Dan:
Farmerka stanęła pod drzewem i zaczęła się wam ze strachem w oczach przyglądać. Na razie milczy... Drżą jej ręce ze strachu i opiera się nerwowo. Chyba jest w jakimś szoku sądząc po jej reakcji i stanie.
Spokojnie... Nie jesteśmy wrogami - Diane również powiedziała łagodnie chcąc ją uspokoić.
Vito:
Siły niemalże się równoważyły i jak na podstarzałego maga był całkiem silny. Nie udało ci się przebić jego piersi, a ten nie zdołał wytrącić miecza z twej dłoni ani Cię powalić. Szarpanina trwała dalej na dobre, aż że to w końcu nekromanta odrzucił Cię na jedną ze ścian i zaczął uciekać w stronę wyjścia.