Mamy już kilka tematów o religii, ale brakuje właśnie o tej sympatycznej instytucji, która z niewiadomych mi przyczyn chce decydować nie tylko o swoich wiernych, ale i o wszystkich obywatelach.

http://wyborcza.pl/1,75478,7345298,K..._in_vitro.html

Broszurę otwiera tekst "Egzamin z dekalogu", w którym abp Józef Michalik napisał: "Żadne racje naukowe, żadne ludzkie trudności czy szlachetne pragnienia posiadania dziecka nie usprawiedliwiają łamania praw naturalnych i Bożych"
A te "prawa naturalne i Boże" to niby kto ustala? Aaa, papież i ferajna...niezłe mi naturalne prawo.

Broszura ocenia projekty ustaw o in vitro pod kątem zgodności z nauką Kościoła.

Za w pełni zgodny uznano (odrzucony już w pierwszym głosowaniu, ale wniesiony ponownie przez grupę posłów) obywatelski projekt komitetu Contra in Vitro zakazujący tej metody i czyniący z niej przestępstwo z karą do trzech lat więzienia.
Ciemnogród? To jest sto razy za mało powiedziane.

Ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego": - Chcieliśmy pokazać, że mówimy jednym głosem. I że spór o in vitro to nie spór Kościoła z poglądami laickimi, ale spór na temat granic eksperymentu genetycznego.
Dupa nie eksperyment, skoro z "probówki" narodziło się grubo ponad milion osób. Rzeczywiście, eksperyment jak cholera.