-
Mateo...
Końca....Lepiej mi nie mów... Już myślałem, że ze mną koniec... Mało prawdopodobne by dzikusy zechciały mnie pozostawić przy życiu... A mogło by być tak pięknie...Panowie wyobraźcie sobie ten raj... Sam wśród dzikich napalonych samic.... he he he....
Widocznie adrenalina jeszcze krążyła w żyłach, bo Mati miał coraz lepszy humor i werwę do walki.... Wbrew pozorom to wcale nie było takie trudne i nieprzyjemne.... Indianie mięli spaczone dusze, o ile w ogóle je mięli... Więc teraz to nawet sądził, że tylko przysługę światu oddaje pomagając się ich wyplenić....
-
Ricardo
Albo samców. Ty przeciwko kilkunastu napalonym dzikusom, hehe, brr... Aż go zemdliło na samą myśl o tym.
-
Mateo
Zniesmaczony... E ty myślisz , że oni ten tego?... oż kuźwa chyba bym wolał jednak być wdeptany prze te dzikusy niż się przekonywać....
-
Ricardo
Wszędzie zdarzają się takie popierdole co z chłopcami lubią, może u nich też.
-
Mateo
Już chyba bym wolał klacz wychędożyć niż jakiegoś fagasa... splunął na ziemię pogardliwie...
-
Alejandro
Ile ich jest? Skończą się kiedyś? Ach nieważne, zginie każdy! Alejandro nagle wybuchł śmiechem śmiejąc się sam do siebie a nawet nie wiedział z czego. Może dlatego, że uważał się za boską wręcz istotę w porównaniu do tych ohydnych dzikusów. Nie było mu ich żal, nie czuł żadnej skruchy, w ogóle nie niczego nie czuł poza rządzą mordu. Czuł zmęczenie lecz było ono przygłuszane adrenaliną.
-
Ricardo
Skoro tak lubisz to nie będę Cię powstrzymywał, dobrze że mój Alfonso to ogier. odparł, po czym zaśmiał się głośno.
-
Mateo
Nie że lubię..... ino bym wolał jeśli bym musiał... He he... Nie bój się nic Ci nie zrobię od tył .. ha ha ha...
Dalej ubijmy ich jeszcze trochę,,, może jakieś dzikie kobiety złapiemy by burdel zasilić... wtedy jakiś upust byśmy mieli ... ha ha ha..
-
Ricardo
To już nie leży w moim interesie, moja noga w burdelu nigdy nie postanie. Przyrzekam Ci, moja kochana, nigdy Cię nie zdradzę, na zawsze pozostaniesz w mym sercu... Ekhm, to jakie mamy kolejne rozkazy?
-
Mateo
Kuźwa... co on pierdzieli?... Kuźwa, kuźwaaaa... To muszę mojej dupy pilnować... ile to się człowiek z głupich żartów może dowiedzieć.... co za ludzie......