Przypomniało mi się, co mówił jeden ksiądz odnośnie uważania się kogoś za tzw. ,,wierzącego-niepraktykującego".(Słowa rozmowy przybliżone) :
-Bo wie Ojciec, Ja jestem wierzący-niepraktykujący
-Tak? To Ja np: jestem gwałcicielem ale niepraktykuję
-Jak to? Przecież to nie ma sensu!
-No właśnie....