-
Ano, różnie to z tymi roszadami bywa, póki co Austria rządzi, ciekaw jestem czy w kolejnym odcinku dopniesz swego. Cesarz Noyan... Nawet mi się podoba. :) Spróbuj pozyskiwać wasali, czasami z państwem z którym masz b. dobre relacje dogadasz się podsuwając odpowiednią kandydatkę na małżónkę. Potem tylko odczekasz trochę tur i masz wybór:
- Anektujesz - przez pewną? ilość tur spadną o około połowę przychody w Twoim państwie.
- Dalej pozostawiasz wasala, tutaj z resztą proces aneksji możesz podjąć w dowolnym momencie, chyba, żę wydarzy się coś nieprzewidzianego.
Robisz wiele "kolonii", staram się tego unikać, o ile dają dobry przyczółek do dalszej ekspansji o tyle grając z odznaczonym wyzwaniem powodują konieczność trzymania w nich całkiem sporych sił.
Grająć Jerozolimą (ech... wiem, ciągle jakoś nią gram...) zdobyłem w krucjacie Kordobę, na Iberii moi sojusznicy byli w ciężkiej sytuacji - Flandria, Anglia i państewka włoskie mocno ich cisnęłi. Musiałem zaangażować się w totalną wojnę, póki co zaangażowałem w nią 3 armie a Cylicja zadarła z Antiochią moim najlepszym sojusznikiem, Mongołowie zapuścili swoje zagony... Szkoda tych armii zaangażowanych w odległej Iberii.
Edit:
Ave Cezar.
Rządzisz Noyan.
-
Noyanie, poświęć poza "kadrem" kilka tur na:
- Uporządkowanie gospodarki
- Uporządkowanie drzewka rodowego w tym:
-rozsądnie poprzydzielaj urzędy, dają odczuwalne bonusy do ładu, lojalności i gospodarki
-powydawaj za mąż i pożeń swoich podopiecznych z rodu. Jeżeli zawierasz mariaż z kandydatem z zaprzyjaźnionego państwa żadaj posagu, z czasem będziesz miał z tego pokaźne dochody. Komputer płaci posagi i wyprawki, bez znaczenia jaką płeć pozyskuje w rodzinę.
-poświęć trochę czasu na poprzydzielanie pomocników swoim postaciom. Gubernatorzy mają pamagierów do ładu i rozbudowy, mają też takoch, którzy zwiększają przychody. Generałowie mają pomocnikó podnoszących walory bojowe ich świt a czasami innych oddziałów. Do tego dochodzą pomocnicy zwiększający prędkość opracowywania technologii... Popatrz, pomyśl i zadziałaj.
-Wasalizuj lub próbuj wasalizować nawet sojuszników (oczywiście z głową i zgodnie z polityką ekspansji na danym kierunku), z czasem dokonasz aneksji i powiększysz bezproblemowo imperium.
Nie masz pieniędzy na armie, łatasz dziury, gasisz pożary. Na około 140 turze francją mam dochód ponad 27 000 na turę, 35 regionów, coraz trudniej to ogarnąć ale jakoś daję radę. Bez porządku w gospodarce i drzewku rodowym nic bym nie ugrał - poziom bardzo wysoki z wyzwaniem.
Graj też rozsądniej agentami, zabójca możę przed bitwą zabić wrogiego generała, wtedy taka armia już nie jest tak kozacka. KIapłan przekupuje, podnosi ład, krzewi wiarę. Szpieg poza odkrywaniem mapki chroni Twoją prowincję przed agentami wroga. On i kapłan mają możliwość działania pasywnego po odznaczeniu odpowiedniego pola z ikonką w dolnym menu panelu sterowania.
I teraz widzę jak przegiąłeś Mongołow u mnie w kampaniach nie są OP, trochę nawet żałuję, wybrałbym coś pośrodku Twojej poprawki i org. w modzie.
-
Zapraszam na pierwszy odcinek z nowej, epickiej kampanii Mongołami :)
https://youtu.be/UNuBzXTaqi4