Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
Zamieszczone przez Desaix
Bo po co skoro w XVI w. Japończycy mieli do Mongołów czy nawet Chińczyków taki stosunek jak Europejczycy w X wieku do Indian północnoamerykańskich. . . Ot może coś tam pohandlowali, rybackie łodzie japończyków spotkały czasem rybackie dżonki z Chin i tyle (w Europie z kolei Wikingowie mieli troche kontaktów z Indianami).
Że tak tylko napomknę, ale jakoś zgubiłeś gdzieś w tym wszystkim dwie inwazje w latach 1592-98, kiedy to ponad 100 tysięcy samurajów stanęło na koreańskiej ziemi, a ich celem był podbój Chin... ale to tak tylko na marginesie :P
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Wikingowie też stawali na amerykańskiej ziemi :) Wiem o desantach w Korei, ale to były tak naprawdę epizody. W sumie Korea i kawałeczek Chin nie byłby wcale złe, ale nie więcej aby nie rozwadniać gry. Ja tam jeestem za postawieniem za jakoś.
CA to nie idioci. Wyprodukowali jednego gniota - ETW, który był chociaż duży i zawierał fajne bitwy morskie. W Shogunie żadnych spektakularnych nowości typu bitwy morskie ani kampania online tudzież setki państw, prowincji i regimentow, nie wymyślą. Graficznie ? Też bym się tutaj nie spodziewał rewolucji. Nie było jej między medkiem II, a etw nie będzie i między ntw, a shogunem II.
Więc sytuacja jest prosta. Albo z premedytacją robią sepuku, wybierając faktycznie niszowy temat, o małej skali, który poziomem niedopracowania i ubogości będzie dorównywał ETW. I wtedy nikt się na to nie da nabrać. No bo ile można ? Już NTW miał dośc słabą sprzedaż mimo, że jest to produkcja lepsza niż ETW. Po prostu ludzie byli wciąż rozczarowani, nie zapomnieli mimo że minął chyba z rok od premiery ETW.
Teraz mamy rok do premiery Shoguna i mieliby ludzie zapomnieć o tej ilości patchy, biedzie w roosterach i nudnej rozgrywce w gruncie rzeczy ?
Gdyby robili Rome to może by się im upiekło. W końcu starożytność ma wielu fanów, a sami mogliby się poświęcić trzaskaniu kolejnych jednostek, prowincji, nacji itd. odtwarzaniu Rome I z nową grafiką i bitkami morskimi, trybem mp. Może i nie byłoby to złe. Zagrałbym. Pewnie.
Shogun jak już mówiłem to specyficzny klimat. Tylko 8 czy 9 klanów. Ograniczona ilośc jednostek. Podejrzewam, ze będą: yari ashigaru, yari samurai, warrior monks, no-dachi, naginata, samurai archers, arkebuzerzy, muszkieterowie, lekka kawaleria yari, cięzka kawaleria, łucznicy konni, kawaleria naginata, bojowi ninja, możliwe że dadzą artylerię (Japończycy ich okazjonalnie używali) - czyli w sumie 14 jednostek. Jeśli będą się różnić wyglądem i staystykami pomiędzy frakcjami to będzie ok. Do tego dla każdej frakcji 1-2 jednostki unikatowe, odpowiadające klimatowi klanu (np. Oda mógłby mieć więcej jednostek złożonych z ashigaru, Takeda jakąś dodatkową kawalerię) i właściwie co - czym to się będzie różniło od Napoleona ? Tu też każda nacja miala to samo tylko z innymi statsami i teksturkami. No i jeszcze nazwy się różniły, sorry. . .
Urozmaicenie można uzyskać np. jakimis unikalnymi zdolnościami specjalnymi, które zdobywają unity, specjalnymi herosami, mistrzami miecza (historycznymi rzecz jasna np. Musashi :D) dołączanymi do regimentów jako pomocnicy. Można je uzyskać jakimiś przedmiotami typu specjalne katany, które można dawać tymże wojownikom.
