-
Ambasada Arewacka
Witaj strudzony podróżny!
Zawitałeś do siedziby dumnych Arewaków.
Król Stannis I Baratheon pragnie cię usłuchać, lecz zważaj na swe słowa i czyny, wszak każda zniewaga może doprowadzić cię do twej klęski. Każda ugoda może zakończyć się wieczerzą na twą cześć i paktów zawartych za twą pomocą.
jednak, każda zniewaga wypowiedziana bezpośrednio na naszego Króla może przycienić się do straty jego cierpliwości, a to często kosztować cię będzie dostosowaną karą.
Mów zatem, co cię sprowadza do Półwyspu Iberyjskiego i jego mieszkańców.
Król na Wąskim Morzu pragnie cię usłuchać.
Wszelkie pakty handlowe i porozumienia skrywane są w nowo wybudowanych cytadelach.
Wojny: Rzym, Kartagina
Sojusze: Konfederacja Plemion Galijskich.
-
Walczyć o ojczyznę to największy obowiązek i największy dla Arewaka zaszczyt.
-
"Historia jest w ruchu, Kapitanie. Ci którzy nie nadążą zostaną za nami, by oglądać ją z daleka. Oraz ci którzy staną nam na drodze ... W ogóle nie będą jej oglądać."
-
-
I Kimmeryjczycy dołączają do propozycji.
-
Witajcie Iberyjczycy. Chcielibyśmy otworzyć drogi morskie pomiędzy Egiptem i Arewakami. Oferujemy pszenicę i papirus.
-
Witam władcę Arewaków, proponujemy handel wymienny, co wy na to?
-
Rzym prosi o wstęp dla swoich kupców do Iberyjskich portów.
-
Wódz nie żyje.
Wybrany przez samych Bogów, Edgar zmarł w tajemniczych okolicznościach wczorajszej nocy.
Rada wyznaczyła Arewackich specjalistów do zbadania okoliczności śmierci.
Wybrała również kogoś kto godnie będzie reprezentować interesy ludu Iberyjskiego.
Nie jest on Arewakiem, lecz jest oddanym i utalentowanym przywódcą.
To on stał za strategią bitewną używaną w wojnie Kartagińskiej jak i on wydał ruchy armii.
Wszyscy wstrzymują oddech, czekając na pierwsze decyzje nowego władcy...
-
Poseł pontyjski jest zszokowany poziomem intryg na dworze arewackim jak i samą śmiercią zacnego Edgara. Wyrażamy szczere ubolewanie z powodu tego tragicznego zajścia licząc, że jego następca będzie kontynuował przyjazną politykę wobec naszego królestwa. Jak widać nawet władca tak potężnego kraju nie może czuć się bezpiecznie we własnym pałacu. Stojąc na czele państwa wyposażonego w najbardziej rozwinięta siatkę wywiadowcza antycznego świata musiał narazić się zapewne komuś kto w rzeczywistości pociąga za sznurki na półwyspie iberyjskim. Komuś, kto pozostając osobą anonimową, sprawuje de facto władzę i podejmuje najazniejsze decyzje w państwie.
Korzystając z okazji poseł Pontu chciałby zapytać przedstawicieli Rady czy od przyszłego roku porty arewackie będą gotowe na przyjęcie naszych kupców?