Strona 1 z 29 12311 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 289

Wątek: PBF Upadek rodu Montmirail

  1. #1
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach

    PBF Upadek rodu Montmirail

    Temat założony w celu uporządkowania kart postaci i przygotowania innych materiałów do gry, proszę nic w nim nie pisać, sama sesja wystartuje pewno po Warhamerze, Meekhanie i Konkwiście, może równolegle z PBF-em Sadama. Aravena i Pampę proszę o informacje w temacie technicznym, czy grają z nami od początku nowej przygody. Jeśli tak, to ich postacie również wstawię do posta. Doświadczenie wszystkim przydzielę po zakończeniu ekhem... Przygody Kasi i Spytka w zbrojowni, kiedy dam końcowy wpis.

    Bohaterowie Graczy:

    Asuryan - Spytko z Mstyczowa herbu Lis


    Spoiler: 
    Spycimir pochodzi z dobrego porządnego polskiego rodu rycerskiego. Jako drugi syn nie miał szans na objęcie ojcowizny, a życie kapłańskie nie było jego marzeniem. Ponad wszystko bowiem kocha walkę. Z tego tez powodu wstąpił w szeregi Miechowitów. Tam też poznał nauki Bożogrobców i udał się by bronić Grobu Pańskiego przed niewiernymi.

    5 krzepa, język polski
    4 walka mieczem i tarczą, walka włócznią i tarczą
    3 łacina, sprawność, jeździectwo
    2 wiedza (religia), czytanie i pisanie, czujność, bijatyka, siła woli
    1 język arabski, walka kopią i tarczą, zastraszanie/prowokowanie, wiedza (heraldyka), język francuski, wyszukiwanie

    Sztuczki:

    1. Lekka konsekwencja fizyczna.
    2. Styl walki mieczem i tarczą ofensywny
    3. Styl walki mieczem i tarcza defensywny
    4. Polski styl walki (+2 do ataku i +2 do obrony, wymaga stylu ofensywnego i defensywnego).
    5. Mocna głowa.
    6. Odporność na urok

    Wiek: 20 lat.
    Wzrost: 1,70 m.
    Waga: 80 kg - same mięśnie.
    Kolor oczu: brązowe.
    Znaki szczególne: długie czarne wąsy.
    Włosy: czarne, strzyżone zgodnie ze staropolską modą (na garnek).
    Zbroja: długa kolczuga z czepcem, rękawami i rękawicami kolczymi, nogawice kolcze, buty kolcze z ostrogami, hełm garnczkowy ze znakiem Zakonu, tarcza także z zakonnymi krzyżami.
    Broń: półtorak, włócznia do walki konnej, kopia, mizerykordia.
    Ubiór: biała tunika ze znakiem Bożogrobców. Płaszcz (peleryna) z emblematami zakonnymi.
    Ekwipunek: prowiant na tydzień i pasza dla konia, bukłak z wodą, sygnet herbowy.
    Koń: zwinna i silna, czarna jak bezgwiezdna noc, kara klacz "Trzaskawica". Imię ("burza" w staropolskim) w pełni oddaje usposobienie w czasie walki.



    Il Duce - Robert de Modica

    Spoiler: 

    Historia:
    Już od najmłodszych lat odznaczał się niebywałym okrucieństwem wobec służby i poddanych swego ojca,co w parze z wrodzoną tężyzną fizyczną i ogromnym wzrostem miało straszliwe połączenie. Jednak jako jedynemu dziedzicowi wszystko uchodziło mu na sucho,jak każdy szlachetnie urodzony był od małego ćwiczony w walce i jeździectwie. Odbył również krótką edukację która szybko się zakończyła w momencie gdy nastoletni Robert wyrzucił nauczyciela z wieży po tym jak ten zarzucił mu że nie dość się stara,ojciec postanowił więcej nie zmuszać syna do ślęczenia nad książkami. Z wiekiem okrucieństwo i impulsywność nie zanikły a jedynie przybrały na sile zwłaszcza po odziedziczeniu całego hrabstwa, jego ulubionym zajęciem w chwilach nudy oprócz polowań były objazdy po okolicznych wsiach wraz z bandą oddanych oprychów i "uczenie prostaczków moresu" co w praktyce sprowadzało się do obicia kilku nie dość szybkich by uciec spod pańskiego bata i gwałtach na co ładniejszych chłopskich córkach. Co prawda gwałty ustały gdy Robert poślubił córkę sąsiedniego Hrabiego który jednak wkrótce potem zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach na polowaniu nie zostawiając żadnych dziedziców i przekazując tym samym całe swe ziemie w ręce swojego nowego "syna". Mimo iż gardził nisko urodzonymi w stosunku równych mu stanem potrafił się odpowiednio zachować,wykazać hojnością czy też wcielić się w dobrego gospodarza. Wydaje się również że Robert naprawdę kochał swą żonę i to ze wzajemnością. Potrafiła hamować okrucieństwa męża i miała na niego kojący wpływ, co więcej dała mu syna już po pierwszym roku małżeństwa. Sielankę przerwała jej tragiczna śmierć przy porodzie drugiego dziecka, które jakby tego było mało nie przyszło na świat żywe. Robert wpadł w szał i powrócił do dawnych zwyczajów,przez rok siał popłoch nie tylko wśród miejscowej ludności ale i wśród sąsiadów których często najeżdżał zbrojnie,gdy zburzył zamek pomniejszego Barona i wymordował wszystkich jego mieszkańców okoliczni wielmoże uznali że miarka się przebrała. Dotąd żyjący w strachu pomniejsi sąsiedzi podnieśli głowy, a chłopi mający dość ciągłych upokorzeń i okrucieństw swojego pana odważyli się zbuntować. W efekcie siedziba rodowa Roberta została zburzona,żołnierze i służba wybici lub rozproszeni a małoletni syn zarżnięty przez wściekłą tłuszczę. On sam cudem zdołał ujść z życiem. Z rozległych ziem,licznego wojska i zasobnego skarbca została mu jedynie skrzynia z pieniędzmi,najlepszy rumak i osobisty ekwipunek. Uznał że jedyne miejsce gdzie może się teraz udać to Ziemia Święta oferująca nowe życie i odpust zupełny dla tych którzy walczyli tam w imię Boże z niewiernymi. Wynajął statek w pobliskiej Ragusie by pożeglować na spotkanie swego losu.

    Problem: Robert sam w sobie jest problemem.Pamiętliwy,okrutny wobec plebsu,straszny i nieznający litości dla wrogów,jeśli ktoś mu czymś zawinił odpłaci pięknym za nadobne w odpowiednim czasie. Oprócz tego utrata niemal całego majątku,bliskich i porzucenie siedziby rodowej a co za tym idzie konieczność odnalezienia się w nowej sytuacji.
    Cel: Uciec od wciąż żądnych krwi i zemsty sąsiadów a przy okazji zdobyć amnestię na swoje liczne grzechy i dorobić się trochę grosza na niewiernych psach.

    Umiejętności:
    5 walka toporem jednoręcznym i tarczą, język(Włoski),krzepa
    4.zastraszanie/prowokowanie
    3.jeździectwo,sprawność,walka włócznią i tarczą
    2.przywództwo,siła woli,język(łacina),bijatyka
    1.urok,czytanie i pisanie,hazard,strategia i taktyka,walka kopią, język francuski, występ

    Sztuczki:
    Walka toporem (styl walka ofensywna)
    Walka toporem (styl walka defensywna)
    Normański styl walki
    Twardziel
    Dodatkowa lekka konsekwencja


    Wygląd
    : wysoki, dobrze zbudowany,o posępnym obliczu,nieregularny zarost na twarzy,lekka opalenizna, typowa dla mieszkańców basenu morza śródziemnego
    Wiek: 32
    Wzrost: 1,79
    Waga: 84 kg - same mięśnie
    Kolor oczu: niebieskie
    Znaki szczególne: stara blizna po cięciu mieczem na policzku
    Włosy: kruczo czarne,krótkie
    Zbroja: przeszywanica,długa normańska kolczuga z rękawami i rękawicami kolczymi,wzmacniana tarcza migdałowa,hełm typu normańskiego z podpiętą kolczą osłoną szyi,buty kolcze
    Broń: potężny topór jednoręczny, posiadający po drugiej stronie ostrza potężny szpikulec który umożliwia stosowanie go jako czekana i krótki szpikulec na końcu styliska umożliwiający wykonanie krótkiego pchnięcia,długa włócznia do walki konnej,długi,piekielnie ostry sztylet
    Ubiór: dobrej jakości skórzane buty, koszula i spodnie zrobione przez najprzedniejszych włoskich krawców,ciężki złoty krzyż zerwany z szyi duchownego podczas jednego z pierwszych łupieżczych rajdów młodego Roberta,niemal nigdy się z nim nie rozstaje
    Ekwipunek: zestaw podróżny,prowiant na tydzień i pasza dla konia,kilka solidnych bukłaków na wodę,ubranie dobrej jakości do pokazywania się na dworze,kilka złotych pierścieni z osadzonymi rubinami bądź innymi kamieniami szlachetnymi w tym bogato zdobiony rodowy sygnet, bat ze specjalnie skonstruowanymi końcówkami zaczepiającymi się w ciele ofiary i wyrywających z każdym uderzeniem fragment ciała(?)
    Koń: - ogromny,nieludzko silny,czarny Percheron, z charakterem będącym niemalże lustrzanym odbiciem charakteru swego Pana;może dlatego rozumieją się tak dobrze;ulubiony koń ze stajni Roberta,traktuje go jak przyjaciela a nie jak zwierzę,zaprawiony w bojach i licznych potyczkach,zawsze bierze czynny udział w walce kopiąc gryząc i robiąc wszystko co może zaszkodzić przeciwnikowi swego Pana,notabene jest on jedyną żyjącą osobą którą lubi,słucha jej i pozwala się dosiadać i dotykać. Gdy robi to ktoś wbrew woli "Boemunda"(imię konia) bądź bez wyraźnych zaleceń ze strony Roberta spotka się z niezwykle agresywną reakcją.




    PanzerKampfWagen - Adalbert de Toulouse

    Spoiler: 
    Koncepcja (Aspekt główny): Francuski, najemny rycerz.
    Cel: Brak jednolitego celu, głównie chce walczyć przeciwko Anglikom, by pomścić rodziców.
    Przeszłość: Jeden z siedmiu braci z Tuluzy. Stracił matkę w dzieciństwie i ojca mając 19 lat. Opuścił wtedy ojczyste ziemie i został wędrownym rycerzem, najemnikiem. Stracił wtedy prawie całkiem kontakt z rodziną, prócz najmłodszego Bertranda, odwiedzając go regularnie i niekiedy pomagając w płaceniu jego długów. To on ufundował mu Guillaume'a, który jest wierzchowcem po jego klaczy. Przez 12 zim walczył u wielu możnych panów, głównie tocząc boje z Normanami, by pomścić rodziców. Zdobył przez ten czas wiele znajomości, a ludzie dla których pracował zapamiętywali go dzięki charakterystycznej bliźnie, którą zyskał pewnego razu w niewoli.

    Umiejętności:

    5. Język (francuski), Krzepa
    4. Walka mieczem, Sprawność, Siła Woli
    3. Język (łacina), Jeździectwo,
    2. Czujność, Przetrwanie, Wyszukiwanie, Zastraszanie
    1. Bijatyka, Empatia, Czytanie i pisanie, Kontakty, Walka kopią

    Sztuczki:
    Lekka konsekwencja fizyczna
    Walka bronią (styl ofensywny)
    Walka bronią (styl defensywny)
    Walka bronią (ekspert miecza)
    Tarczownik

    Wzrost w centymetrach: 170
    Waga w kilogramach: 83
    Kolor oczu: zielone
    Znaki szczególne: szpecąca blizna, przechodząca przez całą długość twarzy, krzywa i nieregularna
    Włosy, kolor, długość: brązowe, długie; wąsy, bujna broda.
    Zbroja: kolczuga do kolan; takiej samej długości biało-żółty tabard z czarnym koniem na piersi, stojącym na tylnych kopytach, herbem rodowym; hełm garnczkowy; kaptur kolczy; hełm sekretny
    Wygląd i cechy charakterystyczne:
    31 lat, bardzo podobny do swego młodszego brata, Bertranda, różni się od niego jedynie brodą, blizną i obecnością kilku zmarszczek więcej na twarzy, z racji wieku
    Broń: drewniana, migdałowa tarcza z herbem rodowym, kopia, miecz
    Ubiór: biała koszula, nogawice
    Wierzchowiec: kara fryzyjska klacz, podstarzała, pokryta heraldycznym kropierzem
    Ekwipunek: zestaw podróżny, dwa bukłaki z wodą, prowiant i pasza dla konia na tydzień, sygnet z herbem rodowym, Biblia, krzyżyk na łańcuszku na szyi



    Pampa - Sir George zwany Srogim

    Spoiler: 

    Urodzony AD 1147 w Canterbury, matka jego zmarła przy porodzie, był wychowywany przez ojca i piastunki jak na członka wysokiego rodu przystało. Młodość i dzieciństwo spędzał na nauce fechtunku w zamku ojca, a także na uganianiu się za pannami (o przewrotny losie) z pobliskiej wsi. W wieku lat 16 zdobył swoje ostrogi uczestnicząc w turnieju i pokonując znanego rycerza, chociaż mniej przychylni twierdzą iż ten podłożył się ze względu na sakiewkę ojca. Od czasu nadania tytułu młody rycerz czuł się ponad wszystkimi, pewnego razu gdy wracał ze wsi, napotkał na swej drodze grupkę pielgrzymów którzy okazali się paskudnymi heretykami - Lollardami. Nie zastanawiając się długo ( o zgrozo!) kazał swoim ludziom okrążyć grupę i jednego po drugim powiesić na drzewach jednego ocalając aby mógł przekazać nowinę dalej ku przestrodze dla heretyków. Stąd też wziął przydomek Srogi, a mówi się że przy wieszaniu bezbożników śpiewał pobożne pieśni ( W imię Ojca i Syna...). Nie marnując atramentu, przejdę do wydarzeń dalszych. Ojciec rycerza dowiadując się o tym wydarzeniu, mówiąc krótko, się wściekł i zamknął swego pierworodnego w wieży do czasu aż przemyśli co z nim zrobić, a gdyby nie to że sam biskup wstawił się za sir Georgem to prawdopodobnie by się go wyrzekł i przegnał z dworu. Jednak łaska biskupa miała jeden warunek, pogromca paskudnych heretyków (tfu!) musiał stawić się do Ziemi Świętej i wybrać zakon wedle własnego uznania. Od tamtego czasu minęło już 10 lat, a rany wojenne jakie w tym czasie odniósł i trudy jakie przeszedł, to już tylko nasz Pan w Niebiesiech jest w stanie wynagrodzić...

    5 Język (angielski), Walka mieczem i tarczą
    4 Język (łacina), Krzepa
    3 Język (arabski), Jeździectwo, Sprawność
    2 wiedza (religia), Walka kopią, Podstęp, Przywództwo
    1 Empatia, Kontakty,wiedza (geografia) , Czujność, Bijatyka


    Sztuczki:

    Lekka konsekwencja fizyczna
    Styl walki mieczem (ofensywny)
    Styl walki mieczem (defensywny)
    Europejska szkoła walki mieczem
    Twardziel
    Ostatnio edytowane przez Lwie Serce ; 10-10-2016 o 19:31

    Niech żyje Gwardia!

  2. #2
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Bohaterowie niezależni:

    Agnes de Montmirail:


    Spoiler: 


    Hrabina de Montmirail, wdowa po Boemundzie de Moulins, szwagierka Charlotte de Moulins. Kobieta znana ze swej brawury i nieustępliwości, biegłości w fechtunku i jeździe konnej, a także z dumy oraz uroku, próbująca obecnie przejąć ziemie poległego męża.


    Hugon de Montmirail:


    Spoiler: 
    Brat Agnes, zły na siostrę z powodu opuszczenia rodzinnego Montmirail, uważa że to przez nią ojciec umarł z żalu. Mimo wszystko obecnie stara się pomóc jej w walce o Moulins.


    Charlotte de Moulins:


    Spoiler: 


    Siostra poległego Boemunda de Moulins i szwagierka Agnes, a także ukochana Roberta de Modica. Dobroduszna i szlachetna, młoda dziewczyna o złotym sercu oraz cudownym głosie. Źle znosi strach o bliskich...


    Oswald de Chastelneuf:

    Spoiler: 


    Templariusz, który postanowił wyruszyć z Agnes do Francji, jej wierny przyjaciel. Odważny i świetnie władający orężem rycerz, nie jest jednak wzorem wszystkich cnót...


    Aurora de Tripoli:


    Spoiler: 


    Córka hrabiego Trypolisu, postanowiła uciec do Francji przed swym ojcem, który chciał oddać ją do zakonu. Zapewne powodem było zorientowanie się, że między nogami Aurory gościło wielu rycerzy, w tym Baldwin z Ibelinu czy Oswald. Bardzo przebiegła i lekkich obyczajów, mimo to o całkiem dobrym sercu...


    Godwyn Bjornsson:


    Spoiler: 


    Duński rycerz, nieustraszony wojownik. Z jednej strony honorowy, z drugiej uwielbia nabijać się z ludzi i ze wszystkiego żartować, poczucie humoru nigdy go nie opuszcza. Mistrz picia i gnębienia, ma żonę Svenję.


    Svenja:


    Spoiler: 


    Żona Godwyna, wydaje się być jego całkowitym przeciwieństwem, spokojna i mądra...


    Elisabeth de Wayren:

    Spoiler: 


    Wdowa po baronie z Wigan poległym pod Montgisard, która nie chcąc zostawać sama w Outremer wyruszyła z Agnes do Francji. Inteligentna i sympatyczna, a przy tym straszna panikara i choleryczka...


    Duncan z Albaniae:


    Spoiler: 
    Ponury rycerz ze Szkocji, przyjaciel Godwyna. Potężny wojownik, miał ponoć wybić cały klan górski wraz ze swtmi rycerzami. Wraca do Szkocji poprzez Francję.
    Załączone obrazki Załączone obrazki

    Niech żyje Gwardia!

  3. #3
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Na kilka dni po bitwie pod Montgisard, nasza waleczna drużyna wyruszyła z Trypolisu na pokładzie potężnej kogi, przez Morze Śródziemne, ku wybrzeżom południowej Francji. Wysokie burty, dumne żagle, wyszkolona załoga, sprawiają, że nie lękacie się ani sztormów, ani muzułmańskich piratów licznie pływających na tych wodach. Po dwóch tygodniach nieprzerwanego żeglowania czujecie już jednak pewne znużenie podróżą, tak jak i wasze wierzchowce, stające się coraz bardziej nerwowe. Hrabina de Montmirail, która was wiedzie do swej ojczyzny, większość czasu spędza na rufie okrętu, wpatrując się w morze, opatulona płaszczem, zimne wiatry bowiem coraz częściej dają się we znaki. Panienka Charlotte poduczyła swojego ukochanego i innych chętnych nieco francuskiego, okazując anielską cierpliwość. Córka hrabiego Trypolisu zaś trzyma się blisko księdza Charlesa i wydaje się, że toczy wewnętrzną bitwę.

    Wszyscy poza Adalbertem:

    Jesteście na pokładzie okrętu...

    Spytko, Katarina:

    Obudziliście się u swego boku w niewielkiej, acz dość potulnej kajucie. Zaczyna was męczyć morska podróż, jako Polacy nie przywykli jesteście bowiem do niego.

    Robert:


    Zbudziłeś się w kajucie, sam na niewielkim łóżku. Charlotte jest tuż obok na podłodze, klęcząc na kolanach i zmawiając jakąś modlitwę szeptem.

    Charles:

    Jesteś na pokładzie okrętu, coś Ci bowiem nie dawało spać... Przeklęte sny o złowrogim lazarycie. Masz wrażenie, że Boemund prześladuje Cię nawet po śmierci. Obok Ciebie stoi Aurora wpatrzona w morze, oraz sir George, którego spotkaliście niespodziewanie w przystani Trypolisu.

    Sir George Srogi:

    Z sobie wiadomych powodów postanowiłeś porzucić (przynajmniej na jakiś czas) walkę w Outremer i wrócić do Europy. Znalazłeś się na pokładzie kogi, obok swego zakonnego brata i córki hrabiego Trypolisu, która uciekła od ojca ale nie chce powiedzieć czemu...

    Adalbert:

    Znajdujesz się w Tulonie na południu Francji, poszukując kolejnych to zleceń dla rycerza-najemnika. Siedząc w karczmie, dosiadł się do Ciebie nagle jakiś rycerz z emblematami zakonu świętego Łazarza, o brązowych, długich włosach i krótkiej brodzie. Część twarzy ma zakrytą bandażami. Spojrzał na Ciebie złowrogo i rzekł po francusku - tyś Adalbert z Tuluzy?

    Niech żyje Gwardia!

  4. #4
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Robert

    Chcąc nie chcąc musiał się pogodzić z religijnością wybranki i postanowił nie przeszkadzać jej w modlitwie tylko cierpliwie czekać aż skończy...
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

  5. #5
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Robert:

    Po niedługiej chwili Charlotte przeżegnała się i skończyła swą modlitwę, wstając z klęczek. Spojrzała na Ciebie i uśmiechnęła się nieśmiało siadając na skraju łoża. Witaj panie - rzekła cicho.

    Niech żyje Gwardia!

  6. #6
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Robert

    Panie? Tyle razy mówiłem ale nie,Ty dalej swoje...Pani... - odparł z ciężkim westchnięciem nie kryjąc poirytowania w głosie,jednak mimo to usiadł obok niej i delikatnie ucałował ją w policzek na powitanie
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

  7. #7
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Robert:

    Dziewczyna odwzajemniła pocałunek i zarumieniła się nieco. W końcu postanowiła zagaić - dzisiejszej nocy, gdy spałeś, wymknęłam się na chwilę by zaczerpnać powietrza i widziałam ją znowu... Agnes, ona... Ona cały czas wpatruje się w morze jakby zauroczona. Nie wiem, jak jej pomóc - stwierdziła ze zrezygnowaniem.

    Niech żyje Gwardia!

  8. #8
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Robert

    Udaje że jest sama,i najwyższy czas żeby z tym skończyła bo wszyscy wiemy że tak nie jest...Nie może wiecznie opłakiwać swojego męża,myślę że powinniśmy oboje z nią porozmawiać...Co o tym myślisz Pani?
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

  9. #9
    Wielki Kuń Awatar Lwie Serce
    Dołączył
    Mar 2012
    Lokalizacja
    Siodło rumaka
    Postów
    9 896
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    452
    Otrzymał 326 podziękowań w 212 postach
    Robert:

    Charlotte spojrzała na Ciebie poirytowana i stwierdziła łagodnie - jesteś złośliwy...

    Niech żyje Gwardia!

  10. #10
    Szambelan Awatar Il Duce
    Dołączył
    Jul 2012
    Postów
    7 688
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    163
    Otrzymał 384 podziękowań w 264 postach
    Robert

    Jakże to? Ja złośliwy? Gdzież bym śmiał dla mojej Pani... - odparł z szerokim uśmiechem i zaraz dodał udając zdziwienie - Przesłyszałem się czy o czymś zapomniałaś?Pani...
    Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.

Strona 1 z 29 12311 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •