Cytat:
A co ma papież do rzeczy? Uważasz, że zajmuje się każdą taką pierdołą. O litości? Nie mam dostępu chyba do tajnych papieskich dokumentów by przedstawić coś kompromitującego.
Serio nie wiesz o co chodzi? Więc powtórzę po raz ostatni, nie wystarczy znaleźć jakiegoś tekstu jakiegoś tam księdza żeby móc od razu powiedzieć iż jest to opinia całego kościoła katolickiego.
Cytat:
Tak samo jak nie znajdziesz, drugiego kraju w którym grają Marsyliankę jako hymn. Zastanów się nad porównaniami. Alkoholizm czy otyłość to choroba, powie Ci to każdy pierwszy lekarz. Ateizm nie jest chorobą, więc nie trzeba go zwalczać.
Po prostu twoje zarzuty są absurdalne więc i takie było porównanie. Powtórzę że ten zespół nic nie znaczy, nie ma żadnej władzy. Możesz "rozpaczać" nad tym iż Polska specyfika sprawia iż mógł powstać itd. ale dopatrywanie się w tym jakiejś odgórnej dyskryminacji nie ma żadnych podstaw.
Cytat:
W naszym kraju i przy naszych ukochanych jakże politykach wszystko jest możliwe.
No i? Więc mamy teraz założyć dziesiątki tematów w których będziemy sobie strzelali kto za chwilę będzie zagrożeniem dla jakiejś grupy społecznej?
Cytat:
Chodziłeś.... a więc się już nie uczysz. To przypomnij sobie czy istniało coś takiego jak lekcje etyki? Nie, nie było, powstało to dopiero od niedawna. A na studiach możemy co najwyżej sami sobie przenosić zajęcia a nie układać plan czy decydować w szkole kiedy mamy w-f? Gdzie się Ty uczyłeś? :shock:
A o takim prowadzeniu lekcji etyki wiem od mojej siostry, która uczy w gimnazjum w Warszawie.
Skoro szkoła potrafi zrobić lekce religii w normalnych godzinach zajęć to i może tak dostosować plan zajęć i wygospodarować jedną godzinę lekcyjną na lekcje etyki.
Więc fakt iż twoja siostra uczy w stolicy w gimnazjum przebija fakt iż ja dałem do zrozumienia iż chodzi mi o kilka szkół (mogę dodać że nie tylko o stan sprzed kilku lat ale także obecny)? Jakim prawem wyciągasz bardzo poważne wnioski o dyskryminacji na podstawie jednego gimnazjum? Przecież żeby wyciągnąć takie wnioski względem tylko tego jednego gimnazjum trzeba by się sprawie bliżej przyjrzeć, na pierwszy rzut oka wydaje się być po prostu niezdolnością do lepszego ułożenia planu. Niezdolnością która nawet wcale nie musi wynikać z jakichś wielkich niekompetencji (choć oczywiście może) a z faktu iż dobre ułożenie planu jest po prostu trudne.
Na studiach możemy sobie układać plan, być może nie wszędzie ale coś takiego jest. Zresztą na czym niby to przenoszenie zajęć polega? Bo w życiu o tym nie słyszałem i nie wiem jak miałoby to niby funkcjonować skoro dani wykładowcy mają określone godziny pracy, dyżury itd.
W szkołach, przynajmniej w miastach możemy decydować kiedy mamy część zajęć z wf. Wybieramy wówczas czy chodzimy do jakiejś grupy grającej w siatkówkę, koszykówkę, chodzącej na basen itd.
Cytat:
Nie chodzi mi o sam fakt straszenia piekłem czy niebem to nie ma nic do rzeczy tak naprawdę. Podając te przykłady chcę pokazać jak w naszym kraju po niewielkiej i miejscowej akcji ateistów z bilbordami rozpleniły się "ognie inkwizycji". Ludzie młodzi, mają w większości gdzieś kto w co wierzy, osoby starsze już nie. Czy ateizm to nie wiem jakieś zło? Przecież nie, a ludzi niewierzących w Polsce traktuję się tak, boi się ich jak ludzi zarażonych jakąś chorobą zakaźną od, której można umrzeć. Stad właśnie takiego rodzaju inicjatywy czy koła parlamentarne. Na osobę, która decyduje się wystąpić z KK patrzy się jak na trędowatą z góry skazaną na wieczne potępienie. O dziwo ludzie wierzący bardziej boją się o nasze "dusze" niż swoje. Czy gdyby klub J. Palikota założył w parlamencie koło poselskie przeciwko katolicyzowaniu kraju nie podniosło by się wielkie społeczno-polityczne oburzenie? Oczywiści takie kluby można traktować z przymrużeniem oka, ale zastanawiający jest sam już fakt ich istnienia.
Póki co ty ty robisz wielką burzę w szklance wody. Ktoś gdzieś dał jakieś bilbordy o których było cicho, ktoś gdzieś założył nic nieznaczącą komisję a ty straszysz wielkim prześladowaniem. Właściwie to nawet nie straszysz ale podajesz to za pewnik mimo iż nie przedstawiasz żadnych dowodów nie licząc jakichś mało znaczących epizodów które na dodatek nie potwierdzają twoich słów.
