grozi zostanie drugą Japonią, choć ciągle się o tym mówiło?;)
A ambicje Rosji coraz większe:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosj...u-swiata/35pxr
Ciężko jest utrzymywać dobre stosunki z państwem, który swoją politykę opiera na czołgach i samolotach. Ta właśnie jak to określiłeś "specyficzna polityka" Rosji uniemożliwia nam skuteczne dogadanie się z nią. Dodatkowo dochodzi jeszcze fakt, że w naszej polityce względem USA staliśmy się ich wasalem. Winą za to ponoszą nasi politycy, którzy nie umieli prowadzić rozsądnej polityki zagranicznej. Nie możemy jednak mimo to ulegać naciskom ze strony Kremla, w jakiejkolwiek sprawie. Rosja budując "Nord Stream" wysadziła za to plany naszej gospodarki, blokując budowę gazoportu. Nawet Szwecja, która starała się być neutralna sprzeciwiała się temu, a jej rząd coraz bardziej zaczyna postrzegać Rosję jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa.
Putin obudził w Rosjanach to co najgorsze. Nacjonalizm i imperializm. Rosja pragnie powrotu do dawnego świata w którym była imperium. Teraz też jest chociaż uważają, że jest inaczej. Putin skutecznie zdobywał władzę, dzięki zamachom Czeczenów(?), wojnie w Gruzji, straszeniem UE. Przy obecnym rządzie należałoby zadać sobie pytanie, czy możliwe są normalne stosunki z Rosją? W tym roku podniosły się nawet głosy, by Wołgograd znów zamienić na Stalingrad. Ukrainie wypominamy Banderę podczas gdy w Rosji odradza się kult Stalina, który był jeszcze większym rzeźnikiem od Hitlera.
Nawet jeżeli nie poparlibyśmy Ukrainy, to co byśmy zyskali? Poprawienie stosunków z Rosją? Zapewne tak, ale czy nie kosztem stosunków z innymi krajami?
Czy Wegrzy ucierpieli na politycznej mapie Europy nie udzielajac poparcia banderowcom?
Wczoraj wieczorem pomimo trwajacych walk Niemcy,Francja,Rosja oraz Ukraina podpisaly w Berlinie pakiet ws. wielostronnego rozejmuna Ukrainie.Zas polski udajajacy kundelek zostal calkowicie pominiety dajac mu do zrozumienia ze jedyne co moze to "robic laski" jankesom.
Takich pakietów jeszcze obejrzymy kilka w najbliższym półroczu. Rosjanie obiecali ściślej obstawiać granicę :eek:, To znaczy że nie widzieli tych ciężarówek z Czeczeńcami i innymi ochotnikami? (wjeżdżały przez punkty... graniczne) Czołgów też pewnie nie zauważyli? Jest to jeden z następnych listków figowych potrzebnych obu stronom by pokazać światu że zależy im na uspokojeniu nastrojów, że cokolwiek robią. Rosjanie mogliby ... przestać robić cokolwiek i skończy się rebelia w tydzień....
Co do Węgrów. Oni pamiętają 1956, wybili im Rosjanie zęby więc skomlą do wielkiego brata i tyle. Zresztą Węgierską Republikę Rad sami też nie zlikwidowali, tylko sąsiedzi. Mają takie ciągoty. A "światu" pamiętają traktat w Trianon. Więc właściwie są usprawiedliwieni. Ale gaz mają teraz tani, to fakt!
Do polskiej ekipy rządzącej pasują teraz słowa Stalina, jakie powiedział do Władysława Gomułki:
"...Przemawiacie tak, jak gdybyście byli szefem wielkiego mocarstwa, a jesteście przywódcą słabej partii i słabego kraju, który my wyzwoliliśmy..." ;)
http://wiadomosci.onet.pl/ekspert-ec...-odpadla/3zqtr
Polska próba powstrzymania tych czołgów i samolotów okazała się być klęską. Poszliśmy za daleko próbując zająć miejsce które żadna ze stron dla nas nie przewidziała. Tu już nie jest nawet problem w tym że Polska nie potrafi się wreszcie przestawić na to że jest małym krajem na arenie światowej. Problem w tym że Polska mimo iż próbuje Rosji szkodzić nic z tego nie ma i nic nie osiąga. To czy Sikorski obrazi kilka razy Putina czy też sobie odpuści w niczym nam nie pomoże, a jedynie może zaszkodzić. Niemcy i Francuzi nawet jeżeli są Polsce wdzięczni za to że ta wystawia swoją pierś dzięki czemu oni mogą mówić łagodniej jakoś nie są łaskaw się za to odwdzięczyć.Cytat:
Ciężko jest utrzymywać dobre stosunki z państwem, który swoją politykę opiera na czołgach i samolotach. Ta właśnie jak to określiłeś "specyficzna polityka" Rosji uniemożliwia nam skuteczne dogadanie się z nią.
Rosja wykorzystała możliwości nie mając wobec Polski żadnych zobowiązań, to na Niemców jakby co powinniśmy być w tym przypadku źli.Cytat:
Rosja budując "Nord Stream" wysadziła za to plany naszej gospodarki, blokując budowę gazoportu. Nawet Szwecja, która starała się być neutralna sprzeciwiała się temu, a jej rząd coraz bardziej zaczyna postrzegać Rosję jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa.
Takie głosy są co rok, podobnie jak żeby przywrócić ZSRR, także nie jest to nic nowego.Cytat:
W tym roku podniosły się nawet głosy, by Wołgograd znów zamienić na Stalingrad.
Z jakimi krajami? Jedynie z Ukrainą zakładając że Polska po prostu nie wychylałaby się bardziej niż inne minorowe państewka Europy. Nawet z Ukrainą koszty duże by nie były, nie słyszałem jakoś żeby Ukraińcy mieli teraz jakoś specjalnie gorsze stosunki z jakimiś państwami europejskimi. Zresztą nawet jeżeli to widać że ani nikt w Europie na złych relacjach z Ukrainą nie traci ani my specjalnie nie zyskujemy, perspektywa zwycięstwa Ukrainy i wejścia jej do UE też nie przynosi nam większych nadziei. Szanse na to że Polska będzie po wszystkim dla Ukrainy "większym bratem" i uzyska jej pełne poparcie są znikome. Zresztą w chwili obecnej Ukraina dla UE byłaby tylko finansową i problemową dziurą bez dna więc Polska mając takiego "sojusznika" mogłaby jeszcze oberwać.Cytat:
Nawet jeżeli nie poparlibyśmy Ukrainy, to co byśmy zyskali? Poprawienie stosunków z Rosją? Zapewne tak, ale czy nie kosztem stosunków z innymi krajami?
Oho, separatystom już nie pomaga ogłaszanie nie brania jeńców. :hmm:Chyba już tysiącami nie biorą do niewoli banderowskich członków czerwono-czarnych sotni. Cóż, trzeba przyznać że od przyjęcia władzy prezydenckiej przez Poroszenkę resorty siłowe Ukrainy wzięły się w garść.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/dowodca-separatystow-jesli-rosja-nie-pomoze-slowiansk-padnie/s2mgb
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/puti...c-region/1bwbm
Bo przeciez jak powszechnie wiadomo wchodząc i zajmując część terytorium sąsiada nie destabilizuje się owego sąsiada ani regionu. A nos Putina coraz dłuższy... :D
http://niezalezna.pl/uploads/foto201...1394354896.jpg
Zawsze mi się mylę :) trzeba się przyzwyczaić.
A co do Wlk. Brytanii to sama ma kłopoty bo szykuje się referendum i możliwość oderwania Szkocji.
Właśnie taka postawa Francji czy Niemiec jest spowodowana brakiem spójnej polityki zagranicznej w Europie oraz faktem, że jesteśmy w "gorącej wodzie kąpani" i bardzo łatwo ulegamy emocjom, którymi się kierujemy. Nie umiemy przeciwdziałać Rosji z głową tylko liczymy, że walnięcie taranem spowoduje więcej szkód. I w ten sposób nim reszta świata zabierze swój głos my już jesteśmy na pierwszej linii frontu.
Niemcy wykorzystali możliwośc, którą myśmy marnowali przez lata. Budowa gazoportu chociaż powinna być strategiczną inwestycją była odkładana przez lata. I to na rządy powinniśmy być źli, a nie na sąsiadów, którzy wykorzystali dobrą okazje, bo to samo my byśmy zrobili.
Tylko, że te głosy zdobywają coraz większą popularność, a tego trzeba się obawiać moim zdaniem.
Ukraina ma być tylko zaporą przed Rosją i niczym więcej. Fakt, że Ukraina podpisała umowę jest pustym gestem politycznym, bo równie dobrze kolejny rząd może ją zerwać.
A co do krajów - choćby z krajami, które również obawiają się Rosji. Gdy doszło do zamieszek na Ukrainie i został zajęty Krym Czechy i Słowacja postanowiły nagle wspólnie patrolować przestrzeń powietrzną swoich krajów. Szwecja coraz bardziej gotowa jest wstąpić do NATO. Rumunie czy Mołdawia również nie patrzy przychylnym okiem na poczynania Rosji podobnie jak Turcja. Nasza polityka zagraniczna zamiast skupiać się na USA powinna bardziej skupić się na poprawieniu relacji z Europą bo tu możemy mieć większe korzyści.
Nie powinniśmy od razu popierać Ukrainy tylko czekać na rozwój wypadków i interweniować na forum międzynarodowym gdy Rosja zajmowała Krym. Wówczas inaczej zapewne potoczyłaby się nasza rola.
Słowiańsk znów ukraiński:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...lin#BoxWiadTxt