Anna de Loiret
Skinęła głową medykowi i podeszła do Marca - ty zalany idioto, cóżeś zrobił z tym prochem - wywarczała przez zaciśnięte zęby starając się by reszta nie słyszała.
Wersja do druku
Anna de Loiret
Skinęła głową medykowi i podeszła do Marca - ty zalany idioto, cóżeś zrobił z tym prochem - wywarczała przez zaciśnięte zęby starając się by reszta nie słyszała.
Bradni Algrimmson
A towarzysz. Ale tej okazji Ci nie dam. To moi towarzysze wskazuje na Ardena, Annę, Svena i Alessio.
Spsz, szpsze, szpszedłem, hic - odparł z trudem Marco, zadowolony ze w końcu udało się mu wypowiedzieć niezmiernie trudny wyraz.
Anna de Loiret
Komu dokładnie, gadajże chyżej.
Nabrał tchu i wypalił na jednym oddechu, jakby wierzył że uda się mu to wymówić łatwiej w taki sposób Gidi kontynilów.
Anna de Loiret
Gidi kontynilów? Alessio, wiesz o kogo może chodzić?
Alessio
Nie mam zielonego pojęcia - wzruszył ramionami - powiedz jeszcze raz ale wolniej - dodał do kupca licząc że to przyniesie jakiś efekt.
No tych, no na kondyliach, hic podniósł ręce, zacisnął je w pięści jakby coś ściskał oburącz i zaczął machać posuwistymi ruchami od przodu stołu, do tyłu, jakby coś zagarniał. Mało przy tym nie spadł z zydla.
Anna de Loiret
Głowa mnie boli od tego myślenia, ty z nim pomów ja nie znam tileańskich gildii ehh...
Alessio
Aaaa, gondolierów! Ostatnia gildia po jakiej bym się tego spodziewał - powiedział autentycznie zdziwiony.