Anna de Loiret
Roztargniony z niego chłopak... Powiedziała do siebie i po prostu stanęła obok mnicha, wyczekując.
Anna de Loiret
Roztargniony z niego chłopak... Powiedziała do siebie i po prostu stanęła obok mnicha, wyczekując.
Niech żyje Gwardia!
Arathena
Popatrzyła na swojego konia czy jest gotowy do drogi. Wydawał się wypoczęty... Ziewnęła.... Aniu z Ojcem się nie pożegnasz? ja bym chętnie poszła do niego.
Wczoraj weronikaneska, dzisiaj PerWerka
https://www.youtube.com/channel/UCWk...?nohtml5=False
Anna de Loiret
Spojrzała na Arathenę, szczerze to nie bardzo chciała się żegnać z ojcem, bo wiedziała że znowu się rozklei. Ale jednak wypadało do niego iść... Dobrze, chodźmy - rzekła.
Niech żyje Gwardia!
Christophe Leroy
Uśmiechnął się lekko pod nosem widząc zamotanie młodzika - Mam nadzieje, że szybko mi zniknie ten guz... Średnio mi się marzą kolejne godziny wiercenia po nocach, próbując zasnąć. Heh, przynajmniej mam z głowy problem z garnkiem. Kto wie ile by minęło zanim byśmy natrafili na jakiś zajazd czy wioskę...
Jeszcze tylko to mnich wyciągnął w kierunku Anny sakiewkę. To majątek Twego lubego, Pani. Pewno chciałby byś nim dysponowała. Miał przy sobie też koronę barona, czy kogoś mam powiadomić o Jego śmierci?
Arathena
Patrzyła na mnicha... Myślałyśmy, że do pochówku zaczekamy zanim wyruszymy....
Wczoraj weronikaneska, dzisiaj PerWerka
https://www.youtube.com/channel/UCWk...?nohtml5=False
A to nie mówiłaś Pani naszym przywódcom, że im szybciej pochówek się zorganizuje, tym lepiej? Modlitwę o spokój duszy już zmówiłem, Mały Hugo poszedł w stronę gór by go pochować. Spocznie na ostatnim polu bitwy Gillesa le Breton, między bohaterami.
Anna de Loiret
Odebrała sakiewkę od mnicha, odpowiadając - wolałabym oddać cały swój majątek, byleby był przy mnie. Wicehrabia Sebastiano był jego suzerenem, to z okolic Miragliano. Wątpię więc, byś dał radę go powiadomić. Będzie spoczywał między tyloma sławnymi rycerzami? Tam gdzie pan Gilles... Och... Kocham cię Alessio, obyśmy się kiedyś jeszcze spotkali, choć już nie na tym świecie...
Niech żyje Gwardia!
Jutro już wieść ze świątyni Pani Mądrości w Miragliano wyruszy. Skoro świt się tym zajmę, jak tylko odzyskam siły do odprawienia ponownego rytuału rozmowy na odległość ze swymi konfrantami.
Anna de Loiret
Dobrze, dziękuję... Rzekła i udała się do swego ojca.
Niech żyje Gwardia!