Bertrand
Usłyszawszy wcześniejszy komentarz Spytka splunął na bok, na ziemię. Gdyby nie bitwa, to rzuciłbym Ci rękawicę, panie, za znieważanie mego rodowego herbu.
Bertrand
Usłyszawszy wcześniejszy komentarz Spytka splunął na bok, na ziemię. Gdyby nie bitwa, to rzuciłbym Ci rękawicę, panie, za znieważanie mego rodowego herbu.
Przesyłam Ci ziarno gorczycy, abyś mógł posmakować i zaakceptować gorycz mego zwycięstwa - Aleksander Macedoński w liście do Dariusza III.
Spytko po łacinie:
Gdyby baba miała wąsy, toby była dziadem! Obaczym mości po bitwie jakiś odważny, gdy wymówki braknie! odkrzyknął Bertrandowi.
Katarina zmyła krew z siodła luzaka i wróciła prowadząc go do reszty. Agnes poirytowana wszystkim postanowiła czekać, zmęczona nieco. Wam zmęczenie również powoli zaczyna doskwierać, bowiem wiele cięć zadaliście niewiernym.
Nagle przybył konny posłaniec z królewskim herbem na tunice. Macie natychmiast uporządkować szyki i ustawić się za królewską chorągwią, obok chorągwi Ibelinu! Niechaj uczynią to wszystkie obecne tu chorągwie - szkocka, europejska i świętego Łazarza, główne natarcie pójdzie w centrum a wy je wzmocnicie! Szpitalnicy świętego Jana wraz z Bożogrobcami będą chronić nasze skrzydła, możemy więc być pewni, że nie zawiodą! Wykonać królewski rozkaz! Wydarł się i galopem pognał z powrotem. Boemund, wyraźnie rozgniewany ale milczący, z trudem starając się nie zwracać uwagi na żonę, począł uporządkowywać szyki swych zakonników. Tak samo zrobił Duncan ze swymi nielicznymi już trzymającymi się w siodłach Szkotami, oraz wódz chorągwi europejskiej.
Niech żyje Gwardia!
Spytko po łacinie:
Mości Bohmenie, pozwól no na chwile na słowo, zanim do ataku runiemy.
Robert
Cały czas kontrolował Agnes wzrokiem,gdy niejaki "Behmen" przyprowadził luzaka powiedział do niej - Twój znajomy przyprowadził Ci konia kochana,ustaw się po mojej lewej stronie,i pamiętaj co Ci mówiłem
Katarina
Podała wodze Agnes i spojrzała na nią błagalnym wzrokiem gdy Spytko do niej przemówił...Powiedz, żem zakonnik w ślubach milczenia.... Pomyślała nadal patrząc na nią błagalnym wzrokiem....
Agnes wzięła wodze i dosiadła konia, ale syknęła, chyba z bólu. Już o tym zapomniałam Robercie, nie zmienię swojego charakteru, ani ty tego nie uczynisz. Rzekła, po czym zwróciła się do Spytka - pan Behmen raniony w szyję został kilka dni temu buzdyganem. Wyjdzie z tego, ale mówić nie może zbytnio.
Niech żyje Gwardia!
Spytko po łacinie:
Może nic nie mówić, to ja mu chciałem rzec kilka słów. Rzuconą rękawicę chyba będzie w stanie podnieść?
Robert
Ta kobieta mnie wykończy,Bogu dzięki że Charlotte nie jest do niej podobna bo bym kompletnie zwariował! - na głos powiedział zaś wściekle kompletnie ignorując słowa Spytka - To lepiej go zmień dla Charlotte,nie chcę jej Twojego ciała wieźć i musieć tłumaczyć dlaczegom nie dopilnował że z bitwy cało nie wróciłaś! Bok masz stłuczony od upadku i jeszcze szarżować chcesz?! To nie zabawa w to kto więcej Saracenów usiecze!
Katarina
Miała wkładać właśnie stopę w strzemię gdy Spytko zaczął prowokować ją rzuceniem rękawicy.... odwróciła się w jego stronę i zdjęła swój hełm...Powiedziała jeszcze do Agnes. Dziękuję Pani, że próbowałaś ale to sensu już nie ma... Nie okłamuj już bo moja wina i ja na swe barki ją biorę. Powiedziała do Agi spokojnym tonem
Miejsce żony jest przy mężu... Wiedziałeś że dziewkę z północy za żonę bierzesz. Kazałeś mi zostać, ale mnie nie związałeś. Brzemienna mogę przecie być.. Sam to prawiłeś, więc gdzie pierworodny ma szlifów rycerskich szukać jak nie wśród najlepszych. Tupnęła nagle nogą zeźlona nie na żarty...