I to jest jedyna szansa dla CA. I tyle. . . że gra będzie klimatyczna, dopracowana i chwyci za serce recenzentów i graczy, ktorzy będą rozpowszechniać pozytywne opinie.
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
rozmaicenie można uzyskać np. jakimis unikalnymi zdolnościami specjalnymi, które zdobywają unity, specjalnymi herosami, mistrzami miecza (historycznymi rzecz jasna np. Musashi ) dołączanymi do regimentów jako pomocnicy. Można je uzyskać jakimiś przedmiotami typu specjalne katany, które można dawać tymże wojownikom.
Tylko nie to! Nie robmy z TW heroesow...
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Ekhm, może będą po prostu generałowie ze swoją gwardią, którzy dostaną nowe zdolności bojowe i będzie się dało ich rozwijać?
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
Urozmaicenie można uzyskać np. jakimis unikalnymi zdolnościami specjalnymi, które zdobywają unity, specjalnymi herosami, mistrzami miecza (historycznymi rzecz jasna np. Musashi :D) dołączanymi do regimentów jako pomocnicy. Można je uzyskać jakimiś przedmiotami typu specjalne katany, które można dawać tymże wojownikom.
Tak, Miecz Zagłady +2 z zimnego żelaza. Bonus +2 do trafienia i obrażeń, widzenie w ciemnościach, zadawanie krytycznych ran 3x na dzień, ulepszone przebijanie pancerzy.
To jest to !
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
odział herosów i parutysięczna armia zniszczona. w oddziale około 10 jednostek. każda dobra seria gier się kiedys kończy, przykłady ? - np. seria FIFA.
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Cytat:
Zamieszczone przez Aquila
odział herosów i parutysięczna armia zniszczona. w oddziale około 10 jednostek. każda dobra seria gier się kiedys kończy, przykłady ? - np. seria FIFA.
Obstawiam, że w każdej armii będzie mógł być jeden heros.
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Jeszcze nie wiadomo jak to ma wygladac a tu juz placz i zgrzyt ;)
Aquila, Fifa akurat rzadzi na konsolach ;)
Re: Shogun 2: Total War oficjalnie!
Mój kochany padawanie. :D Jesteś strasznie oporny. Mimo ze nie masz racji. Piszesz wszystko na opak, to widzę że cię nei przekonam. To tak jakbym podawał ci banana i pytał czy słodki czy kwaśny, a ty mówił że banan jest kwaśny... Podałem ci przykłady, gdzie wojna totalna nie była na równi w Europie i Japonii lecz wojna europejska pod tym względem przewyższała Japonię (a ty nawet nie przyznasz że była na równi, ehhh).
Historię traktujesz bardzo wybiórczo. :twisted: Stawiasz przeciw sobie zupełnie przeciwstawne elementy np. że w Japonii każdy walczył w czasie bitwy krwawo, a w Europie były pojedynki wg zasad. Ja mogę ci podać przykłady japońskich pojedynków na honor i zasady i wielotysięczną wielką rzeźnię z udziałem rycerzy, muszkieterów itp. Niczym nie udowodniłeś że wojna totalna w Japonii była w dużej skali a w Europie jej nie było. Duże znaczneie ma tutaj twoja niewiedza na temat wielu okresów, o czym poniżej, a także wielka wybiórczość - pewnych rzeczy nie dostrzegasz mimo ze są na tacy. podaj mi przykład w Japonii gdzie populacja kraju spadła o 2/3 jak w Czechach i Niemczech? Cywile nigdy nie giną wg zasad dżentelmenów, zapamietaj to. :)
Drugim powodem dlaczego jest to moja ostatnia wypowiedź jest prośba moderatora Witii. Pisać o tym możemy w dziale historia. Tu mamy dyskutować o grze a nie wojnach totalnych.
Cytat:
Zamieszczone przez Desaix
Akurat pisałem o cywilizacji europejskiej, która powstała na gruzach cesarstwa zachodniorzymskiego. I co z tego, że gwałcili, palili i zabijali ? Takie są już wojny. Jednak w całej historii cywilizacji zachodniej były zasady i granice, przekraczane, jeśli już to absolutnie wyjątkowo.
Wyjątkowo? Bzdury. Kompletnie nie znasz historii europejskiej. jeśli jakieś miasto ocalało po bitwie, czyli nie zostało spalone, ludność wybita lub splądrowane to była rzadkość w pewnych okresach. Rzymianie niszczyli każde miasto, które im się nie oparło i nieważne dla nich było że to kolebka kultury czy dziedzictwa narodów. Zniszczyli Kartaginę, Syrakuzy, Jerozolimę. Nie było to jakieś byle splądrowanie lecz spalenie miast prawie doszczętnie, pójście kobiet dzieci w niewolę i wybicie mężczyzn. W Dacji wybili prawie całą populację. Nie miało dla nich znacznia czy to naród ucywilizowany. Archimedes jeden z wybitnijszych ludzi zginął od pchnięcia mieczem. Wyjątkiem było jeśli jakieś miasto ocalało. Co ja piszę - żadne miasto które oparło się Rzymian nie ocalało! Z kolei Grecy w czasie wojen miast-państw z demokratycznych obywateli, ojców porządnych rodzin w czasie bitew zmieniali się w bestie które paliły miasta i ścinały starców oraz kobiety. W średniowieczu to już nie chcę podawać przykładów. Tak samo ich wiele. Zapomniałeś już o wyprawach krzyżowych? Np. Chrześcijańscy krzyzowcy wybili ludność Bizancjum, którzy nie byli muzłumanami lecz też chrześcijanami.
Zasady były, ale mało humanitarnych. Były zasady rządzenia, taktyki. tak samo było w Japonii. Nie wypowiadał wojny każdy kto chciał. Był system monarchii podobny jak w Europie a ustrój polityczno-ekonomiczny opierał się na feudalizmie.
Cytat:
Weźmy bitwy rycerzy. Byli brutalni ? Byli. Gwałcili chłopki ? Gwałcili, a jak. Palili wsie. obracali je w perzyne, byli chciwi, łasi na kase, łupy. . . ale były zasady. Przykład to np. Koronowo, pierwszy dzień bitwy. Tak właśnie wyglądały bitwy między rycerzami w Europie Zachodniej. Pojedynki, wspólne popijawy i uczty między kolejnymi bijatykami. Walki przypominały często turnieje rycerskie. Chodziło o to aby pokonać kogoś i zarobić na okupie albo jego rynsztunku. Zimą też nie walczono. Bo zima jest i piździ.
Bzdury po raz kolejny. Nie wiem jak ty to możesz pisać. Najpierw napisałeś, gwałcili, plądrowali i nie było zasad a potem że to przypominało pojedynki rycerskie. W Japonii tak nie było? Nie wiem czy wiesz, skoroś taki znawca ale bitwy japońskie przypominały właśnie indywidualne pojedynki takie jak w Europie wczesnych wieków średnich i starożytności epoki klasycznej. To właśnie Europejskie uderzenia były masowe w czasie XVI-XX wiek, kiedy liczyła się walka zespołowa. Japońscy samuraje nadal siedzieli w średniowieczu na pojedynkach w czasie bitew przez co przegrali ze zmodernizowaną armią. Nie byli przystosowani w XIX wieku na ''zespołową grę'' z nowożytną armią. Od kiedy armie stały się ''zespołowe'' w XVI wieku mozemy mówić o początkach wojen totalnych - wojna trzydziestoletnia, siedmioletnia, napoleońskie. Każda z tych wojen rozmachem, taktyką, liczbą ofiar, czy olbrzymim terytorium działań przewyższała znacznie Japonię.
Wojna totalna to nie brak zasad. Nie wiem skąd ci to przyszło do głowy. Wojna totalna to taka która dotyka wiele państw jednocześnie, jest duze terutorium, wpływa to na gospodarkę i ludność. Moje zdanie nie jest jedynie opinią lecz faktem, pod którym się opowie każdy znawca wojskowości.
podaj coś sensownego a nie jakieś popitki pod Koronowem bo co to ma do wojny totalnej i zasad?
Powiem ci teraz coś. To Japończycy mieli więcej zasad honoru i moralnych od Europejczyków. Japończycy jak zetknęli się z Europejczykami zdziwił ich brak wielu zasad. W Europie nie był aż tak mocno rozwinięty feudalizm już w XVI wieku jak w Japonii. tam każdy musiał słuchać, ślepo wykonywać rozkazy. Jak pan rozkazał samurajowi zabić to tamten to robił. W Europie było więcej przypadków niesposłuszeństwa przez zwykłych żołnierzy których zazwyczaj wystarczyło przekupić. W Japonii zdarzało się to o wiele rzadziej.
Cytat:
Na królów zabójców nie nasyłano bo przecież oni byli jedną wielką rodziną. Spokrewnieni, połączeni mariażami, bliżsi lub dalsi krewni, bracia na tronach różnych krajów nasyłający na siebie całe armie wyżynające się w pień. . . ale bez jaj. Zabójców na siebie nie naślą - przecież są braćmi, kuzynami czy krewnymi innego rodzaju.
Zobacz, to co napisałeś teraz tylko utwierdza mnie o twojej niewiedzy. Możesz podać jakiś przykład, dowód na to? Nawet o tym nic nie przeczytałeś, tylko logicznie sobie pomyślałeś ''skoro jeden król to brat drugiego to tamten nie mógł kazać go zabić''. Historia nie ma dużo wspólnego z logiką. Podpowiem ci że nawet w Polsce zdarzało się wiele intryg, zamachów na życie króla przez rodzinę, a co dopiero w całej Europie. W czasie rozbicia dzielnicowego, monarchiach hellenistycznych, Rzymie, XVI wieku, czasie wypraw krzyżowych nikt nie patrzył na więzi rodzinne. Liczyła się polityka. Królów otruwano, bądź dokonywano zamachów, porwań, buntów itp. Znam przypadki, gdzie zabijał brat brat, ojciec syna, syn ojca itp. Poczytaj o np. cesarzu Karakalli. To nie była rzadkość lecz codziennosć tronów. ;)
Cytat:
W wojnach XVIII w. raczej nie starano się zabijać wyższych oficerów. Bo jeśli my, wyżsi oficerowie każemy żolnierzom zabijać oficerów wroga to oficerowie wroga każą zabijać swoim żołnierzom nas. A po co w ten sposób brutalizować wojne. Tak mysleli.
Głupoty piszesz. Kompletne głupoty. Zabijano ich jak normalnych żołnierzy. Nie było żadnej zasady ''nie zabijemy im oficera bo zabiją nam''. Myśleli ''zabijemy im oficera bo oni zabiją nam''. Na wojnie są inne prawa niż twoje myślenie przed kompem. :)
Wiesz że spora część oficerów nigdy nie wróciła do domu z kampanii?
podam ci przykłady. Np. jedna z najsłynniejszych bitwech wojny siedmioletniej Quebec, na pewno obiło ci się o uszy. Zginęli obaj dowódcy angielski i francuski - Wolfe i Montcalm. Z koeli przykładów nie należy szukać daleko. 2 z 3 najbardziej znanych XVIII-wiecznych dowódców poslkich również zginęło w bitwach - Pułaski w USA i Poniatowski w armii Napoleona. Znajdź w googlach obraz pt. ''Śmierć Kazimierza Pułaskiego pod Savannah'' i zoabcz w jakich okolicznościach ginie - nie przypadkim trafiony kulą lecz goniony przez kawalerzystę aż za pole bitwy, który świadomie chce zabić oficera. :)
Cytat:
Gdy dochodzilo do pojedynków to obojetnie o jakim wieku mówimy, zawsze wszystko miało swój porządek. Zasady, ceremoniał, wybór broni. . . Japonia. . . kompletnie inna bajka. Jeśli chcesz się bić to też możesz walczyć różnie. Może to być pojedynek na zasadach rywalizacji sportowej np. MMA, może to być po prostu zwykła bójka i wtedy wiadomo, że co jak co, ale nie walimy się w jaja. Pal licho twarz, ale nie w klejnoty. Nie gryziemy się i nie ma sprzętu. Jakieś zasady muszą być. I taka wlaśnie byla Europa. Możemy pójść dalej i sypać piaskiem po oczch, szczypać, gryźć do krwi, wyciągnąć nóż, pistolet - używać każdej metody która pozwoli na osiągnięcie zwycięstwa. . . i taka była właśnie Japonia w tamtym okresie.
Chodzi ci o pojedynki w czasie bitwy czy indywidualne za obrazę? napisałeś to tak jakbyś porównywał japońską bitwę do europejskiego turnieju.
Powiem ci coś. W czasie bitwy czy w Europie czy w Japonii przy pojedynkach nikt nie myślał o zasadach i wyborze broni. Nie było na to czasu. Myślisz że w czasie bitwy pod Grunwaldem podjechał krzyżak do Polaka i mówi ''wybierz broń waść'', poczekał aż ten się zdecyduje i stanęli na przeciw siebie. Sytacja wyglądała tak: krzyżak widzi Polaka i w momencie sekundy na niego rusza. jeśli polak będzie szybki to odeprze atak tarczą i od razu się pojedynkują tym co mają pod ręką np. jeden topór a drugi miecz. Trwa to szybko i sprawnie. Pojedynkują się dopóki jeden nie zbaije drugiego lub jeden z nich nie zginie cięty przez jakiegoś piechura obok. O ceremoniale zapomnij. nie porównuj bitew do turniejów.
Cytat:
starożytnosć nie była żadną jedną wielką wojną tylk mnóstwem wojen tocoznych w różnych miejscach świata antycznego, o różne rzeczy, w różnym okresie, z różnych powodów. . . . w Japonii mamy do czynienia z jedną wojną, którą łączy jeden cel - szogunat. Wszyscy przeciwko wszystkim, bez żadnych reguł walczą o tytul szoguna. Wojna Totalna.
Teraz napisałeś jakiś konkret dlaczego to wojna totalna, a nie jakieś bzdety typu ceremonie na turniejach, czy trucie władców co nie ma się ani trochę do wojny czy klasyfikować ją jako totalną czy nie.
Co do starożytności też nie masz do końca racji. Zdarzały sie przypadki np. wojna o hegemonię miast-państw w Grecji - państweka przypominające klany. Zakończył to Filip Macedoński podbijajac Greków. Sytuacja w Europie w XVI - wojny włoskie, w XVII - wojna trzydziestoletnia, XVIII - wojna siedmioletnia i XIX - wojny napoleońskie chodziło o podobny cel jak szogunat - hegemonię w Europie a nawet świecie, bo pokonując państwa nieprzyjaciel miał na celu przejęcie też kolonii. Tam rozgrywka była o najwyższe z najwyższych i z pewnością można nazwać to wojnami totalnymi.
Dobra, kończymy jak pisałem na początku. ;) Tu trzeba gadać o grze a nie wojnach totalnych. :D
Re: Shogun 2: Total War - DYSKUSJE OGÓLNE
Cytat:
Skąd wiesz, których fanów jest więcej. Na podstawie postów kilkudziesięciu osób na forach? A skąd wiesz, że ktoś nie zaciekawi się tym tematem właśnie po zakupie tej gry. Ja pewnie kupie, mimo, że jestem zdecydowanie fanem starożytności.
Postów, ankiet, tego, co widzę w okolicy. Wojny w starożytnej Japonii to dość niszowy temat. Może się zaciekawi, ale ile osób zarykuje i wpierw sięgnie po tą pozycję?
Cytat:
Jeśli chodzi o rody to może i było chaotycznie, ale w pierwszym moim poście podkreśliłem, jak może wyglądać (też uważam 20-25 rodów w tej grze za nonsens), w drugim natomiast nie odniosłem się bezpośrednio do Twojej wypowiedzi, ale przedstawiłem swój pogląd, co ja bym wolał. I perspektywa kliku rodów mnie nie przeraża, choć jest możliwość zaimplementowanie większej ich liczby.
Powiedzmy, że rozumiem.