-
Re: Gra Kartaginą
Wyborak, ale to chyba nie na Dei :D Nie spotkałem się jeszcze z tym aby ktoś kto wypowiedział mi wojnę chciał ją od razu zakończyć. Owszem w podstawce tak było ale nigdy na tym modzie. W ciągu pierwszych 20 tur jestem w stanie wystawić ze 3 pełne armie, co przy ponad 10 wrogach, z których każdy wysyła na mnie armie jest śmiesznie małą ilością. Co lepsze, takie kraje jak Ptolemeusze czy Partawa wysyłają po kilka armii, podobnie Ateny( w każdej kampanii Ateny rozrastają się do olbrzymiego imperium, przynajmniej u mnie).
-
Re: Gra Kartaginą
gram tylko kampanie multiplayer bez modów, a ty nie wspomnialeś nic że grasz na modzie
-
Re: Gra Kartaginą
Drugi post w temacie, przed ostatnie zdanie :P
-
Re: Gra Kartaginą
Co prawda nie grałem wszystkimi frakcjami, ale gra Kartaginą mi zapewniła wiele emocji i dramatycznych posunięć. Wybrałem ród Barakidów ( tj. Hannibala ) niestety już bardzo ciężko się grało, zaraz na początku gry - Libia wypowiedziała mi posłuszeństwo, potem wojna z Syrakuzami, potem z Republiką Rzymską. Ciągły brak kasy spowalniał mój rozwój, a gdy kolejne państwa mi wypowiedziały wojnę ( choć Syrakuzy pokonałem ) to było jeszcze gorzej. Szczególnie we znaki dali mi znać agenci obcych państw Libii, Republiki Rzymskiej, Rodosu i Knossosu ( które też wypowiedziały mi wojnę ). Straciłem Sycylię, następnie po ciężkich bojach swoją stolicę - Kartaginę.
Na zachodzie północnej afryki prowadziłem wojnę z M... i G... nazw nie pamiętam ( uzupełnię potem ) w celu ochrony Nowej Kartaginy - wojnę tę wygrałem, po wielu rundach, ale z północy zaatakowała mnie Messalia i straciłem swoją satrapię.
Dużo wcześniej pokonałem dwa państewka na półwyspie Iberyjskim i to mnie uratowało, gdy straciłem stolicę. Dzięki temu mogłem zebrać siły.
Opanowałem Mauretanię i toczę wojnę z Libią i Republiką Rzymską, a także Rodosem, Spartą, Atenami, Macedonią, Knossosem i Messalią....
Co do umów handlowych to mam dwie z ligą Etruską i z Nową Kartaginą ( dopóki jej nie straciłem na rzecz Messalii )
-
Re: Gra Kartaginą
Po kilku udanych kampaniach, wziąłem się za Kartaginę i ... odrazu się przejechałem. Ustawiłem Barkidów na poziomie b.trudnym, początkowo szło nienajgorzej, ale szybko wszyscy wokół wypowiedzieli mi wojnę,a protektoraty padły albo mnie opuściły.Wróg ostro zaczął mnie atakować i w tej dramatycznej sytuacji zwątpiłęm w dalszą grę...
Zacząłem więc od nowa na poziomie trudnym rodem Magonidów.Odrazu pokonałem Turdetanów, jednak plan by uniknąć walki na kilku frontach jest w przypadku tej frakcji chyba niemożliwy. Zaatakowali mnie Syrakuzy, Massasyliowie, i Garamantowie, ja natomiast wypowiedziałem wojnę Eborze(frakcji która ma to miasto), jednak ponieważ mieli przewagę liczebną zastosowałem zmyślną taktykę polegająca na obwarowaniu swojej skromnej hiszpańskiej armii w Kartubie i czekaniu aż przeciwnik mnie zaatakuje. Co zresztą po kilku turach nastąpiło i oczywiście komp nie potrafiący oblegać miast stracił prawie całe wojsko:).
