wiem, ze to dziwne ze ja jestem nie za tym typem, ale coz :D
Wersja do druku
wiem, ze to dziwne ze ja jestem nie za tym typem, ale coz :D
Haye tańcował,
Kliczko punktował, :lol:
Haye to nie Muhammad Ali , ten potrafił tańczyć ale i zadawać ciosy hehe...
Za mało ciosów, więcej uników ze strony Haye'a. Nie dziwię się mu jednak, bo Władymir to bokser o lepszych warunkach fizycznych i bardziej doświadczony.
Haye'a jednak docenię za niesamowity refleks i zwinność, a to też ważne atuty dobrego boksera.
Klasycznie: ,,z dużej chmury mały deszcz". Haye tańcował, balansował i wyprowadzał chaotyczne kombinacje z reguły dwóch ciosów, po których chował głowę. Próby wymuszania karnych punktów dla Kliczki skończyły się w wiadomy sposób. Ukrainiec z kolei nie mógł trafić brytola czysto. Parę razy mu wyszła kombinacja lewy-prawy, ale te ciosy nie miały niszczącej siły. Walka po prostu przeciętna jak dla mnie, nawet prawidłowego knock-downu nie było (bo nie liczę tego, co się Haye rzucił na deski sam).
Zapewne podobnie będzie wyglądać walka Adamka z Witalijem.
Nie bierzesz pod uwagę jednej rzeczy. Władymir ma już na karku 4 dychy. Nie ma aż takiej szybkości i refleksu jak brat, stąd szybki Adamek będzie miał przeciw niemu szanse. Poza tym - ta walka wcale nie była taka jednostronna, jak wszyscy mówicie; Haye spokojnie wygrał 4 rundy w pierwszych 5'ciu (bo druga dla Kliczki), dopiero potem, kiedy Kliczce weszły na niego dwa dobre ciosy, Kliczko uzyskał wyraźną przewagę, i od tamtego momentu dominował w każdej rundzie.Cytat:
Zamieszczone przez Maharbal
Ty mówisz o wymuszeniu karnych punktów dla Kliczki - Kliczko na takowe jak najbardziej zasłużył, bo całą walkę regularnie wieszał się na Haye'u całym ciężarem, żeby zmęczyć go i pozbawić sił - za którymś razem sędzia zresztą uznał faul na Haye'u, a według mnie tych punktów powinien odjąć więcej... Haye'owi też odjął jeden za przewracanie się, więc pod tym względem wyszli obaj na zero.
Haye'owi przez kilka pierwszych rund udawała się taktyka uników przez całą rundę, żeby w ostatnich 20 sekundach mocno zaatakować Kliczkę i zadać mocne ciosy. Potem, kiedy Kliczkowi wreszcie udało się go porządnie sięgnąć, już nie szło mu tak dobrze. Zresztą, Kliczko po paru rundach już go "wyczuł" i nie dawał się tak prowokować.
Haye mógł wygrać tę walkę. Nie wyszło mu, fakt, ale dał Kliczce dobrą walkę, najtrudniejszą od wielu lat.
Może i najtrudniejszą, ale tylko dlatego, że nie ani on ani Kliczko nie poszli na całość.Cytat:
Zamieszczone przez Czik
A co do mocnych ciosów-nie zauważyłem, żeby którykolwiek w trakcie walki zachwiał się pod wpływem uderzenia. Po 12 rundzie obaj wyglądali tak, jakby mogli spokojnie przewalczyć kolejne 12.
Oj ta prawa ręka Haye'a pod koniec już nie wyglądała jakby mogła powalczyć długo :PCytat:
Zamieszczone przez Maharbal
Bo obaj byli cholernie wytrzymali. Najbardziej zapadła mi w pamięć z całego pojedynku akcja, kiedy chyba w 6 rundzie Kliczko trafił Haye'a kombinacją trzech ciosów - Haye, pomimo przyjęcia prosto na szczękę pierwszego, bardzo mocnego ciosu, zdołał zrobić uniki przed dwoma kolejnymi... Koleś był niesamowity. Refleks jak mucha. Na Kliczkę to nie wystarczyło, ale niewiele brakowało...Cytat:
Zamieszczone przez Maharbal
Haye pokazał klasę bez 2 zdań. Jak dojdzie do rewanżu a Haye wyleczy złamany palec to wynik może pójść w drugą stronę.
Tak... mógł tą walkę wygrać tak jak z Nikołajem Wałujewem :evil:Cytat:
Zamieszczone przez Czik
Kliczko zapracował na wygraną bez wątpliwości. To jest stara szkoła boksowania... szkoda tylko, że walka była taka bardzo przeciętna. Haye unikał walki, a Kliczko go gonił i tak można w skrócie wszystko opisać.
Co do pojedynku Adamka z Witalijem to wydaje mi się, że będzie podobnie. Warunki Kliczko zadecydują. Zasięg zdecydowanie większy, siła i doświadczenie w wadze ciężkiej. Zdaje mi się, że Adamek nie ma cienia szansy na wygraną ;)