Strona 5 z 41 PierwszyPierwszy ... 3456715 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 408

Wątek: Warhammer - opis świata, ras, frakcji, wojsk.

  1. #41
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Dzieci Nurgle'a

    Jeżeli ktoś z was nie wystraszył się Boga Krwi, ani nie zwariowała po zobaczeniu, czym Slaanesh dysponuje, to Nurgle zapewni wam (nie)miłe wspomnienia. Nurgle, zwany przez swych wyznawców Papą Nurglem, to trzeci Bóg Chaosu - jest Panem Rozkładu, Zarazy i wszystkiego obrzydliwego. Prędzej czy później, każdy czuje osłabiający dotyk Nurgla. Kiedy plony ulegają zepsuciu, kiedy dziecko dostaje gorączki, kiedy rana zaczyna się jątrzyć, na polu bitwy składa się ofiary Nurglowi, by ten zechciał powstrzymać swój wyrok. Ofiary przynoszą często zbawienny skutek, lecz przysługi Nurgla są potwornie drogie.
    Uwierzcie mi, że nie chcielibyście się zaprzyjaźnić z tym potworem. Czemu? Ot Nurgle przedstawiany jest jako gigantycznie, niewiarygodnie rozdętne stworzenie o skórze pokrytej czyrakami, wrzodami itp. Otacza go ciemna chmura malutkich demonicznych insektów - każdy z nich nosi znamię Pana Moru (Nurgle'a). Sami jego wybrańcy wyglądają odpychająco.
    Sam Nurgle jest na drodze do osiągnięcia dobrych stosunków z Panem Krwi.
    Wyznawcy Nurgle'a, jak i Tzeentcha używają magii, zatem zrywamy z wyglądem przeciętnego wojaka północy z Warhammera.
    Pora na bestie Nurgle'a i twory tego boga.
    Zacznijmy od Palankinów - najsilniejsi wyznawcy Nurgle'a obdarowani są przez niego tzw. Palankinami. Składają na nie swe zarażone ciała. Czym jest palankin? To tron z zardzewiałego metalu i przegnitego drewna, prowadzonego przez Nurglęta - malutkie demoniątka, będące manifestacją umiejętności Pana Moru.
    Wielki Nieczysty - potężna bestia Nurgle'a, wyglądająca jak swój pan, ale mniejszy. W rękach trzyma zarówno miecz, jak i łańcuch. Miecz jest zardzewiały, prawdopodobnie podkreśla on potęgę Pana Rozkładu, może jednak walczyć bez łańcucha - jego dotknięcie powoduje wszelkiego rodzaju zarazy i jest bardzo groźnym przeciwnikiem.
    Spoiler: 

    Roznosiciele zarazy Nurgle'a - kolejna horda bestii Nurgle'a. Są to potężne istoty i bardzo wytrzymałe mimo swego wyglądu. Używają zarażonych, zardzewiałych, często niepełnych ostrzy.
    Spoiler: 

    Nurglingi - przypominają małe gnomy, rozkładające swe ciała w świetle dnia. Są to wsbudzające obrzydzenie małe sługi Nurgle'a, których wygląd nie budzi miłych skojarzeń - w boju są co prawda słabi, ale ich liczebność wystarczy, by położyć nawet najsilniejszego wojownika.
    Spoiler: 

    Bestie Nurgle'a - wyglądają jak skrzyżowanie poprzednio opisywanego Diabła Slaanesha z hydrą lub wężem morskim. Co jednak jest w nim charakterystycznego? Dwie łapy z mocno zaostrzonymi pazurami, podziurawione ciało, nadające grozy u wojownika walczącego z tą bestią oraz olbrzymi jęzor.
    Spoiler: 

