Na testowej gierce z Niesem - w ramach sprawdzania arkusza - przesuwałem armie w ten sposób, żeby w prowincji, z której wychodził atak, była jakaś armia. To sprawiało, że jakąś prowincję miałem odkrytą, ale właśnie takie sytuacje sprawiają, że nie można się rzucać z pianą na wszystkich sąsiadów, tylko rozsądnie zaplanować swoją dyplomację.