Tak sobie dla sportu czytam o I WS i zastanawiam się, który system dla armii i państwa jest lepszy, czy niemiecki Sztab Generalny czy "system francuski"... W obu przypadkach są wady. U Niemców wojskowi za bardzo wpływają na politykę, lecz mają w sprawach sensu stricte wojskowych wolną rękę. U Francuzów natomiast dużo zależy od ministra wojny, gdy ten traktuję swoją funkcje jako zaopatrzeniowca dla armii i "pleców" dla Wodza Naczelnego to wedlug mnie jest ok, ale gdy ma większe ambicje może być już różnie.
Ja osobiście skłaniam się do modelu francuskiego, z tym, że polityk powinien znać swoje miejsce, a Wodzem powinien być człek, który potrafi narzucić innym swoją wole... także dużo tu zalezy od czynnika ludzkiego.
Tak wiem w Polsce też po wojnie z Sowietami był podobny problem "kompetencyjny"... tylko, że u nas skłaniałbym się za modelem niemieckim, nie jest to mój temat, choc swego czasu troche czytałem o tym, ale jednak skłaniam się do tego, że wśród generałów byli ludzie odpowiedniejsi do "całościowego ogarniania spraw wojny"... szkoda tylko, że zostali odusieci na boczny tor przed 39.
ps. w ogole to jestem śpiący i po paru... wiec sorry jak jakoś glupote palnełem...