Poprzednim razem byłem drugi teraz jestem pierwsz :lol: :lol:
Gra bardo fajna cho trudna jak cholera :D
Rozwaliłem szwabów już2 razy... :P
Wersja do druku
Poprzednim razem byłem drugi teraz jestem pierwsz :lol: :lol:
Gra bardo fajna cho trudna jak cholera :D
Rozwaliłem szwabów już2 razy... :P
Bo ja wiem, czy trudna... na pewno skomplikowanie wiele nie wnoszących parametrów sprawia takie wrażenie oraz poziom vh/wściekły ;)
Dopiero na Armageddonie przeciwnik od biedy manewruje na mapie strategicznej. Nie czeka na zamknięcie kotła, ZSRR broni Leningradu, Kijowa i Moskwy. Natomiast dalej starczy przedrzeć się przez Oddesę i około 10 dywizjami opanowujemy południe aż po Stalingrad.
Polecacie jakieś mody? Grałem ostatnio na Core 0,4 i jestem pozytywnie zaskoczony, są jakieś inne ciekawe?
Mod34 - bardzo dobre drzewko technologiczne, eventy dodające wojska specjalne (SS, Rangersi itp.), ale u mnie w kilku grach Niemcy miały kłopoty z Francją. Nie wiem jak jest teraz
All the Russias - Biała Rosja wygrywa wojnę, Polska jest silniejsza niż w rzeczywistości, ma marionetkową Ukrainę. Ciekawe drogi rozwoju dla Rosji (demokracja, faszyzm itp.), Polski (kilka wersji sojuszu przeciw Niemcom, rozwiązanie kwestii Ukrainy, wojna z Rosją, potem nawet podważenie ładu wersalskiego).
Poza tym polecam odwiedzić eufi.org i tam przeczytać dużo dokładniejsze opisy. ;)
Czy istnieje możliwość rozbudowy prowincji pod względem produkowanej energii? W instrukcji nic na ten temat nie znalazłem. Na pierwszy raz gram Kanadą i trochę martwi mnie, że nie mogę sukcesywnie rozbudowywać przemysłu ponieważ powyżej 32PP bazowego więcej energii zużywam niż produkuje a na samych dostawach od innych krajów nie chcę się opierać. A może prowadzenie badań nad atomem rozwiąże ten problem?. Uprzedzam, że to moje pierwsze kroki w tej grze. Gram na armageddonie.
Nie. Sprzedawaj zaopatrzenie w zamian za energię. W czasie wojny ten towar jest baaardzo chodliwy :)Cytat:
Zamieszczone przez exar
Próba przebicia się kilkoma dywizjami i opanowywania kaukazkich terenów raz skończyła się dla mnie tragicznie. Przedarłem się prawie całą armią pancerna i pędziłem do Morza Kaspijskiego. Dotarłem aż do prowincji Elton na wschodzie oraz Baku na południu. Baku silnie obstawiłem a Elton jest bardzo daleko od Stalingradu, więc doszedłem do wniosku, że front południowy mam z głowy. No i rzeczywiście... Minęły ze dwa miesiące i nikt nie próbował atakować żadnej z moich południowych zdobyczy. Całość walk toczyła się na północy: byłem już o krok od zarówno Leningradu jak i Moskwy. I wtedy nagle prowincje południowe (bronione przez w sumie góra 10 dywizji na terenie 3 granicznych prowincji) zostały zaatakowane przez ok 30-40 dywizji kacapskich. Może by coś dało się zrobić, ale zagapiłem się i Sowieci atakowali moje prowy po kolei, a gdy już wygrali na granicy, wiadomo było, że jest po zabawie. Wycofujące się dywizje na takim terenie zaraz zostały zniszczone przez lotnictwo, a nawet jeśli nie, to nie zdążyły zregenerować organizacji przed następną bitwą. Skończyło się na tym, że zająłem Moskwę i Leningrad po czym wycofałem się na południe, gdzie, o ile już kilka miesięcy temu Wehrmacht korzystał z ropy w Baku, to teraz musiałem bronić Krymu... W sumie to moja jedyna dramatyczna kampania wschodnia. Doświadczenie z niej wypływa proste: w Rosji nie liczy się zajmowanie terenu, tylko robienie kotłów - a terenu przebywa przy okazji. ;)Cytat:
Zamieszczone przez roman zabawa
Dlatego też zajęciem Stalingradu nie należy się specjalnie cieszyć - żeby Gruzin zaproponował pokój potrzebujemy też Baku.
Żeby Stalin zechciał się poddać muszą zajść następujące warunki:Cytat:
Zamieszczone przez mateuszkl
1. Paryż musi być w rękach Niemców bądź Vichy.
2. ZSRR nie może kontrolować:
- Leningradu
- Stalingradu
- Moskwy
- Baku
- jednej z prowincji (do wyboru): Sverdlovsk lub Władywostok
3. ZSRR straciło 25% prowincji narodowych.
Zależy też czy grasz w podstawkę czy w Doomsday.
Gram sobie Niemcami(No co chciałem zobaczyć jak to jest być po 2 stronie barykady) i mam pytanie: Czy Wlk. Brytania zaproponuje mi pokój tak jak Rosja? Zmarnowałem 2 lata od 1942 do 44 szukając ich prowincji po całym świecie, a nadal mają ponad 60 pkt. taktycznych. i masę ziem od Indii po Australię...
Wielka Brytania z tego co pamiętam, to nigdy nie zaproponuje pokoju. A co do Rosji, to jak zajmiesz ich ziemie aż po stepy, to zaproponują pokój, z eventa.
Jest event o propozycji pokoju przez UK. Ale chyba jak zajmiesz całość. :lol: U mnie ten event był zabugowany w każdym razie.
CAŁOŚĆ?! Przecież oni po całym świecie są porozrzucani. Wyeliminowałem ich w Europie, Afryce, Indiach, ale ta ilość ich wysepek mnie dobija. A teraz zauważyłem, że mają jeszcze wojska w wyspach koło Australii... No cóż, a więc dalej zabawa w chowanego mnie czeka... I mam też pytanie: Czy zawszę jak zajmę ziemię wroga, która jest obok mojego sojusznika to ona do niego automatycznie przechodzi czy mam jakiegoś buga(U Włoch akurat dookoła całego morza śródziemnego)?
Włochy dookoła Morza Śródziemnego mają bodaj żądania terytorialna i dlatego gdy anektujesz te ziemie (jako ich sojusznik) przechodzi do nich. No z Włochami tak to jest.
A czy mogę jakoś Włochów wyrzucić z sojuszu? Było gdzieś napisane, że można wyrzucać, ale nie mogę znaleźć tego przycisku.
Musisz zakończyć wojnę.
http://img225.imageshack.us/img225/7717/hoi3n.jpg
Co radzicie mi zrobić w tej sytuacji? Kiedy Rosja zaproponuje pokój? Jaki ma być mój następny cel napaści? Macie jakieś sposoby na walkę z Anglią?
Post z tego tematu:
A więc sam widzisz, na Kaukaz.Cytat:
Żeby Stalin zechciał się poddać muszą zajść następujące warunki:
1. Paryż musi być w rękach Niemców bądź Vichy.
2. ZSRR nie może kontrolować:
- Leningradu
- Stalingradu
- Moskwy
- Baku
- jednej z prowincji (do wyboru): Sverdlovsk lub Władywostok
3. ZSRR straciło 25% prowincji narodowych.
Zależy też czy grasz w podstawkę czy w Doomsday.
Dzięki, nie zauważyłem :? Z Rosją sobie właśnie poradziłem (Gorzki pokój), ale co dalej? Anglią króluje na morzu a ja w ogóle nie inwestowałem w technologie morskie, moje statki można policzyć na palcach jednej dłoni. Czy mam jakieś szanse na "Lwa morskiego"?
Jeżeli nie rozwijałeś technologii morskiej to nie masz szans dogonić tym bardziej takiego państwa jak Anglia, moim skutecznym sposobem jest budowa na ogromną, gigantyczną skale transportowców(budują się chyba 90 dni zaledwie), którymi desantuje ze wszystkich stron przeciwnika, nie ma on wówczas szans na spacyfikowanie i ochronienie swoich wszystkich wybrzeży. Ale ten sposób nie zadziała jeżeli nie masz dostatecznie rozwiniętej floty powietrznej przewaga w tym sektorze, da Ci na 100% zwycięstwo.
Lotnictwo mam o wiele lepiej rozwinięte. Inwestowałem głównie w taktyczne i nurkujące. Moje myśliwce przechwytujące zniszczyły większość sił RAFu.
No więc w takim przypadku, desant morski na masową skalę, może Ci się udać w dostatecznie małych stratach własnych.... 8-) 8-)
90 dni produkcji samych tylko okrętów. Transportowce, niszczyciele i okręty podwodne. Mając całą Europę więc wyprodukujesz tego mnóstwo podczas 1 rzutu. Załaduj na to armię i spróbuj wysadzić w Anglii. Jeśli się nie uda (zostaniesz zaatakowany przez całą flotę UK, co oczywiście równa się klęsce) wczytaj zapis i spróbuj wysadzić Wermacht w innym miejscu wyspy, gdzie wróg nie zdąży zareagować flotą. Pamiętaj o zapewnieniu swoim żołnierzom zaopatrzenia poprzez konwoje. Londyn czeka!
Al kompa nie jest tak głupie, nie ma szans na skuteczny desant na jedną prowincję, cały przemysł musisz przekierować na budowę transportowców, piechotę właduj na wszystkie statki i do ataku! Piechotę zmotoryzowaną i czołgi lepiej wysadzić dopiero gdy wybrzeże wroga będzie zajęte...
W takim wypadku jedyną skuteczną doktryną jest Radziecka doktryna Fal piechoty, śmietelnie skuteczna przy desantach...
Najwieksza wtopa jest jesli Rosjanie wybiora opcje "Walczyc dalej" - praktycznie wtedy ma sie przegrana wojne. Prowincje syberyjskie maja taki poziom attrition, ze wojsko tam pada jak muchy przez co tak do 1944-1945 wykorzystasz cala pule rekrutow. Nawet jak sie uda ZSRR zajac cale, to bedzie pelno partyzantow, ktorych trzeba ganiac po stepach i tez tracic ludzi.Cytat:
Zamieszczone przez Spukologist
W takiej sytuacji praktycznie nie masz szans obronic sie przed desantem USA, Wielkiej Brytanii, Kanady itp. - ich armie sa co prawda slabsze do Twoich dywizji pancernych, ale potrafia zdesantowac taka mase wojska, ze po prostu nie ma ich czym odpierac. W dodatku jak kiedys zajalem cale ZSRR to mi sie wydesantowali z dwoch stron - we Francjii i Wladywostoku.
Dokładnie. Janek ma rację. Porywanie się na ZSRR to walka z wiatrakami. Afrykę też lepiej zostawić na koniec. Latanie po tych pustyniach jest po prostu straszne. Zmarnowałem 2 lata na biciu się tam.
Moja wojna w Afryce to był obraz bidy z nędzą. Początkowo szło całkiem nieźle. Desant 5 Legionów(Tak nazywam moje jednostki, aby mieć porządek. 1 Legion = 10 Dywizji) w Haifie bodajże, podbój wszystkich okolicznych ziem. Włochom została w Afryce 1 prowincja i 52 dywizje broniące jej. Szybko doszedłem wojskami do Włoskiej ziemi. Dołączyłem Vichy do sojuszu. Przejąłem kontrolę militarną nad Włochami, Hiszpanią i Vichy. Utworzyłem 3 Fronty na Północy Afryki:"Zachód", "Środek" i "Wschód", które miały posuwać się na Południe zabierając tereny Brytyjczykom. Tymczasem z Zachodu Afryki z ziem Vichy miało wgniatać Anglików do środka 20 Francuskich Dywizji. Front "Zachód" liczył 52 dywizje Włosko-Hiszpańskie, "Środek" liczył około 20 Niemieckich dywizji, a "Wschód" 3 Legiony moich ludzi. Początki były niezłe. Wszystko szło dobrze, moje wojska ze wszystkich stron gniotły Brytyjczyków ze wszystkich stron. Półtora roku później fronty "Środek" i "Wschód" doszły do granicy z RPA. A oczywiście front"Zachód" złożony z wojsk sojuszników zatrzymał się na 22 dywizjach Brytyjskich! Wojska Vichy doszły do ziemi Francuzów i tam się zatrzymały, a ja traciłem ziemie, które już dawno miały być zabezpieczone z Zachodu. Potem do Afryki przybyło około 70 dywizji Amerykańskich i 30 Brytyjskich. Moje wojska nie dostawały zaopatrzenia. To przeważyło szalę. Zdecydowałem się wycofać na granicę dzisiejszego Egiptu. Niewiem czy była to dobra decyzja, ale z pewnością lepsza niż tracenie wojsk odpierając Amerykańskie ataki. Później gdy przeanalizowałem moją porażkę doszedłem do wniosku, żeby nie wierzyć w sojusznicze wojska. Natchnęło mnie to także do operacji desantowej, którą nazwałem później w AAR-ze, którego piszę" Operacja Eden", ale o tym dokładniej przeczytacie w moim AAR-ze, który niedługo wyjdzie.
A teraz mam pytanie: Jaki błąd popełniłem w Afryce? Czemu teoretycznie łatwy do wykonania plan zmienił się w największą klęskę mojego Wehrmahtu?
Zaufales Francuzom :lol:Cytat:
Zamieszczone przez kamilios
Błąd jeden, kluczowy i decydujący zbyt długa wojna na tym froncie, trzeba się uporać z Brytyjczykami i Francuzami przed dołączeniem USA do wojny, jest jeszcze jeden sposób utworzenie kolejnego frontu najlepiej w Ameryce południowej zajmując kolonie alianckie w Gujeanie. Wówczas na pewien czas inicjatywa potężnych Stanów Zjednoczonych będzie skierowana na te prowincję... Jednakże po zajęciu Afryki, powstaje kolejny problemu zbyt dużej lini brzegowej, praktycznie nie ma szans na skuteczną obronę tych ziem przed USA, bez potężnego wsparcie morskiego i lotniczego oraz w głównej mierze lądowego...
Co kampanię po prostu wyładowuję armię w Portsmouth i po miesiącu mam całą wyspę, a więc chyba jednak mam szansę... ;)Cytat:
Zamieszczone przez Idill`a (MZ)
Czy w Waszych grach Japonia też nie radzi sobie w Chinach i jeszcze wypowiada wojnę USA?
Powiem tak grałem ok. 30kampanii i tylko w 10 Japonia wygrywała wojnę z Chinami....
Pewnie te 10 razy to Ty grałeś Japonią. :lol: O ile szybciej odkrywa się technologia, którą dostałem od sojusznika?
Nie 8-) powiem szczerze nigdy nie grałem państwami takimi jak Niemcy, Wielka Brytania czy Japonia, wole rozwijać małe państewka np. odbudowałem w jednej kampanii Imperium Ottomańskie, albo zbudowałem potęge CHRL ;p. Bodajże, po otrzymaniu technologi od sojusznika, technologia rozwija się maksymalnie szybko czyli 2.0% na dzień... ale jest to jeszcze zależne od roku faktycznego wynalezienia danej technologii...
Właśnie najdziwniejsze jest to, że Francuzi zrobili swoje zadanie dobrze... Ale moja sympatia do Włoch i Hiszpanii zmalała po tej porażce... Chyba będą następni na mojej drodze :twisted: .Cytat:
Zamieszczone przez voitek
Jak myślicie, przyjąć propozycję pokoju od Nacjonalistycznych Chin? Jest dosyć korzystna, tzn. Japonia zatrzymuje to, co zdobyła (nie jest tego dużo). Mogłaby się wtedy zająć Pacyfikiem... I jeszcze jedno, jest sens budować latające bomby?
Niekoniecznie. Jest na to pewne rozwiązanie. Wystarczy zatrzymać się na linii, gdzie się kończą przemysłowe prowincje i potworzyć parę państw marionetkowych, jeśli ze wschodu wbijają np. alianci. Węgrami miałem podbity ZSRR. Polska dostarczyła mi z 40 dywizji piechoty, Chorwacja z 10, marionetki azjatyckie też trochę wojsk dały itd. Mankamentem jest to, że trzeba im zapewnić kroplówkę i czas. Po odejściu z aliantów oraz wybuchu wojny z nimi mogłem dzięki nim zając prawie cały kontynent (jeszcze RFN dostarczył wsparcie). Rezerwy ludzkie 300.Cytat:
Zamieszczone przez Janek
Do zwalczania partyzantki preferuję ustawianie jednostek kawalerii w poszczególnych sektorach.
A ja mam dwa pytanka:
1. Jak mogę wypowiedzieć wojnę państwu mając demokracje na full?
2. Czy w wersji podstawowej gry, mogę grac dłużej niz do '47 roku?
1) Być w sojuszu. Tylko trzeba wejść przed wybuchem wojny. Drugie wyjście to chyba przejście na autokrację/faszyzm.
Pamiętam, że w jedynce w wyborach wybierałem prawicę i od tego momentu mogłem wypowiadać wojny (Polską).
Zagra ktoś w HoI2 na multi? (ewentualnie EU2)
mozna jakos zwiekszyc limit ludnosci (procz tego co dodaje technologia )