Ja też własnie jestem po kampanii wiru Eltharionem. Było nudno, w zasadzie mogłem to skończyć już koło 80-100 tury, gdzie u mnie Grom ładnie podbił 1/3 kontynentu, ale ja do spółki z Settrą i tik takiem go rozebraliśmy. Na szczęście koło 100 tury jakoś jego frakcja się odrodziła... i rozjechała klan Mors.
Chyba jednak i tak największy zawód sprawiła mi unikalna mechanika tego elfa. Zero impaktu, po prostu zero. Po pewnym czasie w ogóle o niej zapomniałem...
Ja zaś cały czas słałem tonę kasy dla Tyrionka by ten mnie nie zaatakował.
Finałowa bitwa paskudna, walczyłem tam głownie z kamerą...
Jutro Grom, i mam nadzieje że będzie ciekawie.