Dal mnie osobiscie nie ma nic porywajacego w swiecie wykreowanym przez Tolkiena...
Co z tym Shire? Bo rzuciles takie cos, jakby wyrwane zupełnie z jakiejś dłuszej wypowiedzi.Mnie na przykład podoba się Shire , który wydaje się rajem . Potem zaczyna się wojna , która ogarnia i Shire ( np. walka z poddanymi Sarumana )
Generalnie odnosze wrazenie, ze ubóstwianie Tolkiena ma zwiazek z jakims syndromem bycia pierwszym.
Tolkien - pierwsze fantasy (w takiej postaci) jakie znamy -> najlepszy
Black Sabbath - pierwszy zespół metalowy -> najlepsze
Nosferatu - pierwszy film grozy -> najlepszy
itd.
To pewnie uproszczenia z mojej strony, ale chodzi mi o pokazanie pewniej zaleznosci. To co pierwsze traktuje sie zazazwyczaj jako najlepsze, albo lepsze niż to co powstaje teraz. O ile czesto ma to solidne podstawy, tak Tolkien tego nie ma. Jego swiat byl pierwszy, ale dzis mamy wiele rownie bogatych jak i bogatszych swiatow. Do tego ksiazki sa bardziej hmm "zyciowe", postacie bardziej zywe i czesto w wielu odcieniach szarosci.