Adrian, który był w pobliżu, przychodzi na pole. Widzi rannych i nie zważając na elfów, zamierza ich opatrzyć zanim sczezną.
(mam nadzieję, że to dozwolone)
Adrian, który był w pobliżu, przychodzi na pole. Widzi rannych i nie zważając na elfów, zamierza ich opatrzyć zanim sczezną.
(mam nadzieję, że to dozwolone)
"Wolność, Równość, Braterstwo lub Śmierć!"
Hasło przewodnie rewolucjonistów z 1789.
Mehir widząc Adriana rzuca się na niego z mieczem starając się skrócić go o głowę. - Ty pieprzony dupowłazie! Oby Wielkie Słońce cię spaliło!
Adrian, spodziewając się reakcji, rzuca broń i mówi:
Jeśli chcesz mnie zabić, poczekaj. Opatrzę tylko rannych i możesz potem robić, co chcesz. Zależy mi tylko na pomocy Veronice i Kielonowi, potem możesz mnie zabić.
"Wolność, Równość, Braterstwo lub Śmierć!"
Hasło przewodnie rewolucjonistów z 1789.
Więc życie Adriana zależy teraz od Mehira, ale sam dwóch nieprzytomnych nie uratujesz, a tu las wkoło do wsi 3 godziny...
Techniczny i końcowy
To jest was dwóch Adrian lekko ranny i Mehir, dość poważnie ranny i nieprzytomni Veronika i Kielon. Veronika za jakieś 5 tygodni przy dobrej opiece dojdzie do pełni sił, Kielon za jakieś 3 tygodnie bo ma Regenerację i zdrowieje 2 razy szybciej niż inni. Większość kasy wydacie na żywność i utrzymanie. A dzięki samobójczemu atakowi na Elfy Adrian i Mehir 5 tygodni się wami opiekują, no chyba, że nie i was zostawią po ograbieniu?
Biedni niemal bez grosza w połowie listopada jesteście pod Mariborem lub na obrzeżach Mahakamu (zdecydujcie).
Dzięki za grę. Pytanie czy kontynuujemy i jak się Wam grało. Ktoś zmienia postać?
Bardzo udany i ciekawy PBF jak dla mnie. Fajnie odgrywaliście.
Elfy odeszły i Was zostawiły, powinny Was zabić, ale nie okazały się takimi fanatykami jak jedna Dhoine i krasnolud z Waszej hanzy.
Gdziekolwiek jesteście doszły do Was narzekania, że brak mięsa i ceny wysokie a w Braniborze ponoć mięsa nie brakuje i ceny jak przed wojną...
Ciekawe... nie tak dawno rozbiliśmy Yohanna, a teraz znowu jakiś dobrobyt mięsny? Ci Braniborczycy naprawdę są przedsiębiorczy! - pomyślał Adrian, jednak okazało się, że "pomyślał" to na głos.
Techniczny
Zauważyłem to sadamie, dlatego dyskusja ideologiczna byłaby jednak na miejscu.
"Wolność, Równość, Braterstwo lub Śmierć!"
Hasło przewodnie rewolucjonistów z 1789.
Mehir nie dobiegł do Adriana gdyż rany były zbyt głębokie i zupełnie opadł z sił. Masz ci los... nie jestem w stanie nawet miecza trzymać. Trzeba zająć się ciężej rannymi, ja nie dam rady sam. Tymczasowo zawieszam niesnaski między nami bo mamy poważniejszy problem. Cholera gdzie ja miałem bandaże...a nieważne, wezmę z tych zasrańców co ich usiekliśmy. Mówiąc to już gramolił się do pierwszego trupa żeby rozedrzeć mu szaty na opatrunki. Po wszystkim zajął się rannymi Veroniką i krasnoludem Kielonem. Wyjdziecie z tego, musicie wyjść...
TECHNICZNY!
Uznajmy że to co napisałem właśnie to taki epilog. Czekam na kolejny wątek. Ja jestem za Mariborem.