Ja się mogę bić z każdym, dostanę to będę leżał. Ktoś wypluje zęby bo będzie miał otwarty hełm to jego strata liczy się dobra zabawa.
Ps. Ja tam wolę jednak garnek
Ja się mogę bić z każdym, dostanę to będę leżał. Ktoś wypluje zęby bo będzie miał otwarty hełm to jego strata liczy się dobra zabawa.
Ps. Ja tam wolę jednak garnek
Dobry garnek nie jest zły, tylko z deczka gorąco
Ja mimo wszystko nie lubie garnkow i nawet nie chodzi o odtwarzane czasy. Mialem na glowie helm z okularem, ktory bardzo ogranicza widocznosc, a i tak jest to widocznosc wieksza niz w garnku. Stwierdzam, ze dziekuje
Hahah Ja widzę kolegów od mostka do miejsca lekko ponad hełm. Taka jest widoczność ; )
Okular ma taka widocznosc, ze widzisz generalnie calosc. Tylko u nas kiedy stawia sie na duza szybkosc, to jak koles podnosi miecz nad glowe to juz go nie widzisz. No i tu jest pies pogrzebany bo to czego nei widac w ciagu sekundy moze spasc na rozne czesci ciala. Ja latajac w tym helmie musialem ciagle byc w ruchu i dostosowywac widocznosc raz do miecza, a raz do nog zeby kopa nie dostac. W moim szyszaku bede mial prawei nieograniczona widocznosc+oplot na twarzy. Mi to wystarczy
Volomir, będziesz na Wolinie albo na jakiejś imprezce na dolnym slasku, zachochodniopomorskim ?
Najpierwej to bractwo musi pozytywnie rozpatrzyc moje podanie o powrot A jak juz orzpatrzy to sie Mopislava pytaj on tu zarzadza Ale raczej moge Ci powiedziec, ze zachodniopomorskie i dolny slask to nie nasza dzialka, za daleko. Wolin moze tak, moze nie, zobaczymy jak to sie ulozy.
To jak wróciłeś do bractwa :?:
"It's 106 miles to Chicago, we've got a full tank of gas, half a pack of cigarettes, it's dark and we're wearing sunglasses. Hit it." - The Blues Brothers
Jeżu, luzujcie, stroj szykuje, generalnie prawie wracam. Musze jakies podanie jeszcze wysmazyc oficialnie