Kiedy rozpoczęła się historia helikopterów? Kiedy użyto ich bojowo? Do czego je stosowano? Jak je uzbrajano?
Wersja do druku
Kiedy rozpoczęła się historia helikopterów? Kiedy użyto ich bojowo? Do czego je stosowano? Jak je uzbrajano?
No, otwierasz beczkę bez dna... :devil:
Jeśli mam zmniejszyć pojemność tej beczki to okres II wojny światowej no i czasy po wojenne pod kątem uzbrojenia, strategii walki.
Ale że o co chodzi? Ktoś ma Ci napisać referat czy jak? Jak interesują Cię podstawy to skorzystaj z Google albo Wikipedii a później wyszukaj jakieś książki, artykuły itd. Bo na forum to raczej można dyskutować o tym czy sprzęt ruski dorównuje amerykańskiemu a nie pytać o to kiedy rozpoczęła się historia helikopterów.
Jak Cię interesuje od drugiej wojny, to lepiej zacznij szukać czegoś przed jej wybuchem. W Niemczech mieliśmy do czynienia z pierwszą wersją śmigłowca, który był w pełni sprawny, i to właśnie hitlerowskie Niemcy używały ich po raz pierwszy bojowo. W czasie wojny próbowały coś USA i Wlk. Brytania, ale skończyło się na prototypach. Uznanie jednak śmigłowce zdobyły w Korei, a dalej to już poszło gładko. Dalej to już jest temat rzeka.
To na początek polecam
http://modelfan.ru/uploads/posts/201...smiglowcow.jpg
Wietnam 1950-75 Wojna śmigłowców Piotra Tarasa z wydawnictwa AJ-Press. Seria Kampanie Lotnicze, pozycja 8
A ze wspomnień: Powiedz, że się boisz Roberta Masona.
https://cms.antykwariat.waw.pl//mfc/...dca4a35e4e.jpg
Wspomnienia pilota legendarnego UH-1 z Wietnamu i nie tylko.
dzięki :)
a coś o śmigłowcach z II wojny światowej ?
Z powodu ich nikłego użycia nie mam żadnej pozycji w tym temacie, ale zapewne coś wyszukasz.
O śmigłowcach z II wś znajdziesz zaledwie okruszki, to tu to tam. Szukaj o nich w książkach, gdzie prezentowane są niezwykłe maszyny, prototypy samolotów. Najwięcej chyba jednak znajdziesz informacji na necie.
jedyne informacje jakie znalazłem to te z wikipedii, lecz są ona bardzo małe i ograniczone.
birma -ewakuacja pilotów
i Niemcy ze swoimi projektami.
Czy można zależeć więcej? strony ang też wchodzą w grę
Tak, ale na temat niemieckich maszyn najlepiej szukaj po nazwach:
Tu masz krótkie filmiki o niemieckich maszynach:
Tu masz link, do forum, gdzie trochę piszą o niemieckich śmigłowcach:
http://www.forum.cmhq.pl/index.php?link=1&id=1762
przy okazji ktoś podał książkę: "Samoloty Luftwaffe" chyba autorstwa Murawskiego.
Inne linki:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=19489
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=58&t=10514
http://www.magnum-x.pl/czasopismasec/poligon/2167 - kawałek artykułu o używaniu bojowym śmigłowców. Tutaj musisz gdzieś poszukać archiwalnego numeru.
http://www.aviation.net.pl/index.php...d=169&Itemid=2
Jeżeli będziesz tylko chciał to na pewno coś znajdziesz :)
Jeżeli Cię ciekawi, to tutaj masz o polskich powojennych konstrukcjach:
http://www.smil.org.pl/ptl/wyklady/1...SK_Swidnik.pdf
Oczywiście że można. Jest masa bibliografii od wszystkiego. Same artykuły na Wikipedii też mają wypisane na czym się opierają, dotyczy to też śmigłowców (zwłaszcza angielskiej strony).Cytat:
Czy można zależeć więcej? strony ang też wchodzą w grę
Szukając na szybko i będąc nieobeznany w temacie znalazłem za pomocą samej Wikipedii:
http://rotorcraft.arc.nasa.gov/FINAL...v16%202012.pdf
http://books.google.pl/books?id=lNsD...nics%22&f=true
http://books.google.pl/books?id=IikD...epage&q&f=true
http://www.helicopterpage.com/
Ja jeszcze mogę dorzucić jedną pozycję książkową. Nie będzie tam za dużo, mały rozdzialik, ale zawsze coś:
"Sekrety II wojny światowej" Brian Johnson
Amerykanie w czasie wojny mieli jeden typ śmigłowca Sikorsky R-4:
http://www.aviastar.org/helicopters_eng/sik_r-4.php
http://www.sikorskyarchives.com/S-47.php
http://www.samolotypolskie.pl/samolo...y-R-4-Hoverfly
Dziękuje wszystkim :)
Mam jeszcze jedno pytanko, trochę z innej beczki ale. Czy w dzisiejszych czasach istnieje jeszcze klasyczna artyleria(nie mobilna na podwoziach czołgów) tylko klasyczna rozstawiana. Wiem że Amerykaninie mają haubicoarmatę 155 a inne narody?
Chciałbym też poszerzyć swoją wiedze o marynarce wojennej(jakie typy okrętów się używa)
O marynarkę to chodzi Ci o współczesność czy też o konkretne czasy?
A co do śmigłowców, to znalazłem jeszcze jednego ciekawego pdf-a:
http://ilot.edu.pl/prace_ilot/public...elski%20K..pdf
Od wojny w Korei do współczesności :)
Czy istnieją rakietowe niszczyciele czołgów?
czy bm 27 uragan mogą mieć zastosowanie do niszczenia kolumn, odziałów pancernych?
Oczywiście, na wschodzie bardzo powszechna jest armatohaubica 2A18 D30 kal. 122mm
http://www.mojevijesti.ba/slike/novo...bica%20122.jpg
Na zachodzie: o M777 sam pisałeś,
http://www.militaryimages.net/photop...08/44m777a.jpg
jest np. udana haubicoarmata G5 produkcji Denela z RPA
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...%28Impi%29.jpg
Praktycznie wszystkich. Od lotniskowców przez krążowniki, niszczyciele, fregaty, korwety, okręty podwodne, niszczyciele min, trałowce, okręty desantowe etc, etc. Te pierwsze pozycje często różnicujemy ze względu na napęd, uzbrojenie, przeznaczenie etc.
Jak upakujesz jakikolwiek zestaw PPK (Przeciwpancerny Pocisk Kierowany) na jakikolwiek pojazd otrzymujesz z definicji niszczyciel czołgów. Np pakując zestaw TOW na HUMVEE
http://www.patugh.ir/up/2013/01/mont...atugh.ir-2.jpg
Oczywiście, są one przeznaczone do niszczenia celów na jakiejś powierzchnii, jeżeli to akurat kolumna czołgów, to czemu nie. Pancerz górny nawet czołgu jest minimalny w porównaniu z pancerzem zasadniczym.
Dziękuje :)
A co do lotnictwa to zadania Ii wojennych bombowców taktycznych przejęły myśliwce wielozadaniowe? Czy uzbraja się je w bomby czy już tylko rakiety?
Czy artyleria rakietowa ma jakiś minimalny zasięg z jakiego jest zdolna niszczyć cele (nie mówię tu że np. zniczy ce w podległości 100m od wyrzutni :) )
Co w przypadku gdy cele przekroczą ten minimalny zasięg?
Nie całkowicie, tylko wraz z samolotami i śmigłowcami szturmowymi. Poza tym nie wszystkie kraje zrezygnowały z bombowców taktycznych - patrz Su-34:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-sw...ia,487478.html
su 34 to bombowiec? Myślałem że wielozadaniówka/ szturmowiec :(
A inne samoloty tego typu istnieją? Bo z tego artykułu wynika że nie
Bombowców taktycznych, owszem. Takie bombowce jak B-25 Mitchell
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...5_Mitchell.JPG
czy B-26 Maraduer
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...6_Marauder.jpg
miały ... dużo mniejszy udźwig od współczesnych myśliwców/samolotów wielozadaniowych w postaci F-16 Fightning Falcon
http://bi.gazeta.pl/im/5/11441/z1144...oloty-F-16.jpg
czy F-18 Hornet
http://media.dunyabulteni.net/haber/...gi-568x370.jpg
Uzbraja się je głównie w... bomby, tyle że kierowane :P. Podstawą są zwykłe, klasyczne bomby swobodnie spadające jak szeroko stosowane w państwach NATO bomby typoszeregu Mk 82,83,84. Dołącza się do nich z reguły (też najpopularniejsze) zestawy Pavewey i mamy... bomby kierowane.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paveway
Popularnymi rakietami są natomiast rakiety kierowane typoszeregu Maverick
http://pl.wikipedia.org/wiki/AGM-65_Maverick
Przygotowując do użycia zestawy rakietowe, takie jak nasza WR-40 Langusta
http://www.altair.com.pl/files/news/...04-080wr40.jpg
elektronicznie się programuje zapalniki. W starych BM-21 Grad
http://img.defencetalk.com/pictures/...GRAD_BM-21.jpg
mechanicznie. Poprzez nastawy kątowe uzyskuje się zasięg, a uzbrojona np w 1,5-2 s lotu głowica wybuchnie napotkawszy pierwszy cel po drodze. Więc zasięgiem minimalnym jest najbliższa odległość uzyskana w momencie uzbrojenia sie w trakcie lotu zapalnika głowicy. Znając prędkość początkową rakiety danego typu obsługa wyliczy najbliższą odległość (zresztą ma ją w tabeli) przy której może skutecznie ostrzelać. Poniżej, zadziała po prostu kinetyka, ale pamiętaj że pocisk rakietowy to nie pocisk artyleryjski.
To bombowiec taktyczny, mimo że platforma to zmodyfikowany płatowiec (po raz enty) Su-27. Najbliższym odpowiednikiem był latający jeszcze do niedawna w Australii (w Stanach wcześniej zszedł z linii) F-111
http://www.ausairpower.net/USAF/F-11...-Heyford-1.jpg
Co do tej artylerii rakietowej to może ona ostrzelać cele w odległości np. 200m?
Co do tradycyjnych armat holowanych, czy mają one sen na współczesnym polu walki?
Zastanawia mnie jak wyglądałoby przełamanie liny obronnych gdy doszło by właśnie do bliskiego kontaktu pomiędzy artylerią rakietową a np. nacierającymi wojskami. Gdyby artyleria nie zdążyła(nie mogła) się wycofać to czy ostrzał właśnie z bliskich odległości miał by sens?(myślę tu zarówno o klasycznej holowanej jaki rakietowej).
Zastanawia mnie także czy lepiej uzbrajać armię tradycyjną czy rakietową artylerię?
Co do samolotów to czy walka kołowa ma jeszcze sens/ skoro są rakiety radary itp? Czy używa się jeszcze broni strzeleckiej do walk z lotnictwem?
Nie sądzę. Co prawda można ustawić na kąt 0, ale to się robi by załadować pociski na wyrzutnie, co robi się zazwyczaj całym pakietem, ale awaryjnie także ręcznie (przy BM-21 Grad chyba tak wyłącznie...). To sprzęt który z założenia ma nie ostrzeliwać celu w odległości 200 m. Zresztą nie zdążyłyby się uzbroić zapalniki.
Oczywiście. Wszystko zależy od terenu walk i jednostek uczestniczących w walkach. Haubice samobieżne są bardzo mobilne, po to powstały. Ale kosztem masy. Ich nie podwiesisz pod ciężkie śmigłowce CH-47
http://wallpaperswa.com/thumbnails/d...swa.com_35.jpg
czy CH-53
http://www.mt.com.pl/wp-content/gall..._1995-mini.jpg
Szczególnie jednostki Marines czy aeromobilne chętnie i skutecznie korzystają z klasycznych haubic ciągnionych. Mobilność można im dodać dając im własny napęd pozwalający samodzielnie przemieszczać się, co jest bardzo ważne w przypadku artylerii gdyż druga strona zrobi wszystko by jak najszybciej obłożyć ujawnioną baterię ogniem kontrbateryjnym
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...er_FH70_01.jpg
Szablonowo myślimy tylko o nizinach europejskich. Ale gross państw z Ameryki Łacińskiej używa artylerii ciągnionej z powodu kosztów zakupu artylerii samobieżnej jak i terenu. Pogranicze Indie-Chiny to też teren artylerii klasycznej. A tam ciągle są w użyciu ilości "drugowojenne".
Jak już pisałem wcześniej, z założenia są to jednostki walczące w oddaleniu od przeciwnika. W II wś haubice miały na taki wypadek po kilka pocisków p-panc, ale teraz nie sądzę. Jakby to teraz wyglądało? Szach-mat.... Z drugiej strony oprócz czołgów podstawowych, czyli np bwp-y czy transportery opancerzone nie miałyby prawa przetrwać bezpośredniego trafienia pociskiem 155mm ;)
Oba rodzaje artylerii mają swoje plusy i minusy i państwa które na to stać, inwestują w oba rodzaje. Amerykanie maja swoje MLRS-y.
http://www.army-technology.com/contr..._MLRS_M270.jpg
Amerykanie zrezygnowali z działka pokładowego już po wojnie w Korei (1950-53) co zemściło się (nie tak srodze jak to w PRL-u wmawiano) na tyle ze wróciły na pokłady. Rosjanie na swoich Su-27 zszokowali świat na koniec zimnej wojny na wystawach lotniczych ich możliwościami. Tylko że w tej chwili w powietrzu najbardziej się liczy kto pierwszy kogo ujrzy, kto pierwszy wystrzeli i kto ma przewagę w WRE (Walce Radio Elekronicznej). Serbowie wzlatywali w powietrze na swoich Migach 29
http://avijacija.com/wp-content/uplo...01-600x400.jpg
, próbowali coś wypatrzyć na monitorach radarów, ale widzieli tylko zakłócenia, bo Prowlery
http://www.check-6.com/gallery/img/e...ndermeulen.jpg
wrzucały zakłócanie i bezbronne Migi padały ofiarą F-16 które też widziały cel tylko na radarze (choć nie wszystkie) bo po co dawać szanse przeciwnikowi? Walka kołowa dzisiaj to ostateczność jak walka na bagnety. Są sytuacje kiedy się to przydaje, ale jak doprowadzamy do tej sytuacji, to znaczy ze mamy gorsze samoloty jeżeli wcześniej nie zestrzeliliśmy przeciwnika. Nie po to zwiększa się zasięg wykrycia coraz to lepszych radarów, żeby walczyć w odległości "przyłożenia do skroni". Tak jak walka wręcz. Jeżeli pluton w dzisiejszych czasach jest zmuszony walczyć wręcz, to znaczy że zawiodło po drodze kupę czynników. Tak jest też w powietrzu. Do tej pory mówiłem o walce kołowej w sensie użycia działka pokładowego. Pociski klasy powietrze-powietrze dzielimy na dwa rodzaje. Naprowadzane radarowo (podstawa) i naprowadzane termicznie. Przy tych drugich możemy mówić o walce kołowej gdyż żeby zwiększyć ich skuteczność odpalamy najlepiej z tylnej półsfery wrogiego samolotu, gdyż najcieplejszym miejscem jest oczywiście dysza silnika odrzutowego. Oczywiście zaatakowany, często automatycznie wyrzuca pułapki termiczne które w momencie spalania wytwarzają większą temperaturę niż silnik. Wtedy jest pojedynek pomiędzy czułością głowicy a zaporą pułapki. Były takie czasy, gdy uciekający samolot potrafił zmylić głowicę kierując się w stronę słońca. To zagranie potrafiło zmylić głowice wczesnych generacji! :D
Jak byłem na unitarce to ćwiczyliśmy ogień kompanią do celów powietrznych :lol2:. Wyglądało to tak że na rozkaz strzelali wszyscy mniej więcej w jeden punkt i liczyliśmy że przez ten punkt coś będzie przelatywać. To archaiczne zagranie może być skuteczne w dwóch przypadkach.
1-gdy strzelamy do śmigłowca (nisko przelatującego!)
2-gdy fartem przelatuje akurat nad pododdziałem według rzeźby terenu samolot np sławne Tornado
http://www.lowflyingphotography.com/...ef7cc69e38.jpg
które mają awionikę specjalnie dostosowaną do utrzymywania wysokości np 30m niezależnie od rzeźby terenu. Fachowcy mówią że brytyjscy piloci na ręcznym sterowaniu potrafią "iść" na 9 metrach... Przy okazji: w czasie Pustynnej Burzy 1991 najbardziej bronione punkty, takie jak mosty właśnie brytyjskie Tornada atakowały.
Wracając do pytania. Właśnie taki strumień pocisków wbrew pozorom może bardzo zaszkodzić. Oprócz ostatnich typowych szturmowców jak Su-25
http://cencio4.files.wordpress.com/2012/11/su-25-2.jpg
czy A-10
http://yumodelclub.tripod.com/war_ov.../a10/a10-2.jpg
które mają "wanny" tytanowe wokół kabiny pilota oraz pancerne płyty w newralgicznych miejscach, wielozadaniowe samoloty nie mają opancerzenia. Oczywiście, mają zdublowane np układy hydrauliki, ale taki strumień pocisków może bardzo szybko zakończyć ich lot.
"Jak już pisałem wcześniej, z założenia są to jednostki walczące w oddaleniu od przeciwnika. W II wś haubice miały na taki wypadek po kilka pocisków p-panc, ale teraz nie sądzę. Jakby to teraz wyglądało? Szach-mat.... Z drugiej strony oprócz czołgów podstawowych, czyli np bwp-y czy transportery opancerzone nie miałyby prawa przetrwać bezpośredniego trafienia pociskiem 155mm ;) "
Dzisiejszy czołg podstawowy wytrzyma ostrzał z takiego działa?
"Rosjanie na swoich Su-27 zszokowali świat na koniec zimnej wojny na wystawach lotniczych ich możliwościami. Tylko że w tej chwili w powietrzu najbardziej się liczy kto pierwszy kogo ujrzy, kto pierwszy wystrzeli i kto ma przewagę w WRE (Walce Radio Elekronicznej). Serbowie wzlatywali w powietrze na swoich Migach 29"
O co chodzi z tym szokiem przy tych su 27? W jaki sposób WRE nie zakłóca własnych radarów?
_________________________
Jaką dobrą książkę polecasz mi o uzbrojeniu, technikach walki, wojnach po 194 do współczesności?
Nie znam takich crash-testów ;) Zależałoby od odległości i ilości ładunku miotającego (zależnie od mierzonego zasięgu dokłada się odmierzone wcześniej standardowe pakunki z ładunkiem miotającym - to się nazywa :rozdzielne ładowanie w odróżnieniu od pocisku z łuską), od rodzaju pocisku (jest zazwyczaj kilka). Z całą pewnością można powiedzieć że trafienie wykluczyłoby z walki dany czołg z powodu zniszczenia SKO (system kierowania ogniem), termowizji etc. Taki czołg byłby już ślepy i głuchy. Co do pancerza nie podejmuje się wyrokować, szczególnie przedniego: wieży i kadłuba.
Np Kobra "Pugaczowa"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobra_%...ja_lotnicza%29
Każdy system elektroniczny ma swoje właściwości, zakresy na których pracuje. Producent samolotu bada przed założeniem jakiegokolwiek systemu zgodność z innymi systemami, aby się nie zakłócały nawzajem. To samo dotyczy także okrętów. Każdy radar, radiostacja ma swoje typowe zakresy pracy. Po to się lata wzdłuż interesującego nas państwa samolotami WRE jak np RC-135
http://images.fineartamerica.com/ima...an-wyckoff.jpg
aby poszerzać "bibliotekę danych" pracy systemów radarowych, radiostacji etc. aby mieć wiedzę jakie pasma zakłócać w "razie czego". Druga strona stara się przegonić delikwenta jednocześnie starając się zmniejszyć pracę systemów do minimum. tak jest od lat, z tym że Rosjanie ostatnio coś szarżują i to nie wygląda na samodzielne działanie krewkich pilotów, tylko na stałe "zalecenie" z góry. Potem znane zakresy pracy radarów pokładowych, radarów wykrywania i namierzania dla naziemnych zestawów p-lot etc są wykorzystywane do zakłócania tych pasm. Tak jak to było nad Jugosławią. Głośne zestrzelenie F-117 przez Serbów stało się możliwe dzięki pasywnemu wykryciu, aktywne radary zaraz po włączeniu się do pracy były natychmiast namierzane i atakowane wyspecjalizowanymi rakietami typu HARM.
http://pl.wikipedia.org/wiki/AGM-88_HARM
Po 1945 tam jest? Ja prenumeruję od lat takie czasopisma jak RAPORT, TECHNIKA WOJSKOWA, LOTNICTWO, MORZA STATKI I OKRĘTY, MILITARIA XX W. Jeżeli chodzi o książkę, to tak szeroki temat w jednej książce musi być siłą rzeczy opisany po łebkach. Tak na szybko nic nie przychodzi mi na myśl. Wcześniej pytałeś się o współczesne okręty. Ta książka grupując typy i przedstawiając rzetelnie poszczególne konstrukcje razem z ich danymi technicznymi powinna Ci się spodobać.
http://img.tezeusz.pl/static/product...146874_big.jpg
To czy nie lepiej zamieniać standardowe pociski (armaty) w haubicach na te podobne do czołgowych? Tylko zamiast ppanc dawać np. wybuchające?
Nie, bo czołgowe działa mają w tej chwili kaliber 120mm (zachód) i 125mm (wschód) a standardowa amunicja dla haubic ma 155 mmm (zachód) i 152 (wschód). Niby niewielka różnica, ale dla laika. Większy kaliber pozwala na mocniejszy pocisk, a więc siłę burzącą, dalszy zasięg (pozycja nie mniej ważna dla artylerii pośredniej od siły burzącej pocisku). Amunicja burząca do dział 120/125mm oczywiście że też jest standardowa w parku amunicyjnym czołgu podstawowego, ale z reguły siłą rzeczy używana jest na dystans 2-3km, amunicja 155mm dla armatohaubic dochodzi w tej chwili do 40km... Czołg i armatohaubica: To zupełnie inne konstrukcje, inne przeznaczenie, inne rozwiązania i inne priorytety przyświecające ich powstaniu jak i używaniu.
Co do armato-haubic to wydają się one bardziej przydatne od typowych haubic.
Natomiast czytając o http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_iracko-ira%C5%84ska zastanawia mnie jej pozycyjny charakter. Czy siły były tak wyrównane że żadna nie mogła wywalczyć na danym odcinku frontu przewagi?
Typowe haubice były wyspecjalizowane w stromotorowych torach lotu swych pocisków. Coś jak moździerze, swoje pięć minut miały gdy armie na jesień 1914 zaczęły wkopywać się w ziemię i zwykłe działa z torem lotu swych pocisków z zasady płaskim, miały problemy z zaszkodzeniem stronie przeciwnej. Minusem był zasięg. Czym większy kąt nadasz lufie, tym tor lotu będzie szybciej zakrzywiać po osiągnięciu apogeum. Armato-haubice są kompromisem, jak widać udanym.
Po wybuchu islamskiej rewolucji w Iranie, jak to bywa przy rewolucji, kadry wojsk rządowych były tępione jako powiązane z Szachem. Iran w tym momencie był wrogiem zachodu (ambasada itd) jak i wschodu (ateistyczny ZSRR był jeszcze gorszym indywiduum w oczach Chomeiniego) i Irak próbował to wykorzystać, atakując. Przeliczył się, gdyż armia Iranu (szczególnie lotnictwo-np jako jedyny kraj poza USA a konkretnie US NAVY, używał... F-14!!! 79 sztuk dostarczonych, zresztą do dziś lata jakieś 25 sztuk)
http://www.aerospaceweb.org/aircraft...f14/f14_16.jpg
była bardzo dobrze wyposażona. Coś jak dzisiaj Arabia Saudyjska.
Chomeini i reszta chcieli nie chcieli przywrócili po części do sił zbrojnych oficerów sprzed rewolucji. Coś jak Armia Czerwona w 1920. Duża część składu oficerskiego było oficerami carskimi z M. Tuchaczewskim na czele. I Irak po chwilowych sukcesach miejscami nawet cofnął się do granicy. Potem przewaga demograficzna i fanatyzm wyrównywało przewagę sprzętową jaką Irak uzyskał po tym jak zaczęto mu pomagać tak na zachodzie jak i na wschodzie. Sławna broń chemiczna Saddama miała swoje źródło pochodzenia tak ze wschodu jak i zachodu. A nawet to nie przełamało wojny pozycyjnej (właściwie jak w IWŚ! http://forum.totalwar.org.pl/images/...on_biggrin.gif). Potem zaczęły obie strony polować na źródło dochodów antagonisty-atakowanie tankowców. Więc Stany zaczęły chronić je. Od tej pory obecność floty US NAVY jest już tam na stałe do dziś. Tak czy siak, bo się zapędziłem, odpowiedź brzmi: tak. Dla obu stron przeciągająca się wojna była zupełnie nie na rękę. I trzeba jakoś było wyjść z twarzą. Zaciętość walk dyktowana była także tym, że Irańczycy w odróżnieniu od Irakijczyków, to w dużej mierze nie Arabowie, tylko Persowie! Tak jak Turcy nie są Arabami!
Tomcaty mieli :)
Czy dochodziło do jakiś ciekawych starć powietrznych pomiędzy siłami powietrznymi Ianu i Iraku?
Tu nie znaczenia miał tyle sprzęt, co dowódcy i rewolucja w Iranie. Za szacha np. irańscy piloci uważani byli za jednych z najlepszych pod względem wyszkolenia - duża liczba wylatanych godzin, po rewolucji wielu wyszkolonych oficerów zostało albo zgładzonych albo musiało uciekać. Nowi - czyli ideologicznie sprawdzeni, nie byli wyszkoleni, nie umieli utrzymać sprzętu, przy okazji wyschło też źródełko części zamiennych z zagranicy. Brak wyszkolonych oficerów sprawił, że zarówno jedna jak i druga strona przy podobnym jakościowo sprzęcie nie potrafiła odnieść sukcesu.
Ja ze swej strony mogę polecić niezbyt co prawda obszerną pozycję, ale zawsze coś:
"Irak - Iran 80-88" z cyklu Największe Bitwy XX wieku.
http://s.lubimyczytac.pl/upload/book...55/155x220.jpg
Oprócz tego znalazłem jeszcze takie pozycję:
Spoiler:
oraz
Spoiler:
Dwie pierwsze pozycje mam. Jedna bardziej militarnie, druga politycznie i gospodarczo opisuje ten konflikt.
Oba kraje nie należą do specjalnie transparentnych, więc nie mamy dużo więcej informacji oprócz oficjalnych informacji ile to nie zestrzelili tego i tego dnia. Jak się domyślasz, liczby są z sufitu. Przyjmuje się że w walkach stricte powietrznych, mimo uzyskania pod koniec wojny przewagi w powietrzu przez Irak, uzyskano stosunek strat 2:1 na korzyść Iranu, głównie dzięki Tomcatom. Gdzieś znalazłem informację że stosunek zwycięstw tych ostatnich wynosił z grubsza (bo część nie potwierdzonych tak zwycięstw, jak i strat) 160:18.
Tu jest garść info o użyciu F-14 w Iranie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Grumman_F-14_Tomcat
Ja ze swojej strony dorzucę jeszcze stronkę:
http://www.iranchamber.com/history/i..._iraq_war1.php
Nie wiedziałem że f-14 są 2 osobowe.
W jakiej wojnie możemy mówić o efektownych starciach powietrznych?
Po WWII? Zobaczmy: w Korei od wprowadzenia do walki Migów 15 i 15bis, walki nad Wietnamem Płn, większość wojen Izraela z tymi z lat 1967 (wojna sześciodniowa), 1973 (Yom Kippur) i 1982 (Dolina Bekaa) na czele, wojny Indie-Pakistan (1965, 1971). Naloty na Serbię, faza aktywna Pustynnej burzy to były (szczególnie w walkach powietrznych) mecze do jednej bramki. Właściwie te z Bliskiego Wschodu w powietrzu też miały oprócz początkowej fazy Yom Kippur przebieg jednostronny. A i ta ostatnia nie z powodu lotnictwa syryjskiego i egipskiego, a zestawom p-lot. Zapomniałbym! Oczywiście podczas wojny o Falklandy/Malwiny w 1982! Tu z kolei w powietrznych walkach nie szło Argentyńczykom, choć Royal Navy oberwała trochę po skórze, a i tak może mówić o szczęściu gdyż wiele bomb nie wybuchło na trafionych okrętach.
Nie oglądało się Top Gun? :P
Walki nad Wietnamem płn? Mógłbyś coś więcej powiedzieć?
Np fragmenty kilku numerów jednego z czasopism które prenumeruję:
http://www.magnum-x.pl/czasopismasec/lw/1584catid=1
http://www.magnum-x.pl/czasopismasec/lw/2379
albo
http://lotniczapolska.pl/Stado-Wilko...acja-Bolo,1416
a osobiście polecam:
http://p.alejka.pl/i2/p_new/62/62/wo...tnamem_0_b.jpg
Widzę że Wietmaczycy dobrze wykorzystywali błędy Amerykanów.
Co do mig'a 21 to była to dobra maszyna? Jak wypadała na tle innych konstrukcji?
Jaką dobrą książkę o wojnie w Wietnamie polecacie?
Ja mogę polecić książkę opisujące jeden z ciekawych aspektów tej wojny:
http://m7.agitomedia.pl/image/265x31....1900814.2.jpg