Popieram
Wersja do druku
Popieram
jak dla mnie, to wg. regulaminu można od razu atakować, bez wcześniejszego zrywania paktu. Flota to przecież wojsko.
Jak przeczytasz dokładnie regulamin, to zobaczysz, że mówi on tylko o przypadku stawania przez państwo C - mającego PoN z A - wojskami/flotami obok wojsk/flót/miast państwa B, z którym to A ma wojnę. A jeśli dobrze przeczytałeś regulamin, to źle przeczytałeś mój apel, gdyż odnosi się do innych przypadków - nieuregulowanych, które WYMAGAJĄ wręcz uregulowania. ;)
Popieram apel.
Regulamin powinien przejść gruntowny lifting ;)
Błąd z Twojej strony- to Ty źle czytasz regulamin. Punkt 2e. Obrona osad sojusznika wojskami to również blokowanie swoją flotą floty przeciwnika (szczególnie jeśli przeciwnik mógłby zrobić desant na sojusznika, a tak nie może). Pytałem też jakiś czas temu 2-3 osoby i były tego samego zdania. No chyba że uważasz, że blokując komuś drogę do miasta nie bronimy w ten sposób tego miasta. :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto7
Jak tak teraz widzę, to regulamin ogólnie jest debilnie skonstruowany. Z powyższego wynika, że e) i g) są sobie sprzeczne.Cytat:
e) Jeśli państwo A mające sojusz z B i pakt o nieagresji z C, chce wspomóc B chroniąc jego osady swoimi wojskami, C może je zaatakować bez konsekwencji. Po pierwszym kontakcie bojowym pakt o nieagresji ulega natychmiastowemu rozwiązaniu.
g) Gdy państwo, z którym mamy PON (lub pomiędzy nami trwa okres nieagresji po zerwaniu paktów) chroni jednostki lub okręty swojego sojusznika, z którym mamy wojnę stawiając swoje jednostki obok nich, mamy prawo zaatakować jednostki naszego wroga, a fakt wzięcia udziału w bitwie jednostek frakcji, z którą mamy PON nie powoduje zerwania tych paktów.
Błędnie uważasz. Blokowanie portu lub drogi nie oznacza ochrony osady. Tak widzę, z czego wynika ta twoja pewność. Nie myśl sobie, że przed końcem PoNa będziesz sobie mógł zaatakować moje okręty, co ci port blokują w wko34. Nie chronię osady Anglika. Po prostu ograniczam ci pole manewru. Wystarczy?
Bizantyjskie statki blokujące porty egipskie w wko31 też nie ochraniają osad weneckich, tylko wspomagają Wenecję w ofensywie. Dlatego opieranie się o podpunkt e) jest błędne. Dlatego trzeba usprawnić regulamin, myślę że najlepiej o takie kompromisowe rozwiązanie, jakie zaprezentowałem.
To, że jakieś osoby uważają tak czy inaczej ma zerowe znaczenie. Regulamin jest zapisany i w oparciu nań - wysuwa się wnioski.
Bzdura.Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto7
Strasznie płytkie myślenie i jak bd chciał to zaatakuję sobie Twoje statki, co będzie całkowicie zgodne z regulaminem. Już dawno o tym myślałem, nie było dogodnej sytuacji po prostu. I Twoje pierniczenie w stylu "nie myśl sobie" jest naprawdę żałosne.Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto7
:lol:Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto7
No tak, przecież to drugie nie prowadzi do pierwszego. Blokując drogę do miasta nie bronisz tego miasta? Bez jaj. Coś szwankuje w Twoim logicznym myśleniu.
To może żeby Ci było łatwiej:
masz sobie całą flagę z katapultą (a co tam! podam skrajny przykład żebyś zrozumiał), która stoi o turę od wrogiego miasta, w którym siedzi jedna jednostka.
Jednak na moście kilka pól przed miastem gracz, z którym masz pon postawił jedną słabą jak woda jednostkę, która blokuje Twoją jakże wielką armię :o
Czy stawiając tą jedną jednostkę na drodze do miasta- broni w ten sposób tego miasta czy nie?
Tak, i wnioski są proste, wystarczy pomyśleć, a nie płakać, że "regulamin ogólnie jest debilnie skonstruowany".Cytat:
Zamieszczone przez Mefisto7
Mefisto ma rację. Mowa o sytuacjach, gdy jednostki stawiane są obok sojuszniczych, co zmusza atakującego do ataku równocześnie na obie nacje. Zacytuję jeszcze raz:
Cytat:
g) Gdy państwo, z którym mamy PON (lub pomiędzy nami trwa okres nieagresji po zerwaniu paktów) chroni jednostki lub okręty swojego sojusznika, z którym mamy wojnę stawiając swoje jednostki obok nich, mamy prawo zaatakować jednostki naszego wroga, a fakt wzięcia udziału w bitwie jednostek frakcji, z którą mamy PON nie powoduje zerwania tych paktów.
a ja powtórzę, że opieram się na podpunkcie 2e, a nie wyżej zacytowanym.
W podpunkcie 2e nie jest określone, w jaki sposób bronimy sojusznika. Dlatego twierdzenie, że tylko przez stawianie swoich wojsk obok miasta jest nadinterpretacją. Obrona miast sojusznika odbywa się również przez blokowanie drogi do tych miast. To oznacza, że w przypadku takich blokad możemy (uzasadniając to podpunktem 2e) zaatakować gracza blokującego i pon automatycznie ulega rozwiązaniu.
Proszę Avasil, o czym pisał Mefisto:
Więc mylisz się, nie chodzi o stawianie swoich wojsk obok wojsk sojusznika.Cytat:
Do następnej zmiany regulaminu przydałoby się zarządzenie, że można zerwać PoNa z jedną turą czekania, jeśli państwo z którym mamy PoNa blokuje nam statki w portach, lub na morzu - oraz gdy blokuje drogi na lądzie.
[spoiler:2u10desg]Cytat:
Zamieszczone przez Matisek
[/spoiler:2u10desg]Cytat:
e) Jeśli państwo A mające sojusz z B i pakt o nieagresji z C, chce wspomóc B chroniąc jego osady swoimi wojskami, C może je zaatakować bez konsekwencji. Po pierwszym kontakcie bojowym pakt o nieagresji ulega natychmiastowemu rozwiązaniu.
g) Gdy państwo, z którym mamy PON (lub pomiędzy nami trwa okres nieagresji po zerwaniu paktów) chroni jednostki lub okręty swojego sojusznika, z którym mamy wojnę stawiając swoje jednostki obok nich, mamy prawo zaatakować jednostki naszego wroga, a fakt wzięcia udziału w bitwie jednostek frakcji, z którą mamy PON nie powoduje zerwania tych paktów.
Zmień ton chłoptasiu, bo się pogniewamy. Nie potrzebuję skrajnych przykładów, gdyż dobrze orientuję się w temacie.
Podpunkty: e) i g) są sprzeczne.
Otóż podpunkt e) mówi o tym, że kiedy A w jakikolwiek domniemany sposób chroni OSADY B, to C może go atakować bez ograniczeń, z natychmiastowym rozwiązaniem PoNa, a g) natomiast oznajmia nam, że gdy A stoi sobie przy wojskach lub flotach (pod które to "wojska" można podpiąć też osady, w których mogą się znajdować) B, to C może atakować wyłącznie B, z zachowaniem PoNa z A.
Stąd są sprzeczne, zarówno jeśli chodzi o to, że "wojska B" mogą być w jego osadzie, jak i ogólnie - aksjologicznie. Te zapisy razem są po prostu debilne i należy je zmienić.
Mylisz się. Wody nie są przypisane terytorialnie, dlatego nie można na nich określić "sfer osłaniania sojusznika". Mam prawo na - nieskrępowanych granicami państw - wodach przebywać, gdzie chcę. I akurat możemy założyć, że nie lubię zarówno ciebie, jak i twego HRE, i po prostu zachciało mi się zablokować ci mobilność morską. A to, że tam majaczą mi wyspy brytyjskie mam gdzieś. Myślę, że sobie nie zaatakujesz. MG miałby coś do powiedzenia.
Dlatego, iż jest to niedookreślone - należy to zreformować.
A może to tobie przyda się przykład? Teraz to można wg twej tezy zaatakować jakikolwiek statek naszego PoNowca, bo akurat stoi na drodze naszemu statkowi z desantem. Zamierzasz ograniczać ludziom jak mogą, a jak nie mogą się poruszać po morzu? To jest dopiero śmieszne.
Nie wiem co widzisz "żałosnego" w zabezpieczaniu nieporozumień. Chyba mamy różne pojęcia nt. definicji "żałosności".
Takoż z logiką nie ma tu żadnego problemu.
EDIT: Post nie uwzględnia dodatkowych powyższych.