może nie wdzięczny ale inteligentny ;P
może nie wdzięczny ale inteligentny ;P
To po ojcu akurat
…..hahaha przepraszam wymknęło mi się hahhahahah kurd.. znowu hahaha
To było naprawdę długie i emocjonujące 5 miesięcy. Jestem mega zadowolony z przebiegu kampanii, jej wysokiego poziomu i prędkości gry, która utrzymywała się prawie do samego końca. Chciałbym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami, które jako gracz i były MG zauważyłem:
- Nierówność w działaniach na północnej i południowej stronie Albionu - południowa część aż kipiła wydarzeniami kiedy północna była zaniedbywana i przez większą część gry nic się tam nie działo na oficjalnym kanale kampanii. Wystarczyło, że MG zezwolili na sojusz trzech frakcji, które były na północy i praktycznie jedyne co się tam odbywało to "singlowe" wydarzenia na TFach.
- Fakty czasowo-wiedzowe. Mieliśmy tutaj anomalie wiedzowe w postaci tego co wiedział gracz (out-game), a tego co wiedział przywódca państwa (in-game). Niektórzy gracze wykorzystywali to chcąc koniecznie odnieść z tego jakąś korzyść przez co burzyło to klimat gry i było po prostu nie fair play. Dobrze by było żeby MG w przyszłości zwalczali takie zachowania.
- Sojusze out-game'owe - W środkowo-końcowej fazie gry Ja i Rancor mieliśmy przyjemność walczyć przeciwko sojuszowi kolegów z Sacred Band (Mist, Rejzel, Kasztan i Daniel). Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że zdrada Daniela była całkowicie pozbawiona sensu i MG jej w ogóle nie zwalczali. Tutaj nie chodzi tyle o aspekt kampanijny co o aspekt zdrowej rywalizacji gdzie jeden z bloków zostaje praktycznie pozbawiony szans tracąc kluczowego sojusznika na rzecz... no właśnie czego? Daniel w celach ma nawet pokonać Mroczne Elfy, a tymczasem atakuje ich sojuszników, a samym elfom proponuje pakt handlowy. Zezwolenie MG na takie działania Daniela doprowadziły do tego, że Mist miał typowy singleplayer na północy - praktycznie cały czas rozbudowywał imperium i rekrutował armie. Jestem mega zawiedziony, że mimo tak ogromnej przewagi praktycznie nie zrobił nic ciekawego na mapie globalnej.
I tutaj ciekawy cytat z TFu Mista, którego Daniel miał w swoich celach:
"//Wiadomość od Daniela:
Zakamuflowane statki handlowe Wysokich Elfów z ładunkami wybuchowymi przypłyną w tym tygodniu, mam nadzieje, że informacja okaże się pomocna."
TF jest częścią gry, więc czegoś tutaj nie rozumiem. Kroq-Gar, wielki i dumny wojownik nienawidzący Mrocznych Elfów informuje ich o przygotowanym na nich ataku czy może to Daniel, krecik, informuje swojego ziomka z klanu o planowanej na niego akcji? Tylko dlaczego byłoby to w takim razie na TF?
- Mechanika jest perfekcyjna, świetnie się sprawdzała. MG byli świetni. Hadvar dużo odpisywał, bardzo ciekawie, nie raz szedł na ugodę (to tylko gra jednak ) i ogólnie mega gratulacje. Tomas również super, choć miał mniej czasu przez co dużo przechodziło na głowę Hadvara, który często się nie wyrabiał.
Podsumowując, kampania bardzo na plus. Grało się rewelacyjnie i bardzo wciągająco. Dzięki wszystkim za te kilka miesięcy.
PS. A i oficjalnie chciałbym zgłosić się do roli MG w przyszłej kampanii. Kocham zarówno grać i GMować, więc fajnie byłoby tym razem siąść po drugiej stronie stołu Nie wiem jak to będzie wyglądać, czy ustalamy coś grupowo, czy z góry stwierdzamy, że Hadvar & Tomas będą organizować następną i to oni będą "rządzić"?
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Turek co do Daniela. Zepsuł imię Kroq'gara ;p i tyle ważne że dobrze się bawiliśmy. Po kilku tygodniach własnej kampani wiem że to jest ciężkie, nasi MG robili wszystko co mogli. Fakt nie którzy gracze nie ułatwiali im pracę :p np. magiczne rozmnożenie kroxigorów bez wiedzy MG. Ale szybko wszystko było wyjaśniane. Ja jak coś piszę się na gracza bo już wiem że zabardzo się nie nadaje na MG ale postaram się dać uczestnikom mojej Kampanii kilka tygodni dobrej zabawy, a może nawet miesięcy jak tu było.
Bardzo dziękujemy za opinię. Fakt, miejscami była nierówność względem wydarzeń, ale nie wszystko mogliśmy robić sami. Czasem potrzebowaliśmy tej iskierki która miała odpalić cały mechanizm od graczy, ale nie zawsze coś takiego się pojawiało. Brak aktywności dotyczącej podbojów to świadomy wybór gracza i średnie byłoby zmuszanie go do ataku, kiedy ten ma możliwość rozwoju gospodarczego.
Co do Daniela i Kroq'Gara to zgadzam się, nie wyszło to najlepiej. Wydaje mi się że lepszym rozwiązaniem w tej kwestii będzie całkowite zrezygnowanie z Legendarnych Lordów w kampanii, gdyż ci mają ustalony sposób i kodeks działania, przez co pozostaje niewiele dowolności w kwestii odgrywania postaci dla gracza. Lord customowy zaś pozwala na zbudowanie swojej postaci od początku do końca, tak by gracz mógł robić to co na prawdę chce.
Na tę chwilę nie wiadomo czy i kiedy będziemy mogli zabrać się za nową kampanię. Jeżeli jednak zdecydujemy się na kolejną to faktycznie będziemy potrzebowali więcej osób do zespołu MG. Do tego jeszcze jednak na pewno bardzo długa droga. Mamy z Tomasem wielką nadzieję że w tym czasie ktoś innych stworzy kampanię tak byśmy ponownie mogli wcielić się w jedną z sił Starego ŚwiataPS. A i oficjalnie chciałbym zgłosić się do roli MG w przyszłej kampanii. Kocham zarówno grać i GMować, więc fajnie byłoby tym razem siąść po drugiej stronie stołu Nie wiem jak to będzie wyglądać, czy ustalamy coś grupowo, czy z góry stwierdzamy, że Hadvar & Tomas będą organizować następną i to oni będą "rządzić"?
Spoiler:
Quam dulce et decorum est pro patria mori
Tak naprawdę to nigdy gracz nie powinien mógł robić wszystkiego na co tylko mu przyjdzie tylko ochota. Większość poszczególnych ras/frakcji też ma swój własny sposób/kodeks działania i wyłamywanie się z niego powinno być "nagradzane" buntami podwładnych. Ale rezygnacja z LL to bardzo ciekawy pomysł, na pewno dający więcej swobody graczom.
"A mówiłem, że to moja wyspa!"
Znany tutaj także jako Cysorz.
Cholercia. Naprawdę byłbym skłonny wziąć się za jakiś nowy projekt, ale do tego potrzebowałbym dwóch MG z dużymi chęciami i wolnym czasem
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Ja się pisze jedynie na gracza ;p
Spoiler:
Quam dulce et decorum est pro patria mori