Nawet jeśli się obrócił to i tak jest to głupie, poza tym te statystyki są z dupy wyjęte.Cytat:
Zamieszczone przez DonVega
Wersja do druku
Nawet jeśli się obrócił to i tak jest to głupie, poza tym te statystyki są z dupy wyjęte.Cytat:
Zamieszczone przez DonVega
Nawet dostając bonus do obrony, same martwe konie, które nabiły by się na włócznie zabiły by więcej osób niż ta szarża :DCytat:
Zamieszczone przez DonVega
Tylko ze wysoki def tej jednostki podbity jeszcze przez cavalry counter tactics sprawia, że szarżą tej jednostce praktycznie za dużo nie zrobisz. A jeszcze jak miała na sobie battle rhytm od generała to szarżą była w ogóle nie do ruszenia. Poza tym cavalry counter tactcics oprócz defa podwyższa jeszcze weapon damage, tak samo jak battle rhytm...
Właśnie udało mi się ukończyć jedną kampanie. Toż to mordęga normalnie jest.
Tak od mniej więcej trzeciego poziomu imperium, zaczął się powolny podbój:
- Podbij prowincje, zostaw armię na czas przebudowy, zaczekaj na wygaśnięcie efektów zdobycia. Później powtórz operacje na następnego regionu. Aż dojdziesz do tych 140 wymaganych. Strasznie monotonne się zaczyna robić w późniejszych turach.
Te państwa z którymi nie walczyłem. Wyczerpały całe limity armii flot i agentów. Jak miały 1 prowincję to jeszcze było to do przeżycia, ruszali się tylko agenci.
Ale jeśli kraik miał na przykład dwa lub o zgrozo trzy miasta to masakra normalnie. Przesuwa sobie cały ten inwentarz z jednej do drugiej. A w następnej turze wracają na swoje miejsca. Od tego 2-go pacza, muszę oglądać ruch komputera. Żeby nie musieć patrzeć na to wszystko, w późniejszym etapie wytłukłem wszystkie protektoraty i sojuszników jakich miałem. :cry:
Cytat:
Zamieszczone przez ituriel32
Brawo...ktoś w końcu pięknie podsumował AI. Nic ująć, a dodać jedynie mogę, że sprzymierzeńców nie warto posiadać, ponieważ wszystkie moje rozkazy ataku wspólnego wroga były akceptowane ale nigdy nie wykonane. AI się zgadzało po czym nigdy nie atakowało wroga. Porażka, żenada, zgroza
Widocznie coś Ci poprzestawiał w kampanii, bo normalnie rozpoczynając zabawę można przecież wyłączyć podgląd ruchu AI.Cytat:
Zamieszczone przez ituriel32
Ituriel32 - czy możesz zarzucić screena ze swojej mapy kampanii? Jestem ciekawy jak wielką część świata musiałeś zdobyć :).
Wydaje mi się, że ta ilość osad kontrolowanych jest za wysoko o te +/- 20 w przypadku zwycięstwa militarnego i ekonomicznego. Niby sytuacja poprawia się dzięki możliwość tworzenia client state's (jaki ta nazwa ma polski odpowiednik? Wasal? Kolonia? Frakcja kliencka?) jak i sojuszowania ale mimo wszystko ja osobiście nigdy nie byłem fanem podbijania całej lub niemal całej mapki. W S2TW zawsze grałem krótkie kampanie bo dzięki temu była większa różnorodność (nie musiałem prawie każdej prowincji zdobywać po raz enty w każdej kolejnej kampanii), a w R2TW byłoby to ciekawe ponieważ sojusze teoretycznie lepiej trzymają.
Dodatkowo dzisiaj sprawdziłem warunki zwycięstwa w kampanii kooperacyjnej. Jest cały 1 sposób na wygraną. Militarnie - 140 regionów/osad :cry:
Pozdrawiam
Albo tak czy siak widzisz ruchy sojusznikow:)
Chyba każdy poziom trudności dodaje +10 do ogólnej liczby... albo zależy to od frakcji - bo widziałem i 120 i 140.Cytat:
Zamieszczone przez Sanvone
Lepsza jest w vs (head to head) - zdobyć stolicę drugiego gracza przy jednoczesnym zachowaniu swojej.
Niestety, zdobycie 140 ze 173 regionów to faktycznie dużo. Zarządzanie takim kolosem staje się z czasem nużące, szczególnie gdy państwo przeżywa szybki rozwój i trzeba wszystko kontrolować. Nie daj bogowie potworzymy sobie wasali kilkunastu i mamy sporo regionów w każdej prowincji i w zasadzie nie jesteśmy wstanie sensownie rozwijać państwa.
U mnie reagują, ale wpierw zaczynają się zbroić, a jak kończą to jeszcze muszą np.: z Afryki przepłynąć nad Bałtyk albo dotrzeć nad Zatokę Perską. W rezultacie jak kończyłem podbijać Swebów, to byli na Kanale Angielskim.Cytat:
Brawo...ktoś w końcu pięknie podsumował AI. Nic ująć, a dodać jedynie mogę, że sprzymierzeńców nie warto posiadać, ponieważ wszystkie moje rozkazy ataku wspólnego wroga były akceptowane ale nigdy nie wykonane. AI się zgadzało po czym nigdy nie atakowało wroga. Porażka, żenada, zgroza