Witam,
Nie spodziewałem się tego, że taki dzień nastąpi, a jednak. Mój dom rodzinny nawiedził policjant, który wręczył mojej mamie "wezwanie" nie wiem jak to określić, że rzekomo pobierany był film z danego ip. Niestety nie mieszkam w domu rodzinnym bo z chęcią sam bym porozmawiał z Panem policjantem, który był bardzo ordynarny w stosunku do mojej mamy, która nie zna się zupełnie na pobieraniu filmów, komputer dla niej do czarna magia. Ale rozumiem taka praca... Film "Drogówka" był pobierany na moim łączu 25/26 lipca 2013 (później jeszcze dwa razy w Sierpniu). I tu pojawia się problem. W tym czasie używałem nowego laptopa i zupełnie bałem się pobierać na niego czegokolwiek spoza Steam'a, a jestem jedyną osobą, która w domu potrafi pobierać cokolwiek z internetu. Nie widziałem nawet tego filmu, z domowników też nikt go nie oglądał. Oczywiście Pan Policjant ma czujnik natężenia Wi-fi w oczach i zmierzył, że na drodze sygnał nie łapie. Dziwne bo wielokrotnie wysiadywali mi pod domem znajomi i korzystali z wi-fi ( było wtedy niezabezpieczone, mea culpa). Strasznie mnie ta sytuacja denerwuje, gdyż jestem pewien, że filmu nie pobierałem. Z tego co wyczytałem w internecie przysyłają jakąś formę ugody po wpłaceniu 550 zł, nie zamierzam tego płacić gdyż nie są w stanie udowodnić, że film został pobrany akurat przeze mnie więc na jakiej podstawię postawią zarzuty? Ip? Przecież to śmieszne.
Czy był/jest ktoś w podobnej sytuacji? Lub może mi doradzić co robić?