    Czempioni i wybrańcy Nurgle'a również nie należą do przyjemnych istot. Pierwszy z nich to Doktor Festus, Pan Pijawek. Oto jego historia:
    Jeśli podróżnik zapuściłby się na kręte ścieżki, wiodące z lasów na Pustkowia Chaosu, mógłby go pośród mroków nocy odwiedzić wielce podejrzane indywiduum. Powłócząca nogami, mamrocząca postać nawiedza te ziemie, jej zjedzona przez mole szata delikatnie pobrzękuje fiolkami wypełnionymi niezbadanymi miksturami, które zaaplikuje każdemu, kogo uda jej się złapać. Ów tajemniczy aptekarz, oddany bogowi zarazy, Nurglowi, jest kompletnie szalony, choć ongiś cieszył się szacunkiem lekarzy i uczonych jak Stary Świat długi i szeroki.
    Doktor Festus był kiedyś wprawnym medykiem, który zakładał hospicja w całym Nordlandzie, a jego współczucie dorównywało umiejętnościom. Specjalizujący się w leczniczych maściach i balsamach, dobry doktor leczył każdego roku setki ludzi. Dzięki radom Festusa Nordland pokonał epidemie Wyjącej Febry, Czarnego Ukojenia, a nawet wyniszczającej Wysypki Ghula.
    Wybuch Zgrzytającej Gorączki wyznaczył początek końca Festusa. Choć starał się z całej siły, nie mógł opanować rozprzestrzeniania się nowej i wysoce zaraźliwej choroby. Festus zamknął się w swoim laboratorium i bezustannie pracował nad leczniczym eliksirem.
    Mijały kolejne nieprzespane noce, a Festus nie miał lekarstwa. Ofiary zarazy, które udało mu się odizolować w swoim laboratorium, umierały, a on nie mógł nic na to poradzić. Kiedy ostatni obiekt jego testów wyzionął ducha, Festus rzucił się na kolana i jął błagać o pomoc. Jedne po drugich, zwłoki z laboratorium Festusa obróciły głowy i spojrzały na niego. Przemówiły jednym głosem dobytym z wysuszonych gardeł, obiecując Festusowi wiedzę, dzięki której będzie mógł poradzić sobie nie tylko z tą, ale ze wszystkimi zarazami świata w zamian za jego służbę. W akcie desperacji Festus zgodził się.
    W mgnieniu oka w umyśle Festusa pojawiły się szczegółowe informacje na temat każdej choroby, dolegliwości i zarazy znanej wielkiemu bogowi Nurglowi. Wiedza ta doprowadziła go do całkowitego szaleństwa, pozbawiając go współczucia i pozostawiając mu niewiele więcej ponad gruntowną znajomość tematu i chęć eksperymentowania. Festus stał się Panem Pijawek Nurgla, który rusza na wojnę, by móc kontynuować swe odrażające badania. Choć jego lecznicze moce stały się większe niż kiedykolwiek wcześniej, nieszczęście spadnie na każdego, kto wejdzie mu w drogę – Doktor zaaplikuje mu siłą swą ostatnią miksturę, kontynuując swą misję sprowadzania na świat dużo bardziej odrażających form życia.
    Spoiler: 

    Kolejny czarny charakter po stronie Nurgle'a to Valnir Żniwiarz, zwany inaczej Potomkiem Nurgle'a lub Żniwiarzem Dusz. Jest wielkim czempionem Pana Moru. Według sagi jednego z ludów żyjących w Norsce, Valnir był wielkim wodzem i wojownikiem. Jego wytrzymałe ścięgna i umiejętności bojowe świadczą, że jest on równie silny co czempioni Khorne'a. Jednakże mimo swojej potęgi i chwały, mimo wielu zwycięstw dla swego ludu, Valnir rzekł, że nie czuje z tego przyjemności. Postanowił jednak wyruszyć do walki, służąc wybrańcowi czterech Mrocznych Bogów.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 29-08-2015 o 08:43

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  2. #42
    Podczaszy
    Dołączył
    Dec 2010
    Postów
    507
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    62
    Otrzymał 35 podziękowań w 30 postach
    Dopisz, że Nurgle jest na dobrych relacjach z Khornem

    Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
    Stary nick: Drakensang

  3. #43
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Uczniowie Tzeentcha.

    Ostatni z czterech Mrocznych Bogów, wyznawanych przez ludy północy - Tzeentch, jest Maraczem Ścieżek, ucieleśnieniem zmian. Jak wiadomo to właśnie zmiany są domeną Chaosu, tak też Tzeentch ma silny wpływ na wszystkich wyznawców Chaosu. Domeną Pana Zmian jest magia, ale nie tylko. Do tego jest też mistrzem intryg i podstępów.
    Jest różnie nazywany przez jego sługi. Na tropikalnym południu nazywają go Shunchem. Na egzotycznym wschodzie znany jest jako Chen, a na mroźnej północy jako Char. Wszędzie jednak uważany jest za wielkiego manipulatora. Pan Zmian nie przybiera jednej formy, często ukazuje się jako chmura magicznego światła, mieniąca się kolorami. Jeśli już przybiera fizyczną formę, to na jego skórze jawią się zmieniające się twarze, uśmiechające się lubieżnie i przedrzeźniające obserwatora. Kiedy przemawia, twarze powtarzają jego słowa, wprowadzając do nich drobne, acz istotne zmiany. Jego osadzona w torsie głowa przekrzywia się i marszczy brwi, a jego rogi zdają się wyrastać z barków, a nie ze skroni. Powietrze wokół
    Tzeentcha tężeje od magii, która wije się wokół niego smużkami dymu, tworząc wprawiające w zakłopotanie, splątane wzory. Jedno spojrzenie starczy, by stracić rozum – umysły śmiertelników nie są gotowe, by spojrzeć na nieskończoność, a Tzeentch łączy w sobie wszystkie możliwe ścieżki przyszłości.
    Tzeentch jest również patronem Czarnoksiężników - nagradza najsilniejszych z nich mocą podporządkowywania sobie rzeczywistości według własnej woli. Co prawda legiony Tzeentcha nie są tak liczne jak łaknące krwi potwory Khorne'a czy obdarzone odpornością na choroby i zarazę ścierwa Nurgle'a, ale są nadal mocno liczącym się przeciwnikiem.
    Jeśli chodzi o jego status dyplomatyczny wobec innych mrocznych bogów to nienawidzi on Pana Czyraków, Nurgle'a i Pana Mordu, Khorne'a.


    Istoty Tzeentcha:
    Lordowie Zmian - najwięksi z Wielkich Demonów. Mają jasne, mieniące się różnymi kolorami skrzydła, twarz zastąpiona ptasim dziobem, a skóra wije się nienaturalną energią. Jako żywa manifestacja potęgi Tzeentcha, Lordowie Zmian są straszliwie nieprzewidywalni i manipulanccy. Za spojrzeniem Lordów Zmian kryją się ciekawy i rozbity umysł.

    Różowe horrory Tzeentcha - mniejsze demony Tzeentcha - wyglądem przypominają małe paszczaki od Orków, jednakże przepompowane krwią Chaosu. Różowe horrory są znane z ich świecącej różowej skóry i ich piskliwego śmiechu.
    "Horrory są Różowe, Horrory są Niebieskie
    Tam, gdzie kiedyś był jeden, teraz jest ich dwóch" - Liber Malefic (Księga Chaosu)

    Upiorne płaszczki Tzeentcha - jak nietrudno zauważyć jest to stwór o niebieskim jak rekin kolorze, obładowany kłami i kolcami. Unosi się on za pomocą wichrów magii.

    Płomieńce Tzeentcha - istoty o wielu twarzach wyglądających jak krewetki. Ich niebieskie ciała są pokryte ogniem, języki również mają ogniste. Pod względem twarz zrobione na wzór swego mrocznego boga.



    Tzeentch posiada własnego smoka o dziwo. Jego imię to Galrauch, a to jego historia.
    Za czasów pierwszego króla Elfów - Aenariona, jego lud walczył z Chaosem. Elfy wspierał lud smoków, z którym wojownicy Chaosu nie mieli żadnych szans. W jednej z wielkich bitew tamtego okresu walczył również smok Galrauch. Walczył on z samym Lordem Zmian. Pokonał go, aczkolwiek gdy tylko demon upadł na ziemię, to zamienił się w migoczącą mgłę, która pochwyciła Galraucha, zamieniając go w żądną krwi bestię - runął na Elfy i zionął w ich stronę. Jednakże to nie był ogień, a płomienie przynoszące mutację i szaleństwo. Galrauch porzucił ziemie śmiertelników i zasnął na wieki, by budzić się później wielokrotnie i siać zamęt na ziemiach Elfów, Krasnoludów i Ludzi. Legenda głosi, że on to właśnie był pierwszym Smokiem Chaosu i z jego krwi i nikczemnej magii zrodziło się wiele mrocznych stworów. To Galrauch zabił Króla Thurgrima Skałorękiego i jego klan i złupił prastare sale ich siedziby. To on w pojedynkę zniszczył miasto Languerre de Lac i spowił jego ruiny wiecznym mrokiem. Setki szlachetnych bohaterów próbowało go zabić, lecz wszyscy zawiedli, a ich szczątki wiszą wysoko w legowisku Galraucha jako świadectwo magicznej potęgi wiedźmiego Smoka.

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  4. Następujących 2 użytkowników podziękowało Arroyo za ten post:


  5. #44
    Podczaszy
    Dołączył
    Dec 2010
    Postów
    507
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    62
    Otrzymał 35 podziękowań w 30 postach
    Dodaj gdzieś informacje o hierarchii demonów, poza tym wszystko bardzo ładnie wygląda.

    Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
    Stary nick: Drakensang

  6. #45
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Według mnie to akurat nie jest zbyt potrzebne. Niedługo i tak planuję dodać jeszcze o Zjednoczonym Chaosie i wojownikach chaosu.

    PS. Na pewno przyda się potem jakiś spis treści, co i jak.

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  7. #46
    Podczaszy
    Dołączył
    Dec 2010
    Postów
    507
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    62
    Otrzymał 35 podziękowań w 30 postach
    Cytat Zamieszczone przez Arroyo Zobacz posta
    Według mnie to akurat nie jest zbyt potrzebne. Niedługo i tak planuję dodać jeszcze o Zjednoczonym Chaosie i wojownikach chaosu.

    PS. Na pewno przyda się potem jakiś spis treści, co i jak.
    Zrobić listę tematów w pierwszym poście i dać odnośniki.

    Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
    Stary nick: Drakensang

  8. #47
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Niepodzielny Chaos
    Jak z poprzednich rozdziałów odnośnie Bogów Chaosu wynika, słudzy tych czterech bóstw się biją między sobą. Zdarza się jednak, że w obliczu wielkiej inwazji potrafią się zjednoczyć pod wodzą jednego wybrańca. Ten wybraniec musi sobie zyskać szacunek u Mrocznych Bogów. W historii Warhammer Fantasy było co najmniej dwóch takich śmiałków - Asavar Kul i Archaon Wszechwybraniec.
    Pierwszy z wybrańców Chaosu - Asavar Kul, rozpoczął Wielką Inwazję w 2302 roku według Kalendarza Imperium. Zgromadził on nieprzeliczone hordy barbarzyńców, demonów i kultystów mrocznych bogów, uzbrojonych w mocarne pancerze.
    Sam Asavar Kul.
    Asavar był Kurganem, wojownikiem kultystów Khorne'a. Uważał, że Imperium jest zbyt słabe, by przeszkodzić Mrocznym Bogom w jego unicestwieniu. Skąd taka pewność u Pomazańca? Odpowiedź jest prosta - rok przed wielką inwazją (2301) doszło do wielu tragedii z udziałem Pana Moru (splugawienie wody w studniach, świnie mutowane i wypalane przez słońce plony). Gdy Imperium pogrążało się w chaosie, siły Kula zaczęły rosnąć. Zebrał on w końcu wojsko i ruszył w drogę. Armia Chaosu zgromadziła się w kilku miejscach. Asavar Kul Pomazaniec ze swoją armią czekał przy Wysokiej Przełęczy, na północ od miasta Praag. Valmir Aesling ze swoimi wojskami czekał pod twierdzą Krasnoludów w Norsce - Kraka Drak'iem, gdzie w końcu doszło do oblężenia. Engra Miecz Śmierci miał przybyć również z Norski i uderzyć na Praag. Natomiast Sven Krwaworęki miał zaatakować Erengrad. Wojna wisiała w powietrzu i wystarczył tylko krok, by do niej doprowadzić.
    Do Asavara ściągały tysiące kolejnych wojowników z terenów przygranicznych ze sporną ziemią, zwaną Krainą Trolli pomiędzy Norską, a Kislevem. Jak sama nazwa wskazuje, mieszkają tu głównie trolle, ale zdarzają się też zwierzoludzie i pomioty Chaosu - rzadkością są tu ludzie. Choć plemiona Aeslingów, Baernsonlingów i Sarlów zakładają przy granicy z tą opuszczoną przez bogów krainą swoje osady. Ba, do armii Kula przybywały również trolle.

    W roku inwazji Chaosu Asavar zgromadził największą armię, jaką dotąd Stary Świat widział.
    Ale car Kislevu, Aleksy, wiedząc o gromadzących się wojskach Chaosu na granicy Kislevu, poprosił o pomoc związane w wojnach domowych Imperium. Wieści dotarły do Wolfenburga, do zagorzałego wroga mrocznych mocy, a zwłaszcza Zwierzoludzi, samego hrabiego elektora Ostlandu, Bawaryka. W ciągu tygodnia wyruszył ze swoją armią na północ niosąc pomoc carowi Aleksemu.
    Pierwsze śniegi pochwyciły północne ziemie. Pomazaniec rozpoczął swoją inwazję. Szybko jednak zostali zauważeni przez zwiadowców, którzy donieśli Kislevitom i Bawarykowi o marszu przeciwnika. Bawaryk i Kislevici próbują zatrzymać wroga. Legion Gryfa runął na skrzydło armii Kula - zwyciężyło, lecz nagle pojawił się potężny Shaggoth (odsyłam na dół do tematu innych istot Chaosu i kultystów), Kholek Pożeracz Słońc, który rozgromił Legion. Potem Kul rozpoczął kontrofensywę, wyrąbał wszystkich wrogów, zabił nawet wielkiego niedźwiedzia Urvitcha - będącego wcieleniem ducha Kislevu. W ciągu godziny Ostlandczycy i Kislevici zostali rozgromieni. Niewielu uciekło z tej bitwy. Z czaszek poległych wzniesiono piramidę na cześć Khorne'a.
    Następnie ciała poległych wrogów wrzucono do rzeki Lynsk, krew zmieniła kolor rzeki, po czym ponownie zamarzła. Następnego dnia przekroczyli rzekę i ruszyli do ataku. Kolejny cel - Praag!


    W Praag ludzie przygotowywali się do odparcia ataku ze strony Chaosu. Ludzie uciekali z pobliskich wsi do miasta ze wszelkimi plonami, by utrzymać się jak najdłużej. Asavar Kul przybył pod miasto i rozbił obóz, pod miasto przybyli również zwolennicy Engry. Kislevici odpierali kolejne ataki Chaosu, łudząc się, że pomoże im Imperium na czele ze szlachcicem, o którym głośno było w tamtym okresie. Jak pamiętacie z postów o Imperium, ten szlachcic to przyszły Imperator Magnus. Zbierał swoją wielką armię na południu Imperium, w Nuln. Armia Magnusa składała się z naprędce zebraneej ludności - od zawodowej armii przez samych kapłanów bitewnych do plebsu i nienawidzących wrogów Sigmara fanatyków. Elektorzy Imperium, widząc w nim idealnego kandydata na Imperatora, mogącego zjednoczyć zwaśnione księstwa i poprowadzi ich na wrogów. Jednakże ruszali się opornie, nie zdołali dotrzeć do Praag na czas. w czasie, gdy maszerowała armia Magnusa, Kislevici bronili się. W końcu zaraza zdziesiątkowała mieszkańców, wtedy Asavar posłał Kholeka, by zniszczyć mur - udało mu się, wtedy Wojownicy Chaosu wpadli do miasta i powybijali mieszkańców. Zimą 2302 roku miasto padło, a Czarownicy na rozkaz swego mrocznego pana odprawili straszliwy rytuał na ruinach świątyni Ulryka ku czci Tzeentcha. Ten rytuał sprawił, że z Królestwa Chaosu spłynęła fala czarnego wiatru, łączącego ludzi z kamieniami, tworząc gargulce oraz groteskowe, żywe rzeźby. Ci, co zdołali przetrwać pogrom, wydostali się z miasta i udało im się przemknąć przez pierścień oblężenia. Dotarli do Kislevu i powiadomili cara, że Praag padło. Aleksy zgromadził naprędce armię złożoną z młodych i starych wojowników, po czym wysłał ich w stronę Praag. Jednakże było już za późno - parę dni później olbrzymia armia Chaosu pod wodzą Asavara Kula obległa Kislev.
    Kislev został oblężony przez siły Chaosu. Miasta bronił sam car Aleksy z naprędce zebranymi obrońcami i Krasnoludy z Karaz-A-Karak. Kislevici jednak nie byli mocnymi wojownikami, co przypłacili utratą zewnętrznego pierścienia obrony przez demony Chaosu. Krasnoludy odpierały dzielnie demony, dopóki wszyscy Kislevici zdołali się schronić za mury miejskie, a później sami się wycofali. Gdy Kul przygotowywał się do poprowadzenia szturmu na miasto, pojawiła się armia Magnusa, która runęła niczym fala na obrzeża obozu Chaosu. Jednakże odpierano ich, w końcu Krasnoludy wyszly z miasta i rzucili się na grasantów, wybijając ich. Jednakże nie mieli oni szans z gwardią samego Pomazańca, która rozpłatała większość Krasnoludów bez zmęczenia się. W końcu Kul odparł swoich wrogów, po czym przygotował się na szturm na miasto. Jednakże w końcu na tyłach Kula w ostatniej chwili pojawili się jeźdźcy Magnusa i po nich Legion Gryfa. Magnus jeszcze raz poprowadził natarcie. W końcu zniszczyli wojska Kula. Jedna z plotek mówi, że Kul zginął na polu bitwy. Druga jednak mówi o tym, że uciekł, a w niezwykle brutalnym pojedynku został zamordowany przez swojego wroga, którego Khorne nagrodził darem bycia księciem demonów.

    Valmir Aesling, czyli tak zwany Imperator Chaosu. Był to wybitny i bezwzględny przywódca ludzi, pałający nienawiścią do innych ras Starego Świata. Miał reputację nieustępliwego i krwawego generała.

    Valmir uważał, że cała Norska należy do niego. Na jego drodze stanął za to lud Krasnoludów z twierdzy Kraka Drak, leżący w górach Norski. Wcześniej wypierając Valmira z Kraka Drak, poprzysiągł krwawą zemstę na Krasnoludach.
    Latem w okresie Inwazji Asavara Kula na Kislev Valmir ruszył do ataku. Wiedział, że atak zimą jest nieopłacalny ze względu na to, że śnieg i zamiecie mogłyby spowolnić jego marsz i dać Krasnoludom czas na przygotowanie obrony.
    Pierwsi, którzy ruszyli przez Przełęcz Sopli, leżącą niedaleko Kraka Drak, byli członkowie górskich plemion, które poprzysięgły wierność Valmirowi. Padli jako pierwsi, ostrzeliwani zarówno przez krasnoludzkich kuszników, jak i balisty, robiąc z doliny pole usłane trupami.
    Valmir nie dbał o te straty, najważniejsze było to, że Krasnoludy zdradziły swe pozycje, a zwłaszcza swe podziemne tunele, prowadzące do twierdzy. Podzielił swych okutych w potężne zbroje Wojowników Chaosu na dwie liczne grupy, nakazując im wspinaczkę przez szczyty gór. Wtedy z tuneli wyłoniły się Krasnoludy, chcąc wybić ocalałych grasantów. Ten moment wykorzystał Imperator Chaosu. Rzucił on obie grupy Wojowników Chaosu na Krasnoludów, strzegących wejścia do twierdz, a potem wdarli się do serca gór.
    "Pora na kolejny etap naszej pułapki" - odrzekł Valmir, po czym wprowadził przez przełęcz Pomioty Chaosu i zmutowanych Odrzuconych. Krasnoludy przyjęły postawę obronną, którą na próżno próbowały przełamać okropności Chaosu. Valmir i o to nie dbał, gdyż wiedział, że jego wojownicy już są w środku twierdzy. Krasnoludy wraz z ich królem Srebrnobrodym nie miały szans na zwycięstwo.
    Skoro mowa o wpuszczonych do środka Kraka Drak żołnierzach Imperatora Chaosu... owszem, dostali się do środka. W słabym świetle labiryntu przecinającego szczyty Wybrańcy Chaosu starli się z Żelaznym Bractwem, którzy strzegli tych labiryntów. Po krótkiej walce słudzy Mrocznych Bogów wybili do nogi Żelazne Bractwo. Im głębiej wchodzili, tym więcej Krasnoludów napotykali.
    Co z Przełęczą Sopli? Krasnoludy dalej odpierały wroga, nawet po przyjściu samych Ogrów i Trolli Chaosu. Krasnoludy wybijały te wielkoludy, pokrywając przełęcz czarną krwią istot ciemności. Między szczytami poczęły się jawić Żyrokoptery, próbując zanieść wieść innym twierdzom Krasnoludów o ataku na Kraka Drak. Wtedy jednak pojawił się sojusznik Valmira, sam Demoniczny Książę Aghask, który bez żadnej litości strącił Żyrokoptery z nieba. W końcu na pole bitwy przybył sam Valmir na swoim Rydwanie Chaosu, ciągnionym przez sześć obdartych ze skóry niedźwiedzi. Podjechał w stronę Króla Srebrnobrodego i cisnął w niego głowami martwych Krasnoludów. Król zażądał pojedynku, na co Valmir się zgodził. Zszedł z rydwanu, po czym rozpoczął się pojedynek.
    Kolejny punkt planu zaczął wchodzić w życie. Walka trwała długo, jednakże w pewnym momencie wypadli na tyły Krasnoludów Rycerze Chaosu na swoich koniach, miażdżącą szarżą przełamując swego wroga. Nagle pojedynek przerwano, Srebrnobrody dał rozkaz kanonierom do ostrzału. Jednak ostrzał nie był skierowany w stronę przeciwnika, a w przeciwległe zbocze doliny. Lawina, wywołana przez kanonierów, zasypała tysiące wojowników Chaosu i Krasnoludów. W końcu zapanował chaos w szeregach Valmira. Jego ludzie rozproszyli się. Valmir w końcu padł, ale jego ludzie w tunelach zniszczyli całkowicie Kraka Drak. Krasnoludy przypłaciły ogromną cenę za swą wolność.


    Aktualnym wybrańcem mrocznych bogów jest Archaon Wszechwybraniec. Gość ten ma dość długą historię. Zapewne niektórzy z was myślą, że jest to wojownik z północy - błąd. Swoje życie jako wybraniec mrocznych bogów zaczynał jako Templariusz Sigmara, marzący o zniszczeniu Chaosu raz na zawsze. Jednak często studiował starożytne, zakazane zwoje i pisma, myśląc, że dzięki nim znajdzie sposób na pokonanie Chaosu. Te zwoje i pisma były zakazane nie z byle powodu. Był w przeszłości jeden facet, który po doświadczeniu wizji zagłady z rąk Mrocznych Bogów wyłupił sobie oczy.
    Nie wiadomo, czego Archaon dowiedział się z manuskryptów, ale zgodnie z legendą odkrył straszną prawdę. Wrzeszczał z wściekłości, aż ochrypł i stracił głos, przeklinał bogów Imperium i nazywał ich kłamcami i oszustami. Podpaliwszy otaczające go mury, szalał pośród płomieni. Wyrzekł się własnego imienia i imion swych bogów i złożył straszliwą przysięgę, że nie dość, iż odda swe ciało i duszę Chaosowi, to jeszcze wykuje nowe życie i stanie się zmorą wszystkich błądzących głupców, którzy wyznają fałszywych bogów Imperium. Żeby udowodnić swą przydatność dla Bogów Chaosu, Archaon musiał wymordować swą rodzinę. W istocie tak się stało, ale również spalił ich domostwo, by jego przeszłość została zamazana.
    By mógł zostać ogłoszony wszechwybrańcem, musiał zdobyć 6 artefaktów, należących do jego poprzedników. Pierwszym z nich był znak Chaosu, po który musiał udać się do stolicy Mrocznych Elfów, Naggaroth. Przedzierając się do mrocznej świątyni, wybił całe setki troglodytów, zamieszkujących jej tunele, po czym wyrwał ich serca i złożył je ku chwale Chaosu. Pierwszy artefakt zdobyty. Pora na kolejny. By dostać się po kolejny artefakt Chaosu, Archaon musiał dotrzeć na wyspę zamieszkaną przez istoty, które nie zaznały światła słońca i blasku księżyca. Walka trwała 6 dni i 6 nocy, aż w końcu zrujnował ich miasto. Przezukując nekropolię Archaon natknął się na zbroję pierwszego Wszechwybrańca, Morkara. Morkar był pierwszym Wszechwybrańcem Chaosu, który poległ z ręki samego Sigmara. Zbroja leżała spokojnie w grobowcu Morkara, jednakże gdy tylko Archaon jej dotknął, ona ożyła i zaczęła atakować Templariusza. Dopiero, gdy Archaon odrzekł w języku Unberogenów, pancerz zawahał się przez sekundę. Archaon to wykorzystał, wyprowadził potężny kontratak i przegnał ducha Morkara. Później założył zbroję. Drugi artefakt zdobyty. Trzecim antykiem było Oko Sheeriana, które znajdowało się w legowisku trzygłowego Smoka Chaosu, zwanego Ognistym Kłem. Archaon zakradł się do smoka, wbił mu topór w czoło, po czym doszło do brutalnej walki, w końcu Ognisty Kieł połknął Archaona. Jednakże Pancerz Morkara utwierdził swą moc, po czym przeciął cały przełyk smoka, wydostając się na ziemię. Znalazł w końcu to, czego szukał i założył na szyję. Trzeci artefakt z głowy. Czwarte zadanie to schwytanie Rumaka Apokalipsy, Dorghara. Z resztą grupy Wojowników Chaosu, których wziął już na początku swojej wieloletniej wyprawy (od samego przybycia do Naggaroth) przebijał się przez demony strzegące pałacu Agrammona w samym sercu Królestwa Chaosu. Agrammon to były właściciel Dorghara, Rumaka Apokalipsy. W końcu Archaon złamał wolę wierzchowca i go ujarzmił. Kolejne zadanie wykonane. Artefakt, który teraz musiał zostać zdobyty to demoniczny miecz, zwany Pogromcą Królów. Ostrze znajdowało się na szczycie Płaskowyżu Chimery. Gdy Archaon przejeżdżał na Dorgharze, wojownicy chaosu walczący na płaskowyżu ujrzeli w nim wielkiego wodza. Głównie przez to, że dzierżył artefakty należące do poprzedników. Zgromadził potężną armię, a potem runął na płaskowyż, mordując wszelkie Chimery, które stanęły mu na drodze. W końcu dostrzegł swój cel, Krakanoka Czarnego, ojca rasy Smoczych Ogrów. Jeden z demonów, Książę Ograx Wielki podniósł jeden z pazurów Krakanoka, po czym Archaon wyciągnął ostrze. Ból Ograxa jednak obudził Krakanoka. By uciszyć Ograxa, Archaon zanurzył w nim swój miecz. Schował Pogromcę Królów, chwycił Ograxa i uciekli z płaskowyżu. Ostatnie zadanie to zdobycie Korony Dominacji. Poszukiwanie trwało dekady, ale w końcu odnalazł ślad prowadzący do Korony. Nakierował go demoniczny książę Be'lakor, mając w tym swój tajny plan odebrania korony Archaonowi po jej zdobyciu. Korona spoczywała w ukryciu w Górach Krańca Świata, w Pierwszej Świątyni Chaosu. Armia Archaona biła się z Ogrami i Krasnoludami, zamieszkującymi ten rejon, a Archaon z Be'lakorem wspięli się na szczyt do świątyni. U wrót świątyni czekała na Wszechwybrańca gromada demonów, oczywiście Archaon ją wybił. Każdy z czterech Bogów Chaosu poddał Archaona próbie, które przetrwał, tym samym zdobywając Koronę Dominacji. Ten dzień należał do Archaona. Mroczni Bogowie pobłogosławili Archaona, po czym zjednoczył ludy Chaosu, ruszając na wojnę z ludami Starego Świata. Ta wojna znana jest jako Sztorm Chaosu, którą wkrótce opiszę.


    Armie wyznawców Chaosu są częścią każdej armii Mrocznych Bogów. Różnią się jedynie kolorami:
    Khorne - czerwień.
    Slaanesh - róż.
    Nurgle - zieleń.
    Tzeentch - błękit.
    Najsłabsi z nich, Grasanci, to ludzie północy, podążający za każdym wielkim wybrańcem Chaosu podczas wielkich inwazji. Alternatywą od dołączania przez nich do inwazji jest tworzenie band wojowników, które łupią wioski i rabują nadbrzeżne osady od brzegów Lustrii aż do pól ryżowych Cathay'u. Jak zapewne pamiętacie, ludzie na południu (Imperium i wiele innych państw) zwykle nie ma ochoty na jakieś długie wyprawy. W porównaniu z nimi, Grasanci podróżują do najdalszych zakątków świata Warhammera. Gdy mieszkańcy Imperium spożywają wino i ser przed kominkiem i wzdrygają się przed wyjściem na zewnątrz w czasie mgły, tak ludzie północy jedzą surowe mięso i odziani w liche skrawki futra dzielnie walczą nawet w czasie ostrych zamieci. Nie ma się co dziwić - Stary Świat drze na myśl o ludach północy.
    Walczą ciężkimi toporami, mieczami lub cepami. Ich ulubioną taktyką jest szarża całej armii na pozycje wroga. Nie czują strachu, a niektóre plemiona grasantów nacinają swe ciała i malują na skórze wojenne barwy gorącą krwią. Prawie jak podróbka Popka z Gangu Albanii, tylko jeszcze gorsza.

    Zdarzają się również plemiona Chaosu, używające koni do walki i do zwiadu. Są szybcy niczym wiatr i bezlitośni niczym mroźna burza. Ich wierzchowce to potężne bestie o podłym usposobieniu i silnych kopytach. Skarmiane ludzkim mięsem i pojone rozcieńczoną wodą krwią, owe niezależne stworzenia mają w oczach błysk inteligencji i gotowe są deptać, kopać i gryźć niczym szalone, kiedy dojdzie do walki wręcz.
    Konne plemiona Chaosu korzystają głównie z ciężkich oszczepów i toporów do miotania.
    Komentarz Arroyo'a
    Najbardziej znane plemię Chaosu, pojawiające się w książkach o Warhammerze Fantasy (tu np. Ambasador - jedna z kilku moich ulubionych pozycji z uniwersum Młotka) to Kurganie, posługujący się zarówno piechotą, jak i kawalerią. Sam Asavar Kul był Kurganem z krwi i kości



    Poza "ludzkimi" plemionami północy znajdziemy również nich takich, których interesuje jedynie przelewanie krwi. Nie muszą jeść, pić ani spać, żyją tylko rzezią. Są to Wojownicy Chaosu, noszący zdobny pancerz chroniący każdy centymetr jego ciała. Nie mają rodziny innej od towarzyszy wojowników, którzy maszerują u jego boku. Jego narzeczoną jest jego broń, a każda śmierć zaspokaja jego dzikie żądze. Posługują się różnymi rodzajami broni, od siecznych mieczy, przez obuchowe młoty, do toporów. Wojownicy Chaosu potrafią maszerować tygodniami przez najostrzejszą zamieć czy najgęstszą dżunglę, nie zwalniając kroku.
    Komentarz Arroya
    Wojownicy Chaosu są ikoną serii Warhammer Fantasy, przez wzgląd na swe zbroje i usposobienie. Pojawiają się w grze Warhammer: Mark of Chaos i w dodatku Battle March oraz w Warhammer Online: Age of Reckoning. Kwestią sporną jest wystąpienie Chaosu w grze Total War: Warhammer

    Rycerze Chaosu, czyli kawaleria Chaosu. Są to powstawni gwałtownicy, odziani w najcięższe zbroje, jakie wyszły spod rąk demonicznych kowali. Widok Rycerzy Chaosu przemierzających przez mgłę jest w stanie wprawić w strach nawet najmężniejszych oficerów Starego Świata. Ruszają do boju z wielkimi kopiami w rękach. Miecze i buławy Rycerzy Chaosu skrzą się mrocznym ogniem. Każdy z rycerzy chaosu jest wzorem dla wojowników Chaosu, gdyż każdy z nich doznał łaski Mrocznych Bogów. Rogaty hełm Rycerza może skrywać szyderczy, trwały i szeroki uśmiech ostrych, metalowych kłów, tudzież porażające, zimne piękno, które zapiera dech w piersiach. Niewielu ma szansę się o tym przekonać, gdyż tych, którzy zobaczą Rycerzy Chaosu, czeka szybki i żałosny koniec. Uważają się za lepszych od Wojowników Chaosu. Nie kłaniają się nikomu poza Lordem Chaosu, Książętami Demonów i Mrocznymi Bogami.
    Komentarz Arroya
    Rycerze Chaosu to najsilniejsza kawaleria Chaosu, niewielu miało okazję przeżyć z nią spotkanie

    Wojownicy Chaosu potrafią posługiwać się również rydwanami. Rydwany Chaosu w porównaniu z Elfimi czy Orkowymi są zbudowane z czystego czarnego żelaza hartowanego we krwi. Są nie do zatrzymania. Z kół rydwanów sterczą postrzębione ostrza, a za zaprzęg służą zmutowane bestie. Impet szarży rydwanów Chaosu jest zaledwie początkiem rzezi.
    Komentarz Arroya
    W porównaniu z odpowiednikiem Slaanesha, Rydwany Wojowników Chaosu są niemal nie do zatrzymania i do tego woźnicy potrafią ścinać głowy swoim wrogom. Jednostka nie do zatrzymania, niemal tak samo jak nasza stara dobra husaria

    Wśród wojowników Chaosu znajdują się również tacy, którzy cieszą się większą od innych łaską Mrocznych Bogów. Takich wojowników Chaosu zwie się Wybrańcami. Wybraniec jednak jest mylnie porównywany do innych wojowników Chaosu. Jest wyższy od przeciętnego ostrza Mrocznych Bogów (Wojownika Chaosu), mocniej zbudowany, rogi na hełmie ma okazalsze, a pancerz bardziej zdobny. Podobnie jak inni Wojownicy Chaosu, również Wybraniec może nosić jawne znaki łaski swego boga, w końcu nawet najbardziej ekstremalna mutacja może posłużyć jako narzędzie potrzebne do prowadzenia wojny. Nawet, jeśli Wybraniec nie ma takich stygmatów, znać po otaczającej go mrocznej aurze, że jest faworytem Mrocznych Bogów. Wybrańcy są prawdziwą szlachtą Chaosu.
    Komentarz Arroya
    Powyżej wspomniałem, że Wybrańcy Chaosu dzierżą jawnie znaki łaski swego boga. Nie wspomniałem jednak, że ich wygląd zależy od tego, któremu z Mrocznych Bogów służą. Oto 4 takie przykłady
    Wybraniec Khorne'a:

    Wybraniec Nurgle'a:

    Wybraniec Slaanesha:

    Wybraniec Tzeentcha:
    ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    O istotach chaosu opiszę jutro. Edytuję ten post wtedy.
    Ostatnio edytowane przez Arroyo ; 31-08-2015 o 17:52

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  9. Użytkownicy którzy uznali post Arroyo za przydatny:


  10. #48
    Podczaszy
    Dołączył
    Dec 2010
    Postów
    507
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    62
    Otrzymał 35 podziękowań w 30 postach
    Jest jeszcze trzeci przywódca Chaosu, Archaon musiał zebrać sześć artefaktów i jednym z nich była zbroja jednego z wybranych. Dokładniej tego, który walczył z Signarem

    Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
    Stary nick: Drakensang

  11. #49
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Wspomniałem o nim, jutro go opiszę wraz z Valmirem.

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  12. #50
    Podczaszy
    Dołączył
    Dec 2010
    Postów
    507
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    62
    Otrzymał 35 podziękowań w 30 postach
    Chodziło mi o Morkara, który był pierwszym wybrańcem Chaosu i został zabity przez Sigmara
    Kod:
    The Armour of Morkar:*Extremely resilient and dark black, this armour was worn by the first Everchosen of Chaos, who was killed by Sigmar.
    Tu masz wzmiankę o nim z wiki warhammer z artykułu o Archaonie

    Sent from my Nexus 5 using Tapatalk
    Stary nick: Drakensang

Strona 5 z 41 PierwszyPierwszy ... 3456715 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •