Strona 1 z 5 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 43

Wątek: Kącik autorsko-historyczny

  1. #1
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach

    Kącik autorsko-historyczny

    Zapewne próba stworzenia tematu związanego z artykułami historycznymi nie przyjęła się za pierwszym razem, spróbuję więc to sam reaktywować w nadziei, że będziecie chcieli poszerzyć wiedzę historyczną. Zacznę pierwszy od pewnej historii - mianowicie wojny Kartaginy z najemnikami. Zapraszam:


    Salambo - książka, a Bezlitosna Wojna.
    Zapewne ktoś z Was kojarzy książkę pt. "Salambo", bądź grę o tym samym tytule. Nie? To postaram się Wam ją krótko przedstawić. Głównymi bohaterami książki są Grek o imieniu Spendiusz, przywódca najemników o imieniu Matho oraz córka Hamilkara Barkasa o imieniu Salambo. Historia ta związana jest głównie z miłością Matho do Salambo oraz wielkiej wojnie Kartaginy z najemnikami, którą ostatecznie Punijczycy wygrywają, a Matho zostaje ostatecznie stracony. Niestety opowieść ta dostała się do Indeksu Ksiąg Zakazanych w roku 1864.
    I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że jest to tylko opowieść, która czerpie trochę z historii faktycznej.
    Przejdźmy jednak do samej wojny Kartaginy z najemnikami, zwana też Wojną Bezlitosną. Będę przy tym porównywał pewne rzeczy z książki z faktyczną historią.

    Wybuchła ona krótko po zakończeniu I Wojny Punickiej, w wyniku której Kartagina utraciła władzę nad Sycylią oraz zobowiązała się wypłacić Rzymowi w ciągu 10 lat olbrzymiej (jak na owe czasy) kontrybucji. Były to lata 240-237 p.n.e.
    Wraz z przewiezieniem najemników z Sycylii do Afryki, miało dojść do buntu. Buntu, który miał wstrząsnąć Kartaginą. Jak wskazuje Polibiusz
    "...Barkas, odprowadziwszy stojące przy Eryksie wojsko do Lilybaeum, złożył naczelne dowództwo, a dowodzący w tym mieście Geskon [Giskon - wg książki K. Kęćka] zajął się przeprawą żołnierzy do Libii."
    Giskonowi wydawało się, że jeśli będzie wysyłał tychże najemników w grupach do Kartaginy, to będą oni regularnie opłacani. Błąd - wysłano wszystkich do miasta Sikka, gdzie łącznie zebrało się ponad 20 tysięcy zbrojnych. Wśród nich byli Iberowie, Celtowie, Ligurowie, Balearowie, a nawet Grecy, lecz ponad połowę stanowili Libijczycy. Liczyli na ogromne sumy pieniędzy za to, że walczyli z Rzymem w czasie I Wojny Punickiej, lecz tak się nie stało. Do obozu najemników przybył Hannon Wielki, który rzekł, że z uwagi na trudną sytuację państwa żołd zostanie zmniejszony. "Psów wojny" objęła wściekłość. Choć zobowiązano się spełnić wszystkie ich żądania, to one jednak ciągle rosły. Nie chciano rozmawiać z Hannonem, ani z Hamilkarem, którego obwiniali o opuszczenie ich na Sycylii. Ufali Giskonowi, który przybył do Tymes z na tyle wystarczającą ilością srebra, by opłacić rozjuszonych najemników*. I wszystko byłoby po myśli Kartaginy, gdyby nie niejaki Spendios. Tego Kampańczyka Polibiusz przedstawia tak:
    "Był zaś w wojsku pewien Kampańczyk, imieniem Spendios, który jako niewolnik zbiegł od Rzymian do Kartagińczyków, mąż odznaczający się fizyczną siłą i zuchwałą odwagą w sprawach wojennych. Ten obawiając się, że może zjawić się jego pan i zabrać go, a potem według praw rzymskich skatowanego zgładzić, próbował wszystkiego słowem i czynem, aby udaremnić układy z Kartagińczykami"
    Po stronie Spendiosa (w powieści "Salambo" Spendiusz) stanął Matos - wódz Libijczyków, którego Kampańczyk podjudził tym, że gdy już Kartagińczycy zajmą się najemnikami z obcych ludów, zabiorą się za libijskich poddanych. A to już nie podobało się Matosowi. Gdy Giskon nie zgodził się na żądania Libijczyków, ci rzucili się na dostojników kartagińskich, splądrowali tabory i wzięli w niewolę Giskona oraz jego towarzyszy. Wraz z tym rozpoczęła się owa wojna, zwana również przez Polibiusza bezlitosną. Dla Kartaginy był to koszmar - nie tylko ze względu na to, że najemnicy stanęli do walki przeciw Punijczykom, ale również dlatego, że na stronę powstańców przeszły rzesze Libijczyków.
    Traktuje się, że podobno 70 tysięcy Libijczyków** wsparło buntowników, którzy zamierzali zająć się ciemiężycielami tych ziem - Kartagińczykami. Co ciekawe, całość żołdu pokryli mieszkańcy Libii.

    Działania wojenne:
    Najemnicy postanowili podzielić swoją armię na trzy. Pierwsza z nich pod wodzą Spendiosa ruszyła na Utykę, druga okupowała Tynes (blokując tym samym Kartaginę). Trzecia z kolei, którą dowodził Matos, szturmowała mury Hippu Akry (dzisiejsza Bizerta). Sytuacja Kartagińczyków, osłabionych walkami z Rzymem w poprzedniej Wojnie Punickiej, była rozpaczliwa. Na pomoc przybył jednak Hammon Wielki, który został przez nich mianowany wodzem. Przygotowywał się do wojny, werbując obywateli i pospiesznie najemników, którzy byli wierni królestwu Dydony. Wraz z tą armią i flotą wylądował pod Utykę, rozbił oddziały rebeliantów, lecz "za wcześnie przerwał pościg"***. Tak pisze o tym Polibiusz:
    "I tak, gdy naprzód oblężonym w Utyce pospieszył z pomocą z mnóstwem swych słoni (miał ich bowiem nie mniej niż sto), napędził wrogom strachu, a następnie, mimo iż początkowo odniósł zupełne zwycięstwo, tak źle je wyzyskał, że obleganych naraził niemal na zgubę. Zabrawszy bowiem z miasta katapulty i pociski, słowem, wszystkie narzędzia oblężnicze i rozbiwszy pod miastem obóz, przedsięwziął szturm na wał obozowy przeciwników. Kiedy słonie przemocą wpadły do obozu, nieprzyjaciele nie mogąc wytrzymać ich potężnego ataku wszyscy uciekli z obozowiska. Wielu z nich znalazło śmierć od ran zadanych przez zwierzęta; część, która ocalała, zatrzymała się na stromym i porosłym drzewami wzgórzu, ufając bezpieczeństwu samego miejsca."
    Gdy oddziały Hannona wróciły do obozu, Spendios, zebrawszy swoich, poprowadził ich do kontrofensywy na obozowisko Kartagińczyków. Hannon nie miał szansy ujrzeć porażki swoich wojsk, gdyż w tym czasie siedział spokojnie za murami Utyki. Kilka dni później koło miejscowości Gorza doszło do tej samej sytuacji.
    Obie te porażki spowodowały, że kolejna sformowana armia została powierzona Hamilkarowi Barkasowi. Wraz ze swą armią, liczącą siedemdziesiąt słoni i ponad dziesięć tysięcy ludzi, wyruszył wiosną 239 roku p.n.e. przeciwko powstańcom. Uwolniwszy Utykę od oblężenia, ruszył na siły Matosa i Spendiosa nad rzekę Bagradas.
    Hamilkar miał plan. Przebył nocą ujście rzeki, okrążając tym samym żołnierzy Spendiosa. Gdy ci zauważyli, co się stało, postanowili się przegrupować.
    "Wojska Spendiosa pojmując, co zaszło, chciały sobie nawzajem pomagać, wyszły więc przeciw Hamilkarowi na równinę, mianowicie jedna część z miasta przy moście, w liczbie nie mniejszej niż dziesięć tysięcy ludzi, a druga z Utyki, licząca ponad piętnaście tysięcy."
    Spendios uderzył - ponad 25 tysięcy najemników postanowiło spróbować szczęścia i zniszczyć siły Hamilkara. Ten jednak był sprytniejszy. Gdy zauważył, że żołnierze wroga pędzą zbyt szybko na jego żołnierzy, nakazał wszystkim swym oddziałom obrócić się. Wydawało się najemnikom, że Kartagińczycy uciekają, rozluźnili szyk i przystąpili do walki wręcz. To był błąd, za który zapłacili ogromną cenę. Kawaleria i słonie Hamilkara rozpoczęły swą rzeź, zabijając "około sześciu tysięcy Libijczyków i najemników, a pojmano około dwóch tysięcy".
    W odpowiedzi Matos sprowadził posiłki od Libijczyków i Numidyjczyków. Te wsparcie pomogło Spendiosowi i Celtom Autaritosa na osaczenie wojsk Hamilkara. Lecz numidyjski dowódca, Naravas (w książce "Salambo" Narr Havas), okazał się zdrajcą, który działał na rzecz Kartaginy. Porzucił on wojska Spendiosa, przechodząc tym samym na stronę Hamilkara (obiecał mu bowiem za współpracę rękę swojej córki). Wraz z pomocą Naravasa i swych słoni, Barkas rozbił siły Spendiosa, gromiąc ponad dziesięć tysięcy żołnierzy, a cztery tysiące dostało się do niewoli. Autaritos i Spendios zdołali uciec.
    O tym, co stało się z jeńcami, wspomina Polibiusz:
    "Po osiągnięciu tego zwycięstwa Hamilkar pozwolił wstąpić do swego wojska tym jeńcom, którzy chcieli pod nim służyć, i dał im uzbrojenie zabitych wrogów; tym zaś, którzy tego nie chcieli, kazał się zebrać i oświadczył w przemowie, że przebacza im dotychczasowe winy i dlatego pozwala całkiem według osobistego upodobania tam się zwrócić, dokąd każdy ma ochotę. Na przyszłość jednak zagroził im, gdyby który przeciw Kartagińczykom chwycił za broń; bo gdy zostanie pojmany, nieuchronna dosięgnie ich kara."
    Z obawy przed tym, że taka wyrozumiałość może doprowadzić do podkopania morale armii oraz autorytetów przywódców powstania, buntownicy pod wodzą Autarikosa stracili Giskona i 700 innych Punijczyków. Zapowiedzieli też, że zabiją każdego kartagińskiego posła i jeńca, sprzymierzeńcom kartagińskim będą zaś odrąbywać ramiona. Od tego momentu miało nie być żadnej litości. Zadziałało to jednak również w drugą stronę - Hamilkar przestał być litościwy dla jeńców i każdego z nich kazał rzucać pod nogi słoni.
    Kolejnym ciosem w Kartaginę był bunt najemników na Sardynii. Najemnicy, być może podburzeni przez Matosa, wszczęli rebelię, mordując swego przywódcę - Bostara - i wszystkich Kartagińczyków, jakich udało im się dorwać we własne dłonie. Z Kartaginy wysłano armię na czele z Hannonem, która miała odzyskać panowanie nad wyspą, lecz najemnicy w jego szeregach zbuntowali się i przeszli na stronę Matosa, ukrzyżowali przy tym swego byłego wodza. Później dopiero lokalni mieszkańcy wyspy chwycili za broń i przerzedzili najemników, których niewielka garstka zwiała do Italii.
    Wojna trwała już dwa lata, a znużone oblężeniem miasta Utyka i Hippu Apra (Bizerta) otworzyły wrota przed najemnikami. Fenicjanie z Utyki, którzy chcieli zyskać względy Matosa, zabili ponad 500 Kartagińczyków, którzy mieli spieszyć miastu z pomocą, a ich zwłoki wyrzucili z murów. Od tej pory Libijczyk miał wolną drogę do oblężenia Kartaginy. Choć samo miasto Dydony przetrwało, głównie dzięki dostawom żywności z Syrakuz. Ponadto nawiązano kontakt z byłym wrogiem - Rzymem, który nie tylko zgodził się zawiesić traktat Lutacjusza (pozwalając tym samym na werbunek wojsk z Italii i Sycylii), ale i sprzeciwił się najemnikom.
    Dzięki pomocy ze strony Rzymu i Syrakuz, Kartagina przetrwała oblężenie, a Hannon został zmieniony przez Hannibala - podkomendny Barkasa (nie mylić z Hannibalem Barkasem). Punijczycy przeszli do kontrofensywy - wraz z Hannibalem i Naravasem Hamilkar odciął zaopatrzenie najemnikom. W końcu Barkas zdołał osaczyć w miejscu, zwanym Prion, armię Spendiosa. Wśród powstańców dochodziło nawet do aktów kanibalizmu, lecz ostatecznie, nie mogąc liczyć na pomoc Matosa, rozpoczęto rokowania pokojowe. Hamilkar żądał wydania dziesięciu ludzi, resztę obiecał uwolnić bez broni, w samym ubraniu. Najemnicy spełnili żądania, lecz okazało się to pułapką - tym samym Spendios, Autarikos i inni przywódcy tej armii zostali wybici, a Spendios został ukrzyżowany pod murami Tynes (gdzie właśnie udali się Hannibal i Hamilkar), zaś pozbawieni przywódców buntownicy rzucili się do nierównej walki, ginąc rozdeptani przez słonie.
    Co do ukrzyżowania Spendiosa, to tego nie zniósł Matos, który dokonał później wypadu z Tynes, jego żołnierze wybili zbrojnych Hannibala, a jego samego wzięli w niewolę i rozpięli na tym samym krzyżu, na którym skonał Spendios. Ta porażka przyczyniła się do podkopania autorytetu Hamilkara, który musiał salwować się ucieczką w stronę rzeki Bagradas. Wtedy do łask powrócił Hannon, który po rozmowach z Hamilkarem i członkami geruzji zgodził się współpracować z Piorunem (tak też nazywano Hamilkara Barkasa). Udało się im w kilku mniejszych bitwach zepchnąć siły Matosa aż pod Leptis Minor nad Małą Syrtą. Tam też w końcu doszło do ostatecznej bitwy (prawdopodobnie w roku 237 p.n.e.) - Kartagińczycy rozbili siły Matosa, jego samego zamęczyli w Kartaginie. Utyka i Hippu Akra stawiały jeszcze opór, ale mieszkańcy nie mogli liczyć na litość - Hamilkar zajął pierwsze z miast, a Hannon drugie.

    Na koniec jeszcze odniosę się do Sardynii. Rzymianie przejęli z czasem władzę nad tą wyspą, dając ultimatum Kartaginie, by zrzekła się praw do posiadania Sardynii i spłaty kolejnych 1200 talentów odszkodowania (doliczonych de facto do poprzedniej kontrybucji) - w przeciwnym razie grozili wojną. Punijczycy nie mogli sobie jednak pozwolić na kolejną wojnę, osłabieni przez najemników i Libijczyków. Tym samym Sardynia trafiła w ręce Miasta Wilczycy.

    Źródło:
    Polibiusz, "Dzieje"

    Opracowanie:
    Krzysztof Kęciek, "Dzieje Kartagińczyków. Historia nie zawsze ortodoksyjna"

    *K. Kęciek - nie wiem jednak, skąd takową informację wziął. Wiadomo jedynie, że miał srebro, które mógł rozdać najemnikom, by załagodzić spór.
    **Liczbę taką szacuje Polibiusz, a za nim Krzysztof Kęciek.
    ***Dzieje Kartagińczyków. Historia nie zawsze ortodoksyjna - strona 175.
    Niniejsze zdjęcie przedstawia przegląd najemników w służbie Kartaginy.


    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  2. Następujących 7 użytkowników podziękowało Arroyo za ten post:


  3. #2
    Podstoli Awatar Wespazjan
    Dołączył
    Aug 2013
    Postów
    488
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    278
    Otrzymał 173 podziękowań w 111 postach
    Panie Arroyo. Przedstawił Pan raczej nieznaną część historii Kartaginy między I a II wojną punicką. Gdzieś o tym wspomniano, lecz było to już dawno kiedy o tym czytałem. Serdeczne podziękowanie.

  4. Użytkownicy którzy uznali post Wespazjan za przydatny:


  5. #3
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Dziękuję bardzo za miłe słowa. Głównie są to posty kopiowane z moich stron historycznych, by wzbogacać tutejszą wiedzę historyczną. Poniżej drugi post, związany tym razem z Bizancjum i starciem nad rzeką Casilinus:

    Bitwa nad rzeką Casilinus - 554 r. Klęska frankijskiego oręża (rys. Angus McBride)

    Na dziś wreszcie kolejny opis batalii, tym razem skupimy się na wczesnośredniowiecznej bitwie Bizantyjczyków z Frankami w Italii.

    Sytuacja w Italii była napięta. Po śmierci Totili, wodza Gotów, pod Tadinae i późniejszą śmiercią jego podkomendnego, Teji, wydawało się, że Narses i Rzymianie wreszcie osiągnęli wielki sukces w odzyskaniu Italii. Nagle jednak okazało się, że pojawił się nowy wróg. Frankowie, którzy niecałe kilka dekad wcześniej zdołali rzucić na kolana Syagriusza, jednego z Ostatnich Rzymian, i jego ostatnie rzymskie państwo na zachodzie, rozpoczęli teraz wyprawę łupieżczą na osłabionych Gotów. Teudibald, król Franków, wpuścił do Italii dwóch alemańskich wodzów, Leutarisa i Butilina, którzy dowodzili jego armiami. Do inwazji doszło w roku 553.

    Tu warto wspomnieć kilka rzeczy, nim przejdziemy do batalii - autorzy źródeł wskazują na liczebność 75 tysięcy żołnierzy pod wodzą Leutarisa i Butilina, co wydaje się być mocno zawyżone i niewątpliwie tak jest. Wątpliwe jest, by taka spora liczebnie armia wkroczyła do Italii, mogło być jej trochę mniej - oceniam osobiście na 50 tysięcy, jak nie mniej, żołnierzy. Druga rzecz związana jest z rozbiciem wśród Gotów - jedni poszli za Frankami, inni stawili się po stronie Narsesa, jak choćby Aligern, brat Tei, który opowiedział się po stronie Rzymian.

    Walki początkowo były niepomyślne dla Cesarstwa Wschodniorzymskiego - wpierw druzgocąca porażka Bizantyjczyków pod Parmą (z powodu lekkomyślności Herulów), późniejszy odwrót w stronę Faenzy. Narses podjął decyzję, by rozpuścić wojska na zimę i przygotować się do wiosennej kontrofensywy. Tu warto zwrócić uwagę, że była to dobra decyzja - Frankowie i Alemanowie plądrowali środkową Italię, aż w Samnium podjęli decyzję o rozdzieleniu sił na dwie armie. Jedna pod wodzą Butilina ruszyła w stronę Kampanii, Lukanii i Bruttium, druga z kolei dowodzona przez Leutarisa ruszyła przez Apulię i Kalabrię do Otranto. Latem 554 roku Frankowie rozpoczęli odwrót z łupami, które zgromadzili na pokonanych. Jednakże w zasadzce armia Leutarisa straciła sporo łupów, a później padła ofiarą epidemii. Epidemia ta wyniszczyła armię, która nim zdołała dotrzeć do Wenecji, straciła tylu ludzi, że poszła w rozsypkę. Śmierć wzięła także Leutarisa, wodza tejże hordy.

    Co z Butilinem? Dla niego historia nie była również łaskawa. Jego siły prawdopodobnie również trawiła czerwonka, ale kontynuowała ofensywę. Narses cierpliwie czekał, aż jesienią 554 roku uznał, że jego armia jest gotowa. Obie armie spotkały się nad rzeką Casilinus, czyli dzis. Volturno.

    Narses dowodził 18 tysiącami żołnierzy - w większości byli to foederati oraz rzymskie oddziały. Do foederati można tu zaliczyć Herulów. Z kolei Frankowie posiadali około 20 tysięcy ludzi - Agatiasz wskazywał jednak na to, że wcześniej mieli oni około 30 tysięcy ludzi, lecz 1/3 armii wybiła epidemia i dezercje. Butilin rozłożył obóz otoczony kołami od wozów, z kolei obok mostu na rzece obsadził wieżę strażniczą swoimi ludźmi.
    Bizantyjczycy postanowili sprowokować przeciwnika - wysłali więc oddział jazdy pod wodzą Chanarangesa, armeńskiego dowódcy w armii rzymskiej. Udało mu się zdobyć kilka wozów i zniszczyć drewnianą wieżę przeciwnika. To, jak również inne wydarzenie, stały się preludium bitwy*.

    Rzymianie rozstawili swe oddziały - na obu skrzydłach jazda z włóczniami, łukami i tarczami (być może bucellarii?) i prawdopodobnie też katafrakci, w centrum piechota, a w drugiej linii Herulowie. Sam Narses objął dowodzenie na prawym skrzydle. Frankowie zaś w szyku cuneus - klin, albo głowa dzika - ruszyli na centrum przeciwnika**. Cuneus zrobił swoje - przebił się przez szeregi Rzymian, rezerwy i nawet przez tylną straż. Parli w stronę obozu, ścigając rozproszone siły. Wydawałoby się, że to koniec, jednakże wtedy Narses odsłonił swoje karty - rzymska piechota starała się trzymać jeszcze front, gdy kawaleria ze skrzydeł ruszyła na tyły własnej piechoty i rozpoczęła ostrzał w stronę czoła frankijskiego szyku. Wróg, zdezorientowany, skąd padają strzały, atakowany z przodu, flanki i od tyłu, został dodatkowo przybity natarciem Herulów. Przednie oddziały Franków zostały rozproszone. Wtedy rozpoczęło się okrążanie reszty przeciwników przez Bizantyjczyków, którzy nie mieli litości. Brak rezerw i stłoczenie w jedną masę okrążonych Franków doprowadziło do załamania morale i panicznej ucieczki. Rozpoczął się pogrom - Agatiasz traktuje, że przeżyło jedynie pięciu barbarzyńców, co wydaje się być przesadą. Wiadomo natomiast, że straty po stronie Franków i Alemanów były bardzo wysokie. Narses odniósł całkowite zwycięstwo nad najeźdźcami z Galii.

    Opracowanie: "Wojny Bizancjum. Strategia, taktyka, kampanie" aut. John Haldon

    *Doszło w obozie rzymskim do dziwnej sytuacji - jeden z Herulów zabił swojego sługę. Swoją dumą nie ocalił życia, gdyż Narses kazał go za tę zbrodnię ściąć. Śmierć tego Herula spowodowała, że reszta jego towarzyszy odmówiła walki po stronie Bizantyjczyków. Jednakże Sindualowi, ich dowódcy, udało się okiełznać nieokrzesanych barbarzyńców i z powrotem walczyli po stronie Bizancjum.
    **Tu kłaniają się konsekwencje czynu Narsesa. Dwóch dezerterów herulskich doniosło Butilinowi, że Herulowie się wycofali i morale rzymskie stoi na niskim poziomie. To zachęciło również Franków do ataku.


    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  6. Następujących 4 użytkowników podziękowało Arroyo za ten post:


  7. #4
    Troublemaker Awatar Nezahualcoyotl
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Hidden Castle
    Postów
    6 637
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    373
    Otrzymał 893 podziękowań w 599 postach
    A myślałem że chodzi o tego Salambo

    https://www.google.com/search?sxsrf=...w=1920&bih=937

    Sorry za


    In quexquichcauh maniz camanahuatl ayc pollihuiz yn iteno yn itauhca in Mexico-Tenochtitlan


    Jeśli avek to tylko z Indianką!
    *************************
    https://www.youtube.com/channel/UCo3...6M-C3c_Wc_57BQ

    *************************
    Był czas kiedy osobnika owego zwano @zajac.





  8. #5
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    O ile pamiętam to ten komiks jest chyba adaptacją książki

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  9. #6
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Ostatni post na dziś będzie związany z ilustracją poniżej:



    Herod był bez wątpienia wielkim budowniczym. Jak na dość małe królestwo u obrzeży Imperium Romanum, potrafiło zbudować wiele, będących dziś zabytkami, budowli. Do nich należała m.in. twierdza-pałac Herodion na szczycie wzgórza. Herodion został wybudowany w roku 23 p.n.e. na ogromnym, sztucznym kopcu.
    Na niniejszej ilustracji widać również trzy postaci. Pośrodku znajduje się Herod Wielki, ubrany na modłę hellenistyczną. W sumie nie bez przyczyny - sama armia Judei w końcu składała się z mieszanki wojsk hellenistycznych, miejscowych tj. idumejskich, ludów pustynnych, celtyckich, trackich (tu głównie najemników), rzymskich (choćby pomocniczych legionów, które wsparły Heroda w walce z Mitattiasem Antygonem). Sam Herod stylizował się na hellenistycznego władcę. Warto zwrócić uwagę na hełm attycki, który jest ozdobiony strusimi piórami i białym pióropuszem w kształcie końskiego włosia. Pod purpurową szatą widać pozłacany kirys torsowy. Białe, skórzane pteruges ma złote zakończenia oraz frędzle. Ponadto wykonane z brązu i pozłacane nagolenniki są przymocowane za pomocą elastycznych pasków z cienkiego metalu i król nosi je na miękkich butach z barwionej na czerwono skóry. Miecz trzyma w również zabarwionej na czerwono skórzanej pochwie, okutej na górze i na krawędziach pozłacanym brązem.
    Postać po prawo to żydowski ciężkozbrojny piechur, również wyposażony na modłę hellenistyczną. Brązowy hełm ma kształt typowo tracki. Tunika ma rozcięcia z obu stron i zdobią ją dwa pionowe pasy w kontrastującym kolorze. Pozbawiona rękawów kamizelka kolcza, typowa dla tego okresu i obecna na polach walki od Galii po dzis. Irak, ma klapy naramienne ze skórzaną podkładką, które na piersi połączone są brązową płytką. Pteruges osłaniające górną część ramienia to zwykła skóra. Miecz, który przywieszony jest do pasa, zakryty jest przez wielką tarczę, pokrytą pergaminem, wykonaną z klejonych listew. Malunek na tarczy zrekonstruowano w oparciu o monetę, na której widniał motyw kotwicy - nie wiadomo jednak, czy faktycznie tak mogły wyglądać te zdobienia.
    Ostatnią postacią, a zarazem pierwszą z lewej, jest Zamaris - dowódca jazdy babilońskiej. Tutaj skupimy się tylko na opisie jazdy "babilońskiej". Oddział ten składał się z 500 jeźdźców, zamieszkiwali oni kolonie wojskowe osadzone wokół Batamei. Mieli to być lekkozbrojni konni łucznicy. Mieli oni kilka ulubionych metod ataku - pierwsza była standardowa (ostrzał z ok. 50 metrów podczas frontalnej szarży). Druga to tzw. "partyjski strzał" - wykonanie zwrotu i ostrzeliwanie nieprzyjaciela w miarę oddalania się od niego. Główną bronią tej jednostki był łuk kompozytowy i miecz. Możliwe, że Zamaris był wodzem lokalnym, który postanowił wyemigrować do Imperium Romanum wraz ze swymi przybocznymi.

    Opracowanie:
    "Armia Heroda Wielkiego" aut. Samuel Rocca, ilustr. Christa Hook

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  10. Następujących 5 użytkowników podziękowało Arroyo za ten post:


  11. #7
    Podstoli Awatar Wespazjan
    Dołączył
    Aug 2013
    Postów
    488
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    278
    Otrzymał 173 podziękowań w 111 postach
    Wynajduje Pan ciekawe rzeczy. Pamiętam, że Herod Wielki wielkim budowniczym był. Port w Cezarei, twierdza Antonia i rozbudował świątynię w Jerozolimie. Mimo tego był znienawidzony. Wielką krzywdę wyrządził mu Mateusz opisując Go w Ewangelii jako zwyrodnialca co niewiniątka rzezał. Inni o tym nawet nie wspomnieli. Nie wspomniał o tym również Józef Flawiusz. A tak jest powszechnie postrzegany. Natomiast jeśli chodzi o schyłek życia to trudno powiedzieć czy spiski na Jego życie były faktyczne czy urojone, bo kