Thori Bruksson
Mówi do talwi chodzi to ci opowiem (jak talwin za nim pójdzie to opowiada co o tym przedmiocie wie } .
Dodaje że ani elf ani krasnolud tamten nie może tego mieć bo to własność karaz ankor .
Talwi Frostig
Talwi westchnął. Tylko szybko.
Thori Bruksson
Pamiętasz jak się wczoraj modliłem ? to po tym miałem wizję zesłaną mi przez Grimnira nieustraszonego w której była zagłada świata i śmierć . Poprosiłem go po tym po tym o znak a on dał mi do świadomość że to co ma fojo w plecaku uratuję karaz ankor . ale fojo zdradził się zdrady ani elf ani fojo nie mogą tego mieć .
Fjol Khazdrin Ognioręki
Na mieszczucha mi nie wyglądacie... - odparł krasnolud, po czym zapytał.
Pełnicie u kogoś warte, bądź może jesteście najemnikiem?
Heinrich Arberic
Tak, Talwi. Ruszajmy czym prędzej. Z tym upartym Krasnoludem to będzie ciężka przeprawa...
Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
"Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo
Fjol Khazdrin Ognioręki
Nie, na szczęście lata służby mam już za sobą. W tym roku nie objął mnie rejestr, ani nie szykowała się żadna chadzka, więc wyruszyłem zwiedzić ziemie naszego sojusznika. Obecnie jestem wolnym człowiekiem, ale mam zamiar nająć swój topór do ochrony wozu kupieckiego zmierzającego stąd do Middenheim. Jeśli nic cię w tym mieście nie trzyma, a topór nosisz nie tylko dla ozdoby, to za taką robotę możesz zarobić całe cztery złote monety. A do tego opłacony wikt i mijane rogatki podczas podróży.
Mithrandir
Przeczucie cię chyba nie myliło, Fjol z nieznajomym zmierzają wprost w stronę bramy miejskiej. Podążając za nimi zauważyłeś zmierzającego ku nim z naprzeciwka Glamdringa.
Heinrich Arberic Talwi Frostig Thori Bruksson
Heinrich zaczekał aż dokończycie rozmowę, następnie razem ruszyliście za Mithrandirem, który zdążył się już oddalić na odległość około pół kilometra.
Glamdring
Przebyłeś już ponad połowę drogi gdy zobaczyłeś zmierzającego w twoją stronę Fjola zajętego rozmową z nieznajomym zbrojnym człowiekiem o dziwnej fryzurze. Mianowicie ma ogoloną głowę oprócz wąskiego i długiego kosmyka włosów zwieszającego się ze środka czaszki. Zatrzymałeś się, by osłonić oczy przed blaskiem wschodzącego słońca. Gdy to uczyniłeś, dojrzałeś idącego za nimi w odległości około kilometra Mithrandira, a za nim, jakieś pół kilometra dalej, podążającą resztę - Heinricha, Talwiego i Thoriego. Trochę dziwny jest widok elfiego maga maszerującego krasnoludzkim tempem, prawdopodobnie albo śledzi pierwszą dwójkę, albo po prostu obawia się, że reszta zgubiła by drogę gdyby nie utrzymywał stałej odległości.
Techniczny:
Poproszę o pierwszą deklarację Glamdringa, bo od niej pewno zależy deklaracja innych. Nie wiem czy jego bohater ruszy dalej, czy będzie czekał na resztę w miejscu. Jeśli np zdecyduje się nie zagadać do Fjola, to ten zajęty rozmową może go nawet minąć nie zauważając.
"A mówiłem, że to moja wyspa!"
Znany tutaj także jako Cysorz.
Glamdring
"Nie wiem co się dzieje ale wolę nie pytać krasnoluda.." Elf schował się w przecznicy tak by przechodzący Fjol z nieznajomym go nie spostrzegli. Gdy minął go Mithrandir wyszedł, przyspieszył kroku i złapał elfa za ramię. Gdy zaskoczony Mithrandir się odwrócił Glamdring powiedział : "Czemu tak długo idziecie z tej nieszczęsnej karczmy? Rozumiem, że będzie to miało związek z krasnoludem którego nieudolnie śledzisz..."
Mithrandir
Lekko zaskoczony, lekko uśmiechnął się
Uśmiech minął nastała powagaŚledzę? Hehe,jakbym go śledził to bym nie szedł środkiem ulicy, Panie Łowco...
Zaczął się śmiać... trzymam dystans by ludzie i Irokez widzieli gdzie idę, a jednocześnie muszę mieć na oku Fjola. Ma paczkę która jest podejrzana, bije od niej lub do niej magią, potężna magią. To są krasnoludy, są zdolne do różnych głupot. Irokez bredzi że to coś musi zabrać i zanieść w bezpieczne miejsce, za to drugi ma jakiś cel i chcę dotrzeć z tą paczką. Musze mieć pewność że twoja strzała trafi cel znaczy krasnoluda gdy będzie taka potrzeba...
Poklepał Glamdringa po ramieniu i wyrównał odległości pomiędzy tymi co szli za nim a tymi co przed nim... ale pamiętaj krasnoludy mają nogi I będą biegać, i tu zaczynam się martwić po tym co pokazałeś na turnieju, liczę że więcej szczęścia będziesz miał wtedy....
Glamdring
"Ciężko byłoby nie trafić w Fjola... Jest dwa razy większy od turniejowej tarczy!" Elf uśmiechnął się po czym dodał: "W takim razie pójdę z Tobą, przynajmniej będziemy zmierzać w dobrym kierunku... Jednakże musimy się śpieszyć, nie wiem na jak długo strażnicy zatrzymają naszego kupca."
Mithrandir
Poważnie powiedział
Uśmiechał się i dodałśpiesz się powoli...
Wykonał mine zamyśloną... ktoś tak powiedział, i chyba wiem co to znaczy. Musimy się spieszyć, lecz w tempie krasnoluda to wyjdzie powoli, gdy idziesz za krasnoludem i musisz iść przed krasnoludem to ciężko będzie przyspieszyć by iść tak by jedego nie zgubić, a drugi nas nie zgubił..
Po tych słowach zaczął się śmiaćTo chyba ma sens