Zabójca Trolli to bardzo wciągające i lekkie czytadło, jedyne co mnie na ten moment ubodło- chociaż nie wiem czy to dobre określenie- to nie sam brak mapy w książce- bo mapkę takową znalazłem na internecie-
http://www.gitzmansgallery.com/shdmotwow-full.html
ale nieścisłości geograficzne, bo przecież autor odwzorowywał świat, nie zaś go tworzył, w opowiadaniu "znamię Slaanesha" bohaterowie lądują w miejscowości Fredericksburg... Tyle, że takiej miejscowości nie ma- dalej w tekście jest mowa o niedalekiej górze i przełęczy czarnego ognia- to już pozwala na lokalizację miejsca akcji, jest dobrze udokumentowany
blackfire pass
Dalej następnym opowiadaniu
ciemność i krew przenosimy się do wioski Kleinsdorf, która również nie istnieje
Na szczęście dalej akcja toczy się już we Flensburgu.