Jak widzę ten nowy kolor Pontu to mi się przykro robi.
Wersja do druku
Jak widzę ten nowy kolor Pontu to mi się przykro robi.
:D mam to samo, grałem jakiś czas temu jak jeszcze był żółciutki. Grało się fajnie i wyglądało to super, teraz... jakoś tak dziwnie:P.
http://images.akamai.steamuserconten...01B6B536F9AEF/
Wywróciły się sojusze, Azja Mniejsza zajęta. Zhołdowana Baktria wiernie pomaga w podbojach Persji, Medii, a z Seleucydami poradzę sobie sam. ;)
http://images.akamai.steamuserconten...C7925B7E1ED0C/
Kampania, kampania i po kampanii.
Seleucydzi okazali się dziecinnym wyzwaniem, zdobywanie pustych miast nie sprawiało żadnej frajdy. Nomadzi byli niegroźni, zachód nie interweniował. Największą frustrację sprawiła Liga Etruska. Posiadając jeden, jedyny region w Italii, blokowała mi drogę do zwycięstwa. Ostatecznie wpakowała się w wojnę z Kartaginą, co przesądziło o sprawie. Szukając potężnego sojusznika zwróciła się do mnie, ja zaś, wspaniałomyślnie zgodziłem się na sojusz.
Koniec.
Na poziomie normalnym bardzo łatwa i przyjemna kampania. Ważne by Galatów szybko utłuc, wykorzystać do maksimum posiadane od początku rydwany i zachować sensowny rozwój.
ten pont to jest niestety masakra, pierwszy budynek koszar(koszary hoplitów, poz II) i mamy już najlepsze jednostki, pontyjscy szermierze+jazda kapadocka:eek:
kampania singlowa pontem to formalność
ps tak mi się udało ai urobić, że z prawie wszystkimi nacjami z którymi mogę(bo oczywiście wysłanie jednostki generalskiej na morzu w celu odkrywania świata i zawierania umów handlowych to podstyawa dla mnie jeśli zaczynamy z regionem morskim i nie gramy total war) mam umowy handlowe, łącznie z takimi, które między sobą się biją, np selucydzi i egipt :D