-
Pierwsza seria moich ilustracji do najbliższego tomu serii Historyczne Bitwy „Katanga 1960–1963” Daniela Kowalczuka. Opisy przygotował sam autor.
https://i.imgur.com/bTwe6il.png
Od lewej stoją:
1. Szeregowy Force Publique/Armée Nationale du Congo, lato 1960 roku.
Żołnierz FP/ANC z okresu przejściowego tuż po uzyskaniu niepodległości przez Kongo w lipcu 1960. Co ciekawe, prezentowany tu karabin automatyczny FN FAL trafił na wyposażenie Force Publique w Kongu już w 1957 roku. Sam mundur to jeszcze „spadek” po FP, kurtka bez kołnierza (tenue de combat wzór M1955) wkrótce została zastąpiona przez lżejszą koszulę. Na głowie żołnierza widać plastikową wyściółkę hełmu US M1, czasem zastępowaną przez beret w kolorze khaki-brunatnym. Noszenie samych plastikowych „skorup wewnętrznych” hełmów nie dających żadnej ochrony balistycznej, było szeroko rozpowszechnione wśród żołnierzy wielu armii w Afryce lat 60-tych. Uprząż wraz z zasobnikami i resztą ekwipunku (łącznie z obuwiem) to belgijskie kopie brytyjskiego wzoru wyposażenia z 1937. Zwraca uwagę schludny wygląd szeregowego, pokłosie bardzo restrykcyjnej dyscypliny w Force Publique przed 1960. Żołnierz nie posiada żadnego wyróżnika stopnia oraz przynależności do określonej formacji. Wraz z rozwinięciem się działań wojennych, w ANC pojawiły się zarówno regularne oznaczenia stopni, jak i naszywki naramienne poszczególnych formacji.
2. Podoficer belgijskich wojsk spadochronowych, lato 1960 roku.
Uchwycony w zrelaksowanej pozie podoficer belgijskich spadochroniarzy pokazuje typowy wygląd żołnierza wojsk metropolitarnych, wysłanych do byłej kolonii latem 1960 w celu ewakuacji obywateli belgijskich i innych krajów. W armii belgijskiej występowało kilka wzorów kamuflażu, ten widoczny na profilu został wkrótce zastąpiony bardziej „pastelowymi wzorami”. Zielony beret zdradza przynależność do elitarnego 2 Batalionu Spadochronowego, od 1959 roku stacjonującego w stolicy Konga Leopoldville oraz w prowincji Bas-Congo. Wyeksponowana na berecie jest też odznaka batalionu, oparta na brytyjskim Special Air Service, która to formacja trenowała pierwszych belgijskich spadochroniarzy w okresie II wojny światowej. Broń to belgijski pistolet maszynowy Vigneron M2, zwany mało eufemistycznie „rozpylaczem z Konga”. Brak hełmu wskazuje wyraźnie na służbę wartowniczą na którymś z lotnisk ewakuacyjnych lub jednym z wielu budynków sztabowych.
3. Oficer armii katangijskiej, lata 1960–1961.
Na tym profilu widoczny oficer Armii Katangi w trakcie ćwiczeń kompanii moździerzy, która dała się we znaki oddziałom ONZ, w trakcie kilku okresów nasilenia walk w stolicy prowincji – Elizabethville. Mundur w pełni odziedziczony od Force Publique, poza charakterystycznym kapeluszem z zwiniętym rondem – znakiem rozpoznawczym regularnych wojsk Katangi. Na kapeluszu widoczna jest odznaka tejże armii, zawierająca flagę oraz otaczający ją wieniec laurowy. Choć prawdopodobnie jest to belgijski oficer oddelegowany na czas służby w armii Tshombego, nie można wykluczyć najemnika innej narodowości. Prostota umundurowania zdradza udział w operacjach na linii frontu. W katangijskich siłach zbrojnych jedynie „paradne” jednostki z osobistej ochrony rządu i samego prezydenta Tshombego wyróżniały się w 100% adekwatnymi oznaczeniami stopni wojskowych i konkretnego oddziału. Biały sznur pod lewym ramieniem może (ale nie musi) sugerować kierowanie oddziałem policji wojskowej, w Katandze będącej (po spadochroniarzach) najbardziej elitarną formacją frontową, obecną przy okazji wszystkich ważniejszych kampanii lat 1960-63.
4. Żołnierz armii katangijskiej, 1962 rok.
Wśród wielu mitów dotyczących secesji Katangi, mocno wyróżnia się ten o całej rzeszy białych najemników. Tu widzimy szeregowego katangijskiej armii, będącego jednocześnie belgijskim osadnikiem (zwanym z francuskiego „kolonem”). Właśnie ci biali ochotnicy, rekrutujący się z belgijskiej społeczności Katangi – a których było co najmniej kilkuset – dali początek „najemniczej legendzie”. Oprócz partycypacji w regularnej armii zbuntowanej prowincji, osadnicy tworzyli swoje własne oddziały milicji. Wielu białych Belgów walczących o sprawę Katangi traktowało ten kraj jako swoją ojczyznę, tym bardziej po praktycznym porzuceniu poparcia dla nich przez rząd belgijski w 1962. Wśród tych, którzy wzięli udział w kampanii w stolicy – Elizabethville, nie brakowało 16–17 latków. Umundurowanie jest typowe dla końcowych miesięcy secesji, mieszanina sortów byłego Force Publique oraz prywatnych zakupów. W tym przypadku znoszona bluza pochodzi z Republiki Południowej Afryki. Mimo oczywistych braków aprowizacyjnych, praktycznie do samego końca secesji w katangijskiej armii dbano o wygląd, co było najczęściej kwestią indywidualnej samodyscypliny żołnierzy.
-
Wersja z małą zmianą. ;)
https://i.imgur.com/6NrD1Ji.png
Od lewej stoją:
1. Szeregowy armii secesjonistycznej Kasai Południowego, 1960 rok.
Szeregowy najbardziej enigmatycznej i najmniej znanej formacji, biorącej udział w wydarzeniach opisanych w tej książce. Miniaturowa armia „Diamentowego Kraju” (początkowo jedynie około 300 „żandarmów”) nie jest praktycznie w ogóle udokumentowana fotograficznie, a wygląd jej żołnierzy opiera się głównie na relacjach świadków. Na głowie brytyjski hełm M1915, „przejęty” z magazynów Force Publique. Hełmy te zakupiono na użytek FP z demobilu po zakończeniu II wojny światowej. Duża litera „V” w kolorze żółtym umieszczona na przedzie hełmu wyróżniała regularne oddziały drugiej secesjonistycznej prowincji Konga. Mundur w kolorze khaki/brunatnym z koszulą bez żadnych insygniów. Według jednego z brytyjskich ochotników, niektórzy żołnierze armii Południowego Kasai przyszywali do mundurów literę „V” (najczęściej w kolorze czerwonym). Zamiast hełmu noszono też zielone berety, reszta wyposażenia to brytyjski wzór 1937, tożsamy z Force Piublique. Broń to przestarzały belgijski karabin Mauser M1924/30. Armia Południowego Kasai walczyła głównie w obronie stolicy prowincji – Bakwangi.
2. Podoficer belgijskich wojsk spadochronowych, lato 1960 roku.
Uchwycony w zrelaksowanej pozie podoficer belgijskich spadochroniarzy pokazuje typowy wygląd żołnierza wojsk metropolitarnych, wysłanych do byłej kolonii latem 1960 w celu ewakuacji obywateli belgijskich i innych krajów. W armii belgijskiej występowało kilka wzorów kamuflażu, ten widoczny na profilu został wkrótce zastąpiony bardziej „pastelowymi wzorami”. Zielony beret zdradza przynależność do elitarnego 2 Batalionu Spadochronowego, od 1959 roku stacjonującego w stolicy Konga Leopoldville oraz w prowincji Bas-Congo. Wyeksponowana na berecie jest też odznaka batalionu, oparta na brytyjskim Special Air Service, która to formacja trenowała pierwszych belgijskich spadochroniarzy w okresie II wojny światowej. Broń to belgijski pistolet maszynowy Vigneron M2, zwany mało eufemistycznie „rozpylaczem z Konga”. Brak hełmu wskazuje wyraźnie na służbę wartowniczą na którymś z lotnisk ewakuacyjnych lub jednym z wielu budynków sztabowych.
3. Oficer armii katangijskiej, lata 1960–1961.
Na tym profilu widoczny oficer Armii Katangi w trakcie ćwiczeń kompanii moździerzy, która dała się we znaki oddziałom ONZ, w trakcie kilku okresów nasilenia walk w stolicy prowincji – Elizabethville. Mundur w pełni odziedziczony od Force Publique, poza charakterystycznym kapeluszem z zwiniętym rondem – znakiem rozpoznawczym regularnych wojsk Katangi. Na kapeluszu widoczna jest odznaka tejże armii, zawierająca flagę oraz otaczający ją wieniec laurowy. Choć prawdopodobnie jest to belgijski oficer oddelegowany na czas służby w armii Tshombego, nie można wykluczyć najemnika innej narodowości. Prostota umundurowania zdradza udział w operacjach na linii frontu. W katangijskich siłach zbrojnych jedynie „paradne” jednostki z osobistej ochrony rządu i samego prezydenta Tshombego wyróżniały się w 100% adekwatnymi oznaczeniami stopni wojskowych i konkretnego oddziału. Biały sznur pod lewym ramieniem może (ale nie musi) sugerować kierowanie oddziałem policji wojskowej, w Katandze będącej (po spadochroniarzach) najbardziej elitarną formacją frontową, obecną przy okazji wszystkich ważniejszych kampanii lat 1960-63.
4. Żołnierz armii katangijskiej, 1962 rok.
Wśród wielu mitów dotyczących secesji Katangi, mocno wyróżnia się ten o całej rzeszy białych najemników. Tu widzimy szeregowego katangijskiej armii, będącego jednocześnie belgijskim osadnikiem (zwanym z francuskiego „kolonem”). Właśnie ci biali ochotnicy, rekrutujący się z belgijskiej społeczności Katangi – a których było co najmniej kilkuset – dali początek „najemniczej legendzie”. Oprócz partycypacji w regularnej armii zbuntowanej prowincji, osadnicy tworzyli swoje własne oddziały milicji. Wielu białych Belgów walczących o sprawę Katangi traktowało ten kraj jako swoją ojczyznę, tym bardziej po praktycznym porzuceniu poparcia dla nich przez rząd belgijski w 1962. Wśród tych, którzy wzięli udział w kampanii w stolicy – Elizabethville, nie brakowało 16–17 latków. Umundurowanie jest typowe dla końcowych miesięcy secesji, mieszanina sortów byłego Force Publique oraz prywatnych zakupów. W tym przypadku znoszona bluza pochodzi z Republiki Południowej Afryki. Mimo oczywistych braków aprowizacyjnych, praktycznie do samego końca secesji w katangijskiej armii dbano o wygląd, co było najczęściej kwestią indywidualnej samodyscypliny żołnierzy.
-
Seria moich ilustracji do najbliższego tomu serii Historyczne Bitwy „Meksyk 1810-1821” Jarosława Wojtczaka. Premiera 10 kwietnia br.
https://i.imgur.com/YAc0udj.png
Od lewej stoją:
1. Sierżant piechoty, 1810-1824
Widzimy tutaj sierżanta piechoty w pełnym mundurze. Warto zwrócić na kolory oraz rozszerzające się ku górze czako (wysoka czapa z daszkiem) przyozdobione piękną blaszką. Ma nogach ma getry przed kolana.
2. Wiejski powstaniec
Tutaj widzimy meksykańskiego wieśniaka ze zdobyczną bronią bronią palną. Strój był skąpy - składający się z białych spodni i koszuli. Na nogach nosił sandały a chronił się przed słońcem prostym kapeluszem. Na okładce widzimy typowych wieśniaków z włóczniami i maczetami.
3. Lansjer
Tutaj widzimy nieregularnego lansjera powstańczego. Ukazany został w tradycyjnym regionalnym stroju, który wywodził się od jezdźców - charro. Cechą charakterystyczną były wyszywane wzory. Nieodłącznym elementem był szeroki kapelusz. Dzisiaj podobne stroje można zobaczyć u mariachi - meksykańskich muzyków.
4. Kirasjer Tulancingo
To oficer kirasjerów Tulancingo. Kirasjerzy ci byli elitarną kawalerią niepodległego już Meksyku. Warto zaprezentować jego sylwetkę by ukazać różnorodność meksykańskiego umundurowania po uzyskaniu niepodległości. Uwagę przyciąga pięknie zdobiony pałasz, kirys i hełm, a nasuwać się może porównanie do kirasjerów jak i karabinierów francuskich. Kirasjerzy Tulancingo walczyli m.in. w wojnie amerykańsko-meksykańskiej.
5. Grenadier gwardii, 1815
Jest to kapral grenadierów gwardii w pełnym mundurze. Uwagę przyciąga wysoka bermyca (wysoka czapa z niedźwiedziego futra). Kurtka została przyozdobiona aplikacjami w kształcie granatów. Wysokie getry w stylu XVIII-wiecznym wyszły już wówczas z użytku, jednak bywały nieraz elementem mundurów gwardyjskich w Europie i Ameryce.
6. Lansjer, pełny mundur, 1811
Widzimy lansjera w pełnym mundurze. Uwagę mogą przyciągać detale takie jak szabla czy buty w stylu węgierskim (o obniżonej i miękkiej cholewie z wycięciem) kojarzone głównie z huzarami. Na głowie ma błękitne czako.
-
Zrobiłem porównanie legionisty rzymskiego z początku I wieku n.e. (ma na sobie segmentatę typu Kalkriese, która była używana w Lesie Teutoburskim) oraz takiego z czasów Trajana. Jak widać segmentata ewoluowała. Na głowie ma hełm cesarsko-galijski, a tarcza (scutum) została ścięta na górze i dole.
Tego legionistę w segmentacie Kalkriese będziecie mogli oglądać w książce Michała Kowalskiego "Powstanie panońskie 6-9 n.e.". Autor prowadzi zbiórkę na wydanie tej interesującej pozycji, poruszającej konflikt nieznany na polskim rynku wydawniczym. Od wsparcia zależy jakość pozycji. W zamierzeniu poza moimi mają być ilustracje jeszcze 2 twórców - Mateusza Przeklasy (pracującego nad okładką) oraz Jakuba Spyrki. W razie powodzenia zbiórki książka powinna przypominać tomiki Ospreya.
Link do wsparcia projektu:
https://zrzutka.pl/wydaj-z-nami-ksia...onskie-6-9-n-e
https://i.imgur.com/wraEhvw.png
-
Nadchodzi wznowienie pewnej bitwy z początku XVIII stulecia w ramach serii Historyczne Bitwy.
https://i.imgur.com/IWbigks.png
-
Pierwsza seria moich ilustracji do najnowszego tomu serii Historyczne Bitwy pt. "Morze Filipińskie 1944" Grzegorza Jeziornego. Jest to strona amerykańska. Opisy przygotował sam autor.
https://i.imgur.com/6NQ8enu.png
Od lewej stoją:
1. Pilot US Navy, podporucznik marynarki (Ensign), ubrany w mundur koloru khaki, w nomenklaturze US Navy określany jako mundur letni. Mundur był wykonany z bawełny i doskonale sprawdzał się w tropikalnych warunkach środkowego i południowego Pacyfiku. Na twarzy widoczna maska A-14, używana przez lotników wszystkich rodzajów sił zbrojnych USA w drugiej połowie wojny. Pilot jest wyposażony w spadochron siedzeniowy AN-6510.
2. Pilot US Navy, kapitan marynarki (Lieutenant), w mundurze aviation green (mundur zimowy). Ten typ munduru, wykonany z włókien wełny elastycznej, funkcjonował w US Navy niewielkimi zmianami od 1917 roku. Ozdobą ubioru były guziki wykonane z brązu. Na czapce insygnium: srebrny orzeł z tarczą oraz ze złotymi kotwicami. Widoczna jest także koszula koloru khaki.
3. Bosman (Petty Officer 2nd Class) Cesar Romero – amerykański marynarz z transportowca „Cavalier” (APA-37), który brał udział w desantach na Saipan i Tinian. Prywatnie Romero był aktorem i grał w filmach wytwórni 20th Century Fox, która była jego pracodawcą w momencie wstąpienia do służby w 1942 r. Bosman ma na sobie ciemnoniebieski mundur, który był standardem w US Navy od lat 30-tych. Na głowie znajduje się charakterystyczna, bawełniana biała czapka, nazywana „Dixie Cup”, obecna w US Navy od końca XIX w.