Z miastami na minusie się nic ciekawego nie zrobi. One będą przynosić straty i do widzenia. Dopiero, jeśli zostaną wyrżnięte, to wtedy może zaczną generować dochody.
Jeśli nie chcesz mieć wielkich przeludnień w miastach to po prostu nie buduj żadnych farm-jeśli gdzieś już jakieś są, to nie nadbudowywuj ich. Możesz też zastosować tzw. podwójny bunt czyli: miasto Ci się zbuntowało, zdobyłeś, wyrżnąłeś. I zaraz po tym doprowadzasz do ponownego buntu. Wtedy liczba mieszkańców powinna spaść do jakichś 2000 mieszkańców, którzy nie będą się rozmnażać w takim tempie Możesz też utworzyć tzw. system dystryktów. Podzieliłem opanowane przez siebie tereny na dystrykty. W miastach wchodzących w skład takiej jednostki organizacyjnej trzymam normalne garnizony(z reguły jest to generał[jeśli mam] + 4 jednostki podstawowej piechoty[dla rzymian mogłaby to być wczesna kohorta legionu]), a w mieście wybranym na stolicę dystryktu-silny garnizon(może być nawet pełna armia). Jak gdzieś jest bunt, to armia ze stolicy idzie go zgasić.