-
Wybaczcie niestety nie będę mógł poprowadzić dzisiaj czwartków (wiem jak to wygląda ostatnio częściej mnie nie ma niż jestem ale projekt oddany po świętach wracam na czwartki) więc turniej rozegramy po nowym roku ;)
Niemniej jednak zapraszam na klasyczne czwartkowe bitwy drużynowe z losowaniem nacji ;)
-
Skoro zaczął się Bursztynowy Szlak to może zagramy dzisiaj na Czwartkach miniturniej 2v2 z losowaniem frakcji lub losowaniem zestawu nacji. Co wy na to? :D Klasycznego prefekta zagramy w innym terminie.
-
bede i popieram ;)
Edit: rafjar rowniez
-
-
Mimo początkowych trudności ze zorganizowaniem się, turniej o tytuł Prefekta 2v2 odbył się!
W finale zwyciężyła drużyna Arris i Seba Fallus III Wielki pokonując w niezwykle zażartej bitwie Twojego Mistrza i Andrija. Takich zwrotów akcji i bitewnego chaosu dawno świat nie widział :D
Link do drabinki: http://challonge.com/prefekt2v2
Pierwszy mój wygrany prefekt :D Jak to podsumował Arris ja byłem pomagierem który miał albo wytrzymać aż Arris przyjdzie z pomocą albo przyjść z pomocą gdy Arris bohatersko utrzymuje swoją flankę :D
No i oczywiście po wszystkim świetne bitwy 2v2 sporo świetnego materiału dla youtuberów mamy :D
Do następnego turnieju już za miesiąc tym razem 1v1. AVE!
-
A w starych księgach tak to zapisano.
Bitwa I
Stanęli dzielni Ardiajowie szeroką linią obok swych Galackich sojuszników. Wielką estymą darzeni byli przez tych wojowników, którzy zapewne w wielkim pokazie tego szacunku, trzymali się przez większość bitwy daleko od dzielnych hoplitów. Robili tak by swą barbarzyńską obecnością nie przyćmić blasku bijącego z Illyryjskich pancerzy. Ostatecznie jednak w końcowych fazach bitwy, gdy ten chwalebny blask przyćmion został przez wrogą krew chlapiącą na te piękne pancerze, Galaci przybyli na wezwanie i wykonali swą powinność jaką było posprzątanie pola bitwy po lepszych od siebie.
Bitwa II
Wieść niesie iż Spartanie widząc przed sobą swych pontyjskich wrogów ryknęli gromkim śmiechem i zaśmiewając się radośnie kroczyli ku nim. Słysząc ten śmiech falangi Pontu zaczęły się cofać aż większość z nich uciekła w trwodze przed roześmianym przeciwnikiem. A potworni to byli wojownicy gdyż nie miało dla nich znaczenia czy walczą z inną formacją hoplitów, falangą czy nagimi barbarzyńcami znajdującymi się w szeregach wroga. Na wieść, że wojownicy Kolchidy nie radzą ze swoim przeciwnikiem spartański dowódca miał zaśmiać się jeszcze głośniej. Spartańska fala ruszyła ponownie zabierając ze sobą ostatnie siły Pontu i uderzając z potężną siłą w jednostki Getów. I o to jakiś czas później stali umazani we krwi wojowników Pontu i Getów a w znacznie mniejszym stopniu swojej. Nieliczny wróg pierzchał w panice a wojownicy Kolchidy kulili się w trwodze przed swoim wojowniczym sojusznikiem. To był dobry dzień dla Sparty!
O takie traktowanie chodziło Seba? ;)
-
-
Dzięki Tuffa za całą Twoją aktywność na polu promowania sceny multi :)
-
Phi! Tuff wyraźnie coś do mnie ma. Kolejna bitwa grupowa i kolejny raz moje wejście do walki przegapione :( Idę posmutać bo ocenzurowano moment gdy Pont stracił wszelkie złudzenia, że pikinierzy coś zdziałają.
EDIT: Tak będę zrzędził :D Zwłaszcza, że wylecieliśmy z hukiem z Bursztynowego z Niesem to będę upierdliwy ;p
-
o ktos mnie w koncu zastapi w zrzedzeniu :D