Barsa wiem że to głupio zabrzmi ale dziękuję (to wcale nie jest sarkazm ), jako że jednak nie uczę się w kierunku historii (choć było blisko ) to jestem raczej dość podatny na poglądy innych, bardziej obeznanych w temacie. Dziękuję więc za to że wyjaśniłeś mi w czym tkwi mój błąd. Swoją drogą zawsze uważałem że książki historyczne albo próbujące za takie uchodzić powinny mieć jakiś certyfikat zgodności z prawdą i aktualności żeby właśnie tacy laicy jak ja nie uznawali ich za 100% prawdę. Więc z pewną niepewnością zawsze do nich podchodziłem ale jako że o Jasienicy słyszałem parę dobrych słów no i dostał nagrodę prezydenta uznałem go za dobre źródło (no i żal żeby książka nie przeczytana stała na półce ).
Tak czysto formalnie przyznaje też rację KWidziu który odpowiadał na moje argumenty .