Cytat:
Widzisz, narzucasz mi zasadę, której tak naprawdę nie wyznaję. Znasz powiedzenie, że przykład płynie z góry? Skoro góra może to i dół może. Wtedy obie grupy usprawiedliwiają swoje zachowanie. Jeżeli jest kapłan, który przyzna się do zrobienia czegoś pogratuluję mu, ponieważ każdy ma prawo popełnić zło i się do tego przyznać. Nie generalizują wszystkich duchownych, po prostu w KK większość kapłanów zapomniała do czego zostali powołani. Chcąc oczyszczać duszę swych wiernych z grzechów chyba najpierw sami muszą zdać sobie sprawę z własnych? Nieprawdaż?
No dobra spoko nie generalizujesz, nic a nic. Tylko skoro tak to gdzie masz potwierdzenie słów iż większość kapłanów zapomniała do czego zostali powołani? Zresztą skąd wiesz do czego oni zostali powołani i przez kogo? Przecież nie wierzysz w ich Boga, zatem zostali powołani przez pewną organizację aby być jej częścią. Skąd więc wnioski iż robią coś źle? Bo tobie tak nie pasuje? Kościół Katolicki potępia pewne rzeczy, księża potępiają te rzeczy. Kościół Katolicki uznaje piekło, księża uznają piekło. Gdzie więc jest to wielkie i powszechne łamanie powołania? Póki co to tylko wychodzi iż KK nie spełnia twojej wizji i to wyraźnie ci nie pasuje.
Cytat:
Nie mówię, że w którego Bóg nie wierzę kogoś natchnął. Czy poeta-ateista widząc coś pięknego nie może poczuć weny do napisania wiersza? Przecież to jest natchnienie. Nie można generalizować tego pojęcie do jednej tylko rzeczy - stanu kapłańskiego. Ludzie czują powołanie np do służby w policji, czują, że będą dobrymi glinami, co nie znaczy, przecież, że wstąpił w nich Duch Św. Nie wiem jakiego jesteś wyznania, ale nie można przypisywać wszystkiego jakieś boskiej istocie.
Przecież właśnie napisałem że powołanie księdza od powołania malarza się różni. Do stanu kapłańskiego przynajmniej z zasady wstępuje się bo Bóg kogoś do tego stanu przeznaczył.
Cytat:
Ależ ja nie dyskryminuję Kościoła, czy ja mu czegoś zabraniam, czy ja mu na coś nie pozwalam? Pokazuję mu gdzie ma chodzić co ma robić?
NIE. Ja tylko staram się pokazać, że Kościół K. przez wieki stał się maszynką do zarabiania pieniędzy, istnym globalnym ośrodkiem władzy. Gdyby Jezus pragnął by Kościół stał się tym czym jest obecnie to by otworzył bank, zbierał kasę a nie chodził i nauczał. Chyba przyznasz mi tu rację.
Mi to rybka czy dany kapłan straszy piekłem czy niebem. Bo zawsze powtarzam, że jeśli piekło istnieje i trafię do niego poznam tam wielu ciekawych ludzi. Bardziej wkurza mnie fakt, że dany duchowny straszący piekłem za złe uczynki swych wiernych, sam robi i czynni to samo co inni. Tylko, że jemu żaden parafianin nie wytknie wprost, że nie pomaga potrzebującym, że kupuje sobie nowe auto za pieniądze wiernych i tak dalej. Ale on skutecznie wytknie to samo swojemu patafianowi, tym samym sprawiając, że reszta będzie patrzeć jak na zadżumionego. Chodzi mi o pewną sprawiedliwość, jeśli sami wytykamy komuś grzechy i nakłaniamy do poprawy róbmy to samo.To nie może działać w 1 stronę.
Słyszałem historię od ludzi, jak podczas mszy pogrzebowej czy w podczas ślubu( sam byłem świadkiem) ksiądz chodził i zbierał datki na Kościół.
Widzisz, w pewnym sensie Kościół ma swoje własne królestwo w każdym państwie. Rządzi się swoimi prawami, ochrania skutecznie swoich ludzi. Zobacz jak długo choćby w naszym kraju toczą się procesy - Stella Maris np.
To samo dotyczy polityków.
Zresztą ja nie czepiam się twojego spojrzenia na Kościół bo dla mnie on nie ma żadnego autorytetu i to bynajmniej nie tylko z powodu iż nie wierzę w ich Boga. W końcu odpisuję na teksty dotyczące rzekomej dyskryminacji ateistów i twojej wizji KK. Wizji która jest utopią która nigdy nie istniała a gdyby ją wprowadzić to nie zdziwiłbym się gdyby wyszło że cały Kościół by się rozleciał, a w każdym razie przestałby być tym czym jest. Swoją drogą to Chrystus nie założył żadnego Kościoła, nie stworzył jego praw, nie dał mu statutu, kompetencji itd. Kościół stworzyli ci którzy byli później, Chrystus był dla nich raczej kimś w stylu Piasta dla Piastów.