Pokaż wyniki od 1 do 10 z 73

Wątek: Północ (Gra o tron)

Widok wątkowy

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #1
    Szambelan Awatar Araven
    Dołączył
    Jan 2011
    Postów
    11 935
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    402
    Otrzymał 276 podziękowań w 234 postach

    Północ (Gra o tron)

    Scena dla Duncana Wysokiego (Mentor Twego dziadka jaki go szkolił zmarł, Twój dziadek kopie mu grób)

    Wiosenne deszcze rozmiękczyły ziemię, więc Dunk i nie miał kłopotów z wykopaniem grobu. Wybrał miejsce na zachodnim stoku niskiego wzgórza, bo stary zawsze uwielbiał oglądać zachody słońca. „Kolejny dzień z głowy i kto wie, co jutro nam przyniesie, co, Dunk?” – wzdychał. Jednak pewnego ranka lunął deszcz i przemoczył ich do suchej nitki, a potem zerwał się porywisty i wilgotny wiatr, który trzeciego dnia przyniósł ochłodzenie. Czwartego ranka stary był zbyt słaby, żeby utrzymać się w siodle, teraz zaś już nie żył. Ledwie kilka dni wcześniej jechali razem i rycerz śpiewał starą pieśń o podróży do Gulltown na spotkanie z piękną panną, tyle że zamiast Gulltown wstawiał Ashford. „Dalej, do Ashford, gdzie czeka dziewczyna, hej-ho, hej-ho”, przypomniał sobie Dunk, kopiąc grób.

    Kiedy dół był już wystarczająco głęboki, wziął ciało starego na ręce i złożył je w ziemi. Niski i szczupły za życia, bez kolczugi, hełmu i pasa rycerz zdawał się nie ważyć więcej niż worek suchych liści. Dunk był wysokim jak na swój wiek, kudłatym i grubokościstym szesnastolatkiem, a może siedemnastolatkiem – nikt bowiem nie był do końca pewny, kiedy właściwie się urodził – o nieco nieproporcjonalnych kończynach. Zaczynał dopiero dorastać, a i tak miał już raczej siedem niż sześć stóp wzrostu. Stary często wychwalał jego siłę, zawsze głośno i szczerze, ale też nie miał niczego więcej, co mógłby mu ofiarować.

    Dunk złożył go na dnie grobu i chwilę nad nim postał. Deszcz znów wisiał w powietrzu i chłopak wiedział, że powinien usypać mogiłę, nim lunie, trudno mu było jednak ciskać grudy ziemi na Wymęczoną starą twarz. Septon by się zdał, żeby odmówić kilka modlitw, ale ma tylko mnie, pomyślał. Stary nauczył Dunka wszystkiego, co sam wiedział o mieczach, tarczach i kopiach, nigdy jednak nie miał talentu do przemawiania.
    – Zostawiłbym ci twój miecz, ale zardzewieje w ziemi – powiedział przepraszającym tonem. – Bogowie pewnie dadzą ci nowy. Bardzo żałuję, żeś umarł, ser. – Umilkł, niepewny, co właściwie powinien jeszcze dodać. Nie znał żadnych modlitw, przynajmniej żadnej w całości, bo stary rzadko się modlił. – Byłeś prawdziwym rycerzem i nigdy nie uderzyłeś mnie, jeśli na to nie zasłużyłem – rzekł w końcu. – Poza tym jednym razem w Maidenpool. To ten posługacz z gospody zjadł wdowie placek, a nie ja, mówiłem ci... Ale to już nieważne. Bogowie cię przyjmą, ser. – Strącił nogą trochę ziemi, a potem zaczął metodycznie zasypywać dół, nie spoglądając przy tym do środka. Dane mu było długie życie. Musiał mieć raczej sześćdziesiąt niż pięćdziesiąt lat, a ilu mężczyzn może to o sobie powiedzieć? – pomyślał. Przynajmniej doczekał jeszcze jednej wiosny.
    Słońce skłaniało się ku zachodowi, gdy zajął się końmi. Konie były trzy: jego, z wygiętym grzbietem, klacz starego i Grom, rumak bojowy, którego dosiadał jedynie podczas turniejów i w czasie walki. Wielki kasztanowaty ogier nie był już tak szybki ani silny jak kiedyś, wciąż jednak spoglądał bystro i stąpał pewnie. I był wart więcej, niż Dunk kiedykolwiek posiadał. Jeśli sprzedam Groma i Kasztankę, a razem z nimi siodła i rząd, to dostanę dość srebra, żeby... – pomyślał i zmarszczył brwi. Nie znał innego losu niż życie błędnego rycerza, który jeździ od warowni do warowni, służy temu czy innemu panu, walczy dla nich w bitwach i jada przy ich stołach, a gdy wojna się kończy, rusza dalej.

    Od czasu do czasu, chociaż rzadziej, zdarzały się jeszcze turnieje. Dunk wiedział też, że podczas chudych zim niektórzy z błędnych rycerzy parali się również rozbójnictwem, chociaż stary nigdy do nich nie należał.
    Znajdę pewnie innego dobrze urodzonego bez giermka i będę oporządzał mu zwierzaki i czyścił kolczugę, pomyślał. Albo pojadę do jakiegoś miasta, do Lannisport lub Królewskiej Przystani, i wstąpię do Straży Miejskiej. Coś wymyślę...
    Rzeczy starego złożył pod dębem.

    W płóciennej sakiewce znalazł trzy sztuki srebra, dziewiętnaście miedzianych pensów i wyszczerbiony granat. Jak większość błędnych rycerzy, stary nie posiadał wiele poza końmi i bronią. Dunk odziedziczył po nim łańcuszkową kolczugę, którą setki razy oczyszczał z rdzy, żelazny półhełm z szerokim noskiem i łatą na lewej skroni, pas z popękanej brązowej skóry oraz miecz w pochwie z drewna i skóry. I jeszcze sztylet,
    brzytwę i osełkę, nagolenniki i naszyjnik zbroi, ośmiostopową jesionową kopię z ostrym, żelaznym szpikulcem oraz dębową tarczę z poobijanym okuciem, na której widniał herb ser Arlana z Pennytree: uskrzydlony srebrny kielich na brązowym polu.
    Dunk spojrzał na tarczę, sięgnął po pas i znów przyjrzał się tarczy. Na chude biodra starego pas był akurat, ale chłopak nigdy go nie dopnie. Podobnie nic mu nie przyjdzie z kolczugi. Przymocował pochwę do konopnej liny, tą obwiązał się po postu w pasie i dopiero wtedy wyciągnął miecz.
    Ostrze było proste i ciężkie, z porządnie kutej stali. Rękojeść zrobiono z drewna i owinięto miękką skórą, jelec zaś powstał z czarnego, polerowanego kamienia. Chociaż prosty, dobrze leżał w ręce, a Dunk wiedział, jaki jest ostry, bo przed spoczynkiem strawił nad nim wiele wieczorów z osełką, szmatką i oliwą. Pasuje mi do ręki nie gorzej niż jemu, a na Łąkach Ashford szykuje się turniej, pomyślał.

    Techniczny
    Po mentorze został Twemu dziadkowi także giermek o imieniu Jajo bo niedawno obciął się na łyso i tak go przezywają inne dzieciaki, ma około 10 lat jest chudy, ale wierny i ma duzą wiedzę o rycerzach Westeros, heraldyka powiązania rodowe itp.
    Ostatnio edytowane przez Araven ; 04-05-2016 o 23:11

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •