Pokaż wyniki od 1 do 1 z 1

Wątek: Edycja Cesarska - recenzja

  1. #1
    sadam86
    Gość

    Edycja Cesarska - recenzja

    ,,Warusie, oddaj mi moje legiony!". Właśnie tymi słowami Cesarz August w desperacji wyrażał swój gniew na Germanów. Jednak zanim to nastąpiło, ba, zanim Oktawian w ogóle został cesarzem musiał zmierzyć się ze swoimi oponentami z triumwiratu: Markiem Antoniuszem i Lepidusem, w grze występuje jeszcze syn Pompejusza jednak spełnia ogólnie marginalną rolę. Tradycyjnie wraz z wypuszczeniem kolejnej minikampanii zmieniło się tło w menu. Tym razem twórcy postawili na biel wraz z wizerunkiem Oktawiana Augusta na monecie w centrum ekranu. Osobiście mi wygląd przypadł do gustu i nawet zatrzymałem go po wypuszczeniu kolejnego dodatku (Wrath of Sparta) dzięki możliwościom ze steam workshop.




    Oprócz zmian czysto kosmetycznych dostajemy do wyboru z listy kampanię Augusta, a w niej zupełnie nową mapę i nowe frakcje. Skupmy się tymczasowo na mapie. Jest ona taka sama wielkościowo jaką znamy z podstawowej wersji gry, jednak jest ona znacznie bardziej ,,poszatkowana" przez co mamy więcej regionów w prowincjach i troszkę inny ich podział. Po raz kolejny Syrakuzy jako stolica państwa Pompejusza ma mury, czego tak bardzo domagali się gracze w wielkiej kampanii. Prośba nie została spełniona ale na otarcie łez mamy je w kolejnym dodatku. Wspominałem że jest on darmowy? A, tak. Jest. Wracając jednak do rzeczy, tak duża ilość regionów została podzielona pomiędzy stosunkowo małą liczbę frakcji (z drugiej strony czego się można spodziewać w czasach absolutnej dominacji Rzymu?) i tak mamy do wyboru:



    - Rzym Lepidusa - Od półwyspu Iberyjskiego na zachodzie aż po całą Afrykę południową z Kartaginą jako stolicą włącznie, z ładnym żółtym kolorem. Jest to frakcja którą cechuje wyjątkowa łatwość gry. Ciężko opancerzenie legioniści bez problemu przebijają się przez odzianych w szmaty dzikusów z Afryki czy barbarzyńców z Iberii. Oprócz tego położenie jest wyjątkowo korzystne - bogata Kartagina i jej okolice to idealne podłoże pod przynoszący ogromne zyski handel.
    -Rzym Oktawiana - Czyli historycznie zwycięska część triumwiratu. Ciągnie się on od Italii na południu po zimne i niedostępne regiony Galii na północy. Frakcja ta otrzymała kolor czerwony, czyli taki jaki miał Rzym w wielkiej kampanii (czyżby twórcy coś sugerowali?). Grając Oktawianem miałem już większe problemy ponieważ na północy mamy wasalów w postaci Galów i Belgów którzy nie radzą sobie z ekspansywnymi Germanami przez co jesteśmy zmuszeni walczyć na kilka frontów zważając na położenie startowe, i o ile na północy nie jest przesadnie trudno wyjść z patowej sytuacji o tyle przed triumwirami już nie jest tak łatwo się bronić.
    -Rzym Antoniusza - Przyznam szczerze że to moja ulubiona część Rzymu. Ciekawe rozłożenie frakcji na ogromnym obszarze od Grecji aż po Syrię i Egipt. Oprócz tego ogromne bogactwo i silna armia. Wydawałoby się że kampania w takim razie sama się przejdzie? Nie. Wokół mamy praktycznie samych wrogów, lub będziemy mieć z tym że będą to oponenci bardzo zróżnicowani, dzięki czemu musimy dostosować kilka armii na kilka różnych kultur starając się szachować wroga. Duża ilość protektoratów też może przeszkadzać bo na wschodzie mamy rosnącą potęgę - Partię która będzie chciała pochłonąć słabsze państewka na drodze do dominacji. Będziemy mieli do wyboru opuszczenie naszych wasali i zbrojenie się na ostateczną wojnę z Partią albo starać się utrzymać słabnące państwa satelity.
    Rzym Pompejusza - Chyba największe zaskoczenie w grze, biorąc pod uwagę to że już od dawna nie miał żadnego znaczenia jego syn. Gra Pompejuszem to ciężki orzech do zgryzienia, wokół sami wrogowie, prowincje niezbyt bogate. Ale z drugiej strony mamy też dobre położenie na desantowanie się na wszystkie odłamy Rzymu. Ogólnie jest to frakcja dla raczej doświadczonych graczy niż dla świeżych centurionów.



    Partia-
    Startujemy z naprawdę dużym państwem, bogatym w surowce i potentatem handlowym. Położenie jest całkiem niezłe, na zachodzie protektoraty Rzymu Antoniusza, które będzie stosunkowo łatwo sobie podporządkować. Oprócz tego z innych stron mamy bardzo słabe plemiona. Idealna frakcja żeby się wczuć w klimat, i bardzo łatwo się nią gra.
    Armenia- Frakcja na którą bardzo wielu (w tym ja) graczy czekało. Wreszcie mamy przeciwwagę dla Partii w regionie. No i co najważniejsze można sobie powspominać jak to się toczyło ciężkie boje w Rome I. Co jednak mnie najbardziej cieszy to to że jest ona również dostępna w głównej kampanii. Położenie startowe w Imperatorze Auguście jest w porządku, raczej mocno neutralne. Jednak trzeba uważać na stan skarbca żeby nie wpaść w kłopoty finansowe. Tak, Armenia nie należy do najbogatszych frakcji.
    Markomanowie- Co się ciśnie na klawiaturze? WRESZCIE! Szkoda jednak że tylko w tej minikampanii. Chyba na żadne inne plemię germańskie tyle nie czekałem co na właśnie Markomanów. Biorąc pod uwagę to jak zaleźli Rzymianom za skórę powinni być dostępni od samego początku w głównej kampanii. Cóż, przynajmniej tutaj się pojawiają. Grając tą frakcją musimy nastawić się na liczne wyprawy łupieżcze na wschodnie tereny Rzymu Oktawiana (Ale czy nie na to wszyscy czekali?). Dla mnie frakcja numer jeden jeżeli chodzi o barbarzyńców w tej kampanii.



    Oprócz tych frakcji które wymieniłem, występują jeszcze: Icenowie, Dacja i Egipt. Gra nimi nie różni się zasadniczo od tego co mamy w podstawowej wersji gry. Także postanowiłem pominąć je w ogólnej charakterystyce. Frakcje mamy przedstawione, co dalej?
    Mapa kampanii i dyplomacja/technologie, już tradycyjnie mamy podzielony rok na 4 pory. Każda z nich tak jak w innych kampaniach wpływa na elementy otoczenia ale też na zasięg ruchu i wyczerpanie z powodu mrozu. Jeśli chodzi o technologie, to mamy dosłownie to samo co w podstawowej wersji. I o dziwo nie ma już płatnych, zostają tylko ,,czasówki" więc jak komuś podobało się to rozwiązanie to niestety ale musi się odzwyczaić. Już nie będzie się dało poprawiać stosunków ,,smarując" pieniędzmi w technologiach dyplomatycznych. Jeśli chodzi o dyplomację, to zewnętrzna się nie zmieniła. Wewnętrzna jednak już owszem. CA postanowiło troszkę się zabawić kosztem gracza i wojny domowe zaczęły wybuchać... losowo. I to nie raz, nie dwa. Po prostu losowo i już. Na całe szczęście po lawinie niezadowolenia jaką wywołali gracze, twórcy postanowili trochę to zmienić i już mamy wpływ i jasno określony próg kiedy wybuchnie taka wojenka wewnętrzna. Najbardziej bolesne jednak jest to że wielu graczy odrzuciło to od prowadzenia dalszej kampanii. Mnie początkowo na pewno. Później wyszło kilka łatek i można było spokojnie grać nie obawiając się cały czas które to legiony pełne weteranów się nam zbuntują. W tych momentach właśnie można było krzyczeć to co Oktawian August po bitwie w Lesie Teutoburskim i rwać włosy z głowy.



    Na szczęście pozostaje tylko pytanie czy warto zagrać (przypominam że kampania jest za darmo)? Oczywiście że tak. Wszakże za darmo! A to jest coś co my Polacy lubimy. Mimo początkowych problemów które ostatecznie udało się zażegnać jest to całkiem grywalna i względnie trudna kampania. Także z całego serca mogę polecić jako odskocznię od klasycznych trybów. Ave!

  2. Użytkownicy którzy uznali post sadam86 za przydatny:


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •