Avatar Istota wody. Jak się komuś jedynka podobała, to dwójka też. A jak ktoś jedynki nie widział, to dwójka tez mu się spodoba. Cameron, to dla mnie, taki Einstein filmowy kreacji światów i nastrojów u widza. W dobie szalejącej drożyzny, pisizmu i wszechobecnego fejku, gdzie jest religią wszystkich opcji politycznych i nie tylko, taki film, to łyk zimnego, zdrowego powietrza w tym syfie pierdów medialnych. Oczywiście, to moja opinia i tradycyjnie się z nią zgadzam ;). Ci, co mnie znają, wiedzą, że rozmowa ze mną jest bezcelowa, jak ktoś ma inne zdanie, dlaczego mam je zmieniać, czy dyskutować? ;) Zapraszam do obejrzenia filmu.
https://youtu.be/o5F8MOz_IDw