Znalazłem w sieci ciekawy test na ten temat:
https://www.quizme.pl/quiz/start/1054600697
Nie jest on doskonały, bo niektóre odpowiedzi zostały sformułowane nieco mętnie, niemniej ciekawe są wyniki i komentarze do nich.
Wersja do druku
Znalazłem w sieci ciekawy test na ten temat:
https://www.quizme.pl/quiz/start/1054600697
Nie jest on doskonały, bo niektóre odpowiedzi zostały sformułowane nieco mętnie, niemniej ciekawe są wyniki i komentarze do nich.
Sam go stworzyłeś? Bo wyniki i ich interpretacja jest bardzo zbliżona do twojej demagogii.
Załącznik 2470
Ups. Jak ktoś chętny to mogę mu zaklepać miejsce w wspólnym kotle.
Też się załapałem na te atrakcje, to możesz mi zaklepać:D. W sumie git, w końcu czasy w jakimś ciepłym miejscu.
A tak btw:
Spoiler:
Chyba widać że nie. Ja kilku pytań bym nie zadał, a zamiast nich umieścił kilka innych (na pewno spytałbym o karanie za aborcję, zboczenia i czy katolik może brać udział w wyborach, czy w polityce jest ważniejsza moralność czy skuteczność)Cytat:
Sam go stworzyłeś?
Zresztą odpowiedziałem źle na aż jedno pytanie ale i tak wyszło że jestem katolikiem.
Demagogia to domena marksistów, leninistów, stalinistów itp, a w każdym razie socjalistów, liberałów i komunistów, katolicy rozumują na podstawie filozofii klasycznej (np. tomistyki) i/lub teologii.Cytat:
Bo wyniki i ich interpretacja jest bardzo zbliżona do twojej demagogii.
Co xd a kto powiedział, że demagogii nie uprawiają prawicowcy. Zejdź na ziemię, i przestań szufladkować ludzi. Wobec Boga każdy jest jego dzieckiem. Nawet znienawidzony przez Ciebie żyd czy ateista.
W ogóle, to Ty wychodzisz na heretyka że względu na niestosowanie się do wytycznych papieża. Tworzysz własny oderwany od realiów kościół.
Wg teologii katolickiej są oni dziećmi diabła, zgodnie ze słowami samego Chrystusa. Nie dziwię się zatem że wyszedł ci bergolianizm.Cytat:
Wobec Boga każdy jest jego dzieckiem. Nawet znienawidzony przez Ciebie żyd czy ateista.
A w ogóle skąd absurdalny pomysł jakobym nienawidził żydów i ateistów?
Pokaż mi gdzie jest napisane o żydach, że są dziećmi diabła. Skąd wiem? No nie wiem, może stąd, że cieszylbys się jakby ich pozamykac w oddzielnych dzielnicach. Wiesz kto jeszcze nie tak dawno miał podobne pomysły?
Nie nazywają tego bergalizmem, bo jest to papież, twój też. Wedle religii katolickiej wybrany przez samego Boga, więc kim ty jesteś żeby go osądzać?
Ewangelia Jana, 8, wersy 31-47Cytat:
Pokaż mi gdzie jest napisane o żydach, że są dziećmi diabła.
Szczerze powiedziawszy jestem zwolennikiem wygnania ich z Polski a nie pozamykania w gettach. Co prawda w dawnych czasach mieszkali w Polsce w gettach , niemniej wyganianie ich praktykowane niegdyś w innych krajach katolickich bardziej do mnie przemawia. Ale w jaki sposób miałoby to świadczyć o nienawiści? Przecież Bóg nie zabronił identyfikować i zwalczać wrogów, choć kazał ich kochać. W ramach tej miłości życzę ateistom i Żydom nawrócenia na prawdziwą wiarę.Cytat:
Skąd wiem? No nie wiem, może stąd, że cieszylbys się jakby ich pozamykac w oddzielnych dzielnicach. Wiesz kto jeszcze nie tak dawno miał podobne pomysły?
Wg religii katolickiej publiczny heretyk nie może zostać papieżem, albo jeśli w momencie obioru był katolikiem to i tak po ogłoszeniu herezji traci automatycznie urząd papieski. W związku z tym jest teologicznie pewne, że Bergolio papieżem nie jest.Cytat:
Nie nazywają tego bergalizmem, bo jest to papież, twój też. Wedle religii katolickiej wybrany przez samego Boga, więc kim ty jesteś żeby go osądzać?
Nie wierzę, że jestes prawdziwy. Po prostu nie da sie być tak zacofanym. Człowieku, czasy inkwizycji się skończyły. I gdzie Jan nazywa ich synami diabla, tam nic nie ma na ten temat... Tworki czekają.
Cytat:
Zamieszczone przez romanrozynski
Teraz już z czystym sumieniem mogę postawić znak równości pomiędzy Tobą a kozimi lovelasami wysadzającymi się ku chwale innego koziego lovelasa.Problem w tym że nie jesteś katolikiem tylko nawiedzonym fanatykiem starającym się wmówić innym iż Twoje szaleństwo jest jedyną receptą na obecne czasy.Dodatkowo kompletnie pomijasz kwestię wiary gdyż dla Ciebie bardziej istotniejsza jest kościelna instytucja i jej nakazy oraz postanowienia zabijające prawdziwe nauki Jezusa ale zawsze tak było że faryzeusze wierzyli że wiedzą lepiej od owieczek co im jest najbardziej potrzebne.Reasumując wiara może istnieć bez Kościoła zaś kasta klechów bez wierzących skazana jest na wymarcie.
Sorry @romek ale jesteś lekko :crazy: (z pokorą przyjmę osta) ale dobrą stroną tego skrzywienia umysłowego jest skromna,aczkolwiek nawet pikantna,dawka humoru :devil:.
Tak na poważnie w poniższym txt jesteś tym pytającym i wciąż błądzącym:
https://cdn.preterhuman.net/texts/re...udzenie_PL.pdfCytat:
Dialog pomiędzy nowo nawróconym ku Chrystusowi a jego niewierzącymprzyjacielem:
- Tak wiec nawróciłeś się ku Chrystusowi?
- Tak.
- W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
- Nie wiem.
- Ile miał lat, gdy umarl?
- Nie wiem.
- Wiesz przynajmniej, ile kazan wyglosil?
- Nie wiem.
- Prawdę mówiac, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, ze nawrócił się ku Chrystusowi.
- Masz racje. Wstydze sie, ze tak malo o Nim wiem. Ale jednak cos o Nim wiem.Przed trzema laty bylem pijakiem. Mialem dlugi. Moja rodzina rozpadała się. Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić,nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tesknota wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, cowiem o Chrystusie.
Znać naprawde, znaczy zostać przemienionym przez to, co sie zna.
****************************************
http://i64.tinypic.com/28w09xl.jpgCytat:
Zamieszczone przez romanrozynski
Czasem ciekaw jestem jakby to było jakbym wierzył w to wszystko. I że jest gdzieś bozia który patrzy czy dobrze czy nie dobrze robię.I że w zasadzie nawet jak zrobię nie ładnie to i tak robię dobrze bo to przecież jest "bozi plan":P
3/11, też skrajna odmiana modernizmu i jestem już praktycznie stracony :D
"Jeśli twoje dziecko lubuje się w my little pony, to wiedz ,że coś się dzieje"
Z fanatykiem, obojętnie jakim się nie dyskutuje.