Tutaj zaznaczę iż nie popieram odpuszczaniu na początku walki w Hiszpanii, gdy mamy szansę szybko zdobyć trzy warowne miasta i się tam utrzymywać, aż do czasu zgromadzenia środków do dalszej ofensywy.
Na froncie Afrykańskim natomiast zgrabiłem miasto Dimmidi Massasylijczyków,ale ponieważ miałem za małą armię by utrzymać je przed kontrofensywą Massasylijczyków, wycofałem się w stronę Kartaginy. W międzyczasie dość łatwo pokonałem połączonymi siłami wojska i floty Syrakuzy dzięki temu zdobyłem to miasto, a wojsko stamtad przerzuciłem do Afryki na nową ofensywę przeciw Massasyliom.
I tak wygląda mój początek gry.Myślę ze całkiem udany.
Dalsze cele - podbój Massasylijczow (mają Iol,Dimmidi) to główny cel,poza tym muszę utrzymać za wszelką cenę trzy obwarowane miasta na pd Hiszpanii, i uważać na Rzymian którzy mnie nie lubią ale mają kłopoty z Etruskami i Epirem(mam z nimi pakty). Po skończeniu podbojów w Afryce będę chciał ruszyć dwoma osobnymi kampaniami w Hiszpanii i Italii.
-
Re: Gra Kartaginą
Potwierdzam. Tak jak napisałem w poście z 1 stycznia zdobywając Hiszpanię mamy DUŻĄ bazę nie zagrożoną która pozwoli nam na oddech, łatwą obronę przed Galami (skanalizowane zagrożenie w Pirenejach, oczywiście silna flota przy płn. wybrzeżu Hiszpanii jest obowiązkowa). Epir zostanie szybko zdobyty przez Spartę, zobaczysz... ;)
-
Re: Gra Kartaginą
To były Ateny :)
Po przejściu prawie 100 tur, mam zdobytą Afrykę aż do Egiptu, Hiszpanię, pd-zach, Galię, środkową Italię, Grecję i częsć Azji Mniejszej.
Generalnie chyba zbyt ostrożnie ustawiłem sobie poziom Trudny,gdyż kampania jest dosyć prosta, największym moim problemem były ciągłe bunty niewolników na początku, ale jakoś nad tym zapanowałem.Czekam teraz na wojnę domową...
Osobom niedoświadczonym chcącym zagrać Kartaginą mogę śmiało polecić grę Magonidami na poziomie Trudnym. Bardziej doświadczeni powinni próbować swoich sil na wyższych poziomach.
-
Re: Gra Kartaginą
...i Barkidami :)
PS A więc to były Ateny 8-)
-
Re: Gra Kartaginą
Jak tam u was z najemnikami. Ja rozwiązuje na początku wszystkich jakich mam. Rekrutuje tylko na bitwę ofensywną, później się ich pozbywam. Na stałe goszczą w moich armiach dopiero po pokaźnym rozwinięciu gospodarki. Po mimo bonusu i technologii są za drodzy w utrzymaniu.
-
Re: Gra Kartaginą
No właśnie mam ten kłopot ze sobą, że nawet Kartaginą także gram nie korzystając z usług najemników. Mimo że jestem zafiksowany na historyczności gier, (a właśnie kto jak nie Kartagina korzystała z usług najemników...) też rozpuszczam zastane w 1 turze jednostki najemników. Inni lepiej (praktyczniej ) do tego podchodzą i najmują np. przed szturmem albo pewną już bitwą w polu, wysyłają w pierwszej fazie walki na czoło, słowem: "PŁACĘ I WYMAGAM!" :mrgreen: i po wszystkim by nie obciążać skarbca raz dwa rozwiązują :D . Nawet nie chodzi o pieniądze, umiejętnie grając tą frakcją obciążenie najemnikami może być co najmniej znośne. Jakoś tak postanowiłem rozegrać tą kampanię czysto obywatelsko... ;)