Ricardo
Popatrzył krzywo na Inigo. A Ty moim przełożonym jesteś? Masz jakiś problem?
Wersja do druku
Ricardo
Popatrzył krzywo na Inigo. A Ty moim przełożonym jesteś? Masz jakiś problem?
Inigo de Gastor
Stul dziób i na koń rzekłem! Nie widzisz że nas zaatakowali!?
Rodrigo de Suarez:
O kur...! Może tą siwą szmatę zapierdolą! Właśnie! Oby nie przeżył, oby nie! A może sam go bede mógł dobić czy coś? Jeszcze lepiej! Buhahahaha... Ale nie, pewnie chuj przeżyje jakimś cudem, na złość... - Rodrigo nagle dostał olśnienia i rozmarzył się na chwilę, chociaż to zaraz opamiętał się. Nie ma teraz czasu na rozmyślanie - Oh, nie kłóćcie się teraz kurwa w środku walki. Sadzaj dupę na koniu Ricardo i jedziemy. Po Mateo musimy jeszcze pojechać bo został u medyka, o ile już dzicy go nier dorwali. A zresztą... Zrobisz coś chcesz, jedziesz za mną Inigo?
Ricardo
Nie da się nie zauważyć. Ale co się dzierasz od razu i od łachmytów wyzywasz? Co to moja wina że nas napadli? Odkrzyknął Inigowi. Głupiec myśli że jest jakiś ważny, czy co? Dosiadł w końcu z trudem Alfonsa.
Mateo
O kurwa,,,, Wyrwało mu się... Stał ze sterczącym interesem... Chwycił jakiś taboret czy coś co mogło posłużyć jako broń, ale zrozumiał swoją beznadziejną sytuację...
Może oni traktują chorych jakoś inaczej? udawać idiotę? kuźwa co robić? Przeszło mu przez myśl,,, odrzucił taboret i uśmiechnął się głupawo do Indianina... Ty nie chcieć mnie zabić... ty mnie lubić.... O ja fajny gość...... zaczął skakać na jednej nodze nie bacząc na to ze mu fujara tez rytmicznie podskakuje... Co ja kurwa robię..? Usiadł zrezygnowany na posłaniu i uśmiechnął się...
To chyba już po mnie.... Nie będzie już nagiej Indianki na pstrym koniu.... Masz głupcze Nowy Ląd....
Techniczny
Nie pozostaje mu już nic innego jak zadziałać urokiem na dzikich... Może uda się w nich wzbudzić litość albo coś w rodzaju sympatii. A może Oni traktują umysłowo chorych jak coś co by mogło na nich przeleźć gdyby ubili takich?
Mateo
Złap za miecz idioto skończony! - wycharczał któryś z rannych,indianie po chwili konsternacji wywołanej Twoimi wyczynami rzucili się na Ciebie z okrzykiem na ustach,dzieli ich od Ciebie ledwie parę metrów
Pozostali
Widzicie jak obok przebiega jakiś niewielki oddział,Alejandro i Rodrigo domyślają się że kierują się w stronę szpitala.....
Techniczny
Urok nie podziałał,dzicy są zbyt wściekli a i pląsy z naprężoną męskością nie były zbyt przekonujące....
Mateo
Tego mu trza było... By nim ktoś wstrząsnął... Był faktycznie idiotą... Urodził się już chyba takim a potem jeszcze mocno szkolił w tym kierunku.. I widać w dodatku, że był pojętnym uczniem... Nagle z rezygnacji i beznadziejności wzbudziła się w nim chęć mordu, ale przede wszystkim przeżycia... Chwycił swój miecz i wbił go prosto w pierś nadbiegającego dzikusa. Korzystając z tego, że siedzi uniósł tez nogę w trakcie zadawania ciosu by nią odepchnąć zwłoki. Przy odrobinie szczęścia może uda się jednym ciosem przebić dwóch na raz.... Dzicy nie mięli zbroi a ich ciało było jak ciasto.... Wcześniej już zwrócił uwagę na to z jaką łatwością zadawał ciosy.
Natychmiast tez wstaje i jak się uda to podnosi jakąś broń po zabitym i rzuca ja w stronę tego kogoś co Swym okrzykiem wydobył w nim taka odwagę i zajadłość....
''Złap za miecz idioto skończony'''' zabrzmiało jak jakaś pieśń rycerska podnosząca morale na najwyższe piedestały.....
Najważniejsze że w Mateo obudziła się determinacja i chęć do walki.....
Inigo de Gastor
Nawet jak dorwali, to nic mu nie grozi. Wygrzmocił pewno ich wszystkich równo, prowadź! Odparł Rodrigo.
Alejandro
Kurwiesyny chcą rannych co sami bronić się nie mogą dobić?! Zabijmy wszystkich! A potem za każdego zabitego zrównajmy ich przeklętą osadę z ziemią! Prowadź czasu nie ma! Musimy ich wyprzedzić!.
Mateo
Udało Ci się pokonać dwóch pierwszych przeciwników jednak trzeci zdołał wykorzystać Twoje osłabienie i obalił Cię trzonkiem włóczni na ziemię przydeptując dłoń w której trzymałeś miecz i unosząc swą broń do ciosu,chyba zostały Ci ostatnie chwile życia....
Pozostali
Prowadzeni przez Rodrigo po niedługim czasie dotarliście pod jakiś duży namiot,z wewnątrz nie słychać żadnych odgłosów....