Strona 1 z 14 12311 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 138

Wątek: PBF Travarskie Pogranicze (Earthdawn)

  1. #1
    Szambelan Awatar Araven
    Dołączył
    Jan 2011
    Postów
    11 935
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    402
    Otrzymał 276 podziękowań w 234 postach

    PBF Travarskie Pogranicze (Earthdawn)

    Poniżej mała wstawka z życia stanicy o nazwie Erwa - Wasi Adepcisą członkami jej załogi, ale mają specjalny status i właśnie wychodzą na rekonesans. Wstawka nie jest mojego autorstwa, pochodzi z jednej z powieści fantasy F. W. Kresa, czytałem i mam wiele jego książek, czasami wrzucę jakiś nieznacznie zmieniony fragment dla oddania klimatu - zaznaczę, że to wstawki z Pana Kresa. Mamy późną jesień, zima coraz bliżej.

    "Setnik Rawat czekał, zastanawiając się nad składem oddziału. W Erwie sprawy miały się tak, jak w większości przygranicznych stanic: podział na półsetki bądź trzydziesiętne kliny, a tym bardziej w przypadku większych garnizonów na złożone z klinów lub półsetek kolumny, był najzupełniej formalny. Uzupełnienia z głębi kraju, głownie z Travaru i jego okolic przybywały dość regularnie, ale składały się z żołnierzy różnych formacji, nie dających się wpasować w sztywne ramy organizacyjne. Regulaminy przewidywały, że połowę żołnierzy garnizonu winni stanowić jeźdźcy, resztę zaś, w równych proporcjach, piesi łucznicy i ciężkozbrojni tarczownicy-topornicy, choć były oczywiście odstępstwa od tych norm.

    Uzupełnienia przysyłano na podstawie raportów sporządzanych przez komendantów stanic. Ale gdy nowi żołnierze docierali na miejsce, dane o stratach zawarte w raportach były już zwykle mocno przedawnione. Przede wszystkim jednak podjazdowa wojna, sprowadzająca się do gonitw po stepach i lasach oraz Złoziemiu, rządziła się innymi prawami, niż regularne bitwy w polu, gdzie tysiące ludzi koniecznie należało ująć w jednolite pod względem liczebności i uzbrojenia oddziały. Pod Południową Granicą lepiej sprawdzały się doraźnie formowane grupy, w których liczba żołnierzy poszczególnych formacji dobierana była w zależności od potrzeb. Zwykle też pozostawiano wychodzącym w pole oficerom wolną rękę w zakresie doboru ludzi. Zwykle ale oczywiście nie wtedy, gdy było to zwyczajnie niemożliwe. Setnik Rawat mógł co najwyżej zżymać się na los, który sprawił, że pod jego nieobecność w stanicy komendę nad wychodzącą w pole jazdą objął kto inny , jemu zaś przypadło w udziale dowodzenie oddziałem złożonym w większości z piechoty. I to piechoty ciężkiej, świetnej do miażdżących uderzeń i przydatnej w obronie stanic, lecz zupełnie niezdolnej do długotrwałego biegania po wertepach. Dla lekkiej jazdy, a nawet pieszych łuczników, wielkie chłopy w kirysach, z nabiodrkami, w półzamkniętych hełmach, w kolczych rajtuzach wzmocnionych nakolankami z potężnymi tarczami i tęgimi toporami... słowem całe to chodzące żelastwo było niczym kula u nogi.


    Ale cóż? Rację miał Komendant stanicy Ambegen: na czele szesnastu jezdnych dało się najwyżej prowadzić małą wojnę szarpaną, obliczoną raczej na znużenie, niźli wyniszczenie przeciwnika. Mogło to oznaczać wydanie mieszkańców paru wiosek na rzeź...
    Zamyśliwszy się, Rawat nie od razu zauważył zbliżającego się podsetnika. Uniósł głowę, gdy tamten był blisko. Zbierz mi ludzi, wszystkich powiedział, nim oficer otworzył usta. Wychodzimy.

    Wkrótce Rawat stał przed równym, zwartym szykiem. Na początku jazda, potem kilka kroków przerwy i piechota.
    Wychodzimy rzekł krótko setnik; wszyscy wiedzieli, co to znaczy. Potrzebuję trzydziestu ludzi. Najpierw ochotnicy.

    Jezdni, dla których monotonne patrole wokół stanicy były tyleż męczące, co nudne, bez wyjątku postąpili do przodu. Z piechoty zgłosiło się czterech. Zawsze tak było. Piechurom nie chciało się wyciągać nóg w forsownych marszach, woleli siedzieć w obrębie palisady, grać w kości, czasem dłubać przy naprawie umocnień... Rawat starannie wybrał dwunastu jeźdźców i czternastu pieszych, do których zaraz dołączyli ochotnicy. Skoro tak czy owak nie mógł mieć szybkiego oddziału, postawił na siłę: pośród wyznaczonych było aż dwunastu toporników.

    Osiemdziesiąt do stu głów, ale może być i więcej rzekł zwięźle. Wieści są jak zwykle przesadzone, trudno na nich polegać. Spalona została umocniona wioska, mężczyzn wybito, kobiety pokaleczono, ale zginęły tylko nieliczne. Uprowadzono dzieci i większość kobiet. Mówię o tym bo chcę, żebyście wiedzieli, że tym razem idziemy do bitwy, nie na polowanie.


    Żołnierze wymienili spojrzenia. Z tego, co powiedział setnik, wynikało, że czeka ich prawdopodobnie przeprawa ze Srebrnym Plemieniem lub podobnym im konnym łupieżcom ze Złoziemia, a nie z Mutantami. Srebrni wojownicy wydawali się mieć coś w rodzaju sumienia: rabowali i palili, ale rzadko mordowali bez potrzeby. Byli jednak właśnie wojownikami, podczas gdy Złote Plemiona składały się z dzikich bestii, u których trudno było odnaleźć bodaj ślad rozumu. Walka ze złotymi zwykle była znacznie łatwiejsza, bo nie chodziło o nic więcej, jak tylko o wymordowanie hordy krwiożerczych, ale przeważnie głupich pół-zwierząt, nie wiedzących co to taktyka, plan, czy współdziałanie...

    Jeśli są jakieś pytania rzekł Rawat to teraz. Odezwała się Bireneta, wysoka, tęga dziewczyna o sile konia:
    Czy nadal nie wolno obcinać tych wspaniałych jaj, panie?
    Nadal - odparł, starając się zachować powagę. Uciszył żołnierzy. Inne pytania? Nie było.
    Dobrze. Pójdzie osiem koni jucznych. Oprócz tego każdy ma mieć żywność dla siebie na trzy dni. Przygotować się. Wymarsz zaraz po posiłku. Wszystko.
    Zaczęli się rozchodzić. Zatrzymał jeszcze dwóch mężczyzn i skinął w stronę Adeptów,

    Mam zadanie dla Zwiadowcy, jednego lub dwóch jacyś ochotnicy spytał setnik
    . Zwiad wyruszy wcześniej, choćby zaraz, pójdzie na południowy wschód, do tej spalonej wioski, to była ta niedawno założona Erryn jak pamięć mnie nie zawodzi. Ja z oddziałem ruszę w tym samym kierunku. Znajdziemy się.


    Setnik rozkazał dzisiętnikowi Restowi podzielić ludzi na trójki, i wyznaczyć trójkowych. To samo rozkazał uczynić Drwalowi, chłopisku z niedźwiedzimi barami i szerokim pasem topornika, który wyprostował się służbiście... co sprawiło, że Rawat musiał jeszcze wyżej zadrzeć głowę. Masz ludzi z dwóch różnych formacji, ale lepiej ich nie mieszaj. Niech trójki będą lekkie i ciężkie, nie mieszane, to się nie sprawdza. Też wyznacz funkcyjnych... Aha, tylko żadnej kobiety, jak poprze¬dnio. To był głupi pomysł i nie powtarzaj go więcej. Najlepiej obie łuczniczki wsadź do jednej trójki, pod komendę Astata. Łatwiej będzie mieć je na oku... Wszystko.
    Tak, panie rzekl Drwal.

    Żołnierze odeszli niespiesznie. Rawat przez długą chwilę patrzył, jak flegmatycznie zdążają w kierunku budynków mieszkalnych. Drobny dowódca jazdy wyglądał u boku topornika jak mysz przy borsuku. Setnik zastanawiał się przez chwilę, skąd bierze się ta powolność, nowi żołnierze jej nie mieli, ale z czasem stygli" prawie wszyscy. Chodzili niespiesznie, mówili powoli, żuli tak, jakby kęsy rozrastały im się w ustach, wszystko robili dokładnie, bez pośpiechu. Ale tylko w obrębie palisady, potem ta powolność znikała. Mogło się wydawać, że podczas pobytu w stanicy odkładają siły na później". Na wyjście. "

    Wątek techniczny:
    Jakiś ochotnik albo ochotnicy do dokonania zwiadu? Nie musicie tego robić możecie zostać z oddziałem, macie specjalny status - podlegacie tylko komendantowi Ambegenowi. Dowództwo w Travarze jest zaniepokojone zaognieniem sytuacji na granicy dlatego wynajęto Was,macie ocenić zagrożenie i potrzeby w zakresie dostaw, dlatego w waszym gronie jest zwiadowca, złodziej i zbrojmistrz... Jestescie adeptami, nikt wam niczego nie zarzuci jak zostaniecie... Pogranicze z Złoziemiem bywa bardzo niebezpieczne. To jak zostajecie pod ochroną setnika Rawata i jego ludzi, czy ruszacie na zwiad?

    Jesteście tu wolnymi strzelacami możecie odejść ale wokół Travaru jednego z wolnych miast Barsawii Horrory wzmogły swoja aktywność, to Was tu przyciągnęło.

    Kilka godzin do wyruszenia macie czas pogadać, będę jutro raczej koło 15.

  2. #2
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Elenwena

    Na tropieniu i zwiadzie się znam jak mało kto... Nieskromnie rzekła bawiąc się kosmykiem włosów. Mogę więc wyruszyć, ktoś ze mną idzie? Siostrzyczko? Spojrzała na Izabel, ostatnie słowo wymawiając w sperethielu.

    Niech żyje Gwardia!

  3. #3
    sadam86
    Gość
    Izabel

    Chyba nawet przez moment nie sądziłaś, że puszczę Cię samą odrzekła

  4. #4
    Ostatni Smok Awatar Rhaegrim
    Dołączył
    Jun 2012
    Lokalizacja
    Strych pośrodku niczego.
    Postów
    1 653
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    63
    Otrzymał 47 podziękowań w 35 postach
    Drunell

    Ostatnimi czasy był bardzo cichy, zamyślony. Zastanawiał się gdzie podziewał się Messaien, jedyna osoba z drużyny, z którą zaprzyjaźnił się na swój sposób. Wielokrotnie próbował odegnać przygnębienie, jednak ono zawsze wracało. Troll podrapał się po brodzie po czym przerwał swoje długie milczenie Ruszyć mogę, ino ma postura może stanowić problem. Ale żaden wróg mi nie podoła.
    "Madness you say! Do you fear me? Are you afraid of what I might do, of what I might say? What a fascinating reaction''

  5. #5
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Elenwena

    Tak tak, wiem że byś mnie nie puściła - odpowiedziała ksenomantce, obejmując ją jedną ręką za szyję. Po tym ozwała się głośno - widzę, że dwóch adeptów jest też wśród nas, których mój wzrok do tego czasu omijał. W tym jeden elf... Przedstawicie się nam?

    Niech żyje Gwardia!

  6. #6
    palę LD pije EB, używam OB i jestem OK Awatar PerWerka
    Dołączył
    May 2013
    Postów
    2 725
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    31
    Otrzymał 55 podziękowań w 27 postach
    Leyla

    Chyba nie chcecie iść na ten zwiad nie zabierając mnie i wilka.... Może będzie jakaś okazja by zakosztować tych trunków co mi kiedyś Elenweno tak ochoczo dolewałaś... Kiedyś w końcu muszę nauczyć się i tej sztuki...

  7. #7
    Asuryan
    Gość
    Alianea:

    Phi, liczyć nie umiecie? Jedna czy dwie to nie trzy czy czworo
    fuknęła.

  8. #8
    Ostatni Smok Awatar Rhaegrim
    Dołączył
    Jun 2012
    Lokalizacja
    Strych pośrodku niczego.
    Postów
    1 653
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    63
    Otrzymał 47 podziękowań w 35 postach
    Drunnel

    Ty się świetnie nadajesz. Wezmą cię za muchę i nawet uwagi nie zwrócą, albo cię jakieś zwierzę zeżre.
    "Madness you say! Do you fear me? Are you afraid of what I might do, of what I might say? What a fascinating reaction''

  9. #9
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Thalandil

    Jestem Thalandil, myślę że na tych ziemiach jest wiele.....możliwości, na zwiad nie ruszam bo i Wietrzka mądrze zauważyła że i tak zbyt wielu chętnych chce na niego iść.
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

  10. #10
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Elenwena

    Jak elficka adeptka mówi, że może nas iść więcej, to w istocie tak może być - rzekła stanowczo. Po tym zwróciła się do Leyli z uśmiechem - warto się nauczyć, choć chyba ostatnio nieco przesadziłam z wdrażaniem cię... Do elfa - miło mi Thalandilu, poznać kolejnego przedstawiciela naszej szlachetnej rasy, zwłaszcza kiedy tak niewiele nas tutaj. Moje imię brzmi Elenwena, nadano mi je bowiem w noc mego porodu pełno gwiazd było na niebie.

    Niech żyje Gwardia!

Strona 1 z 14 12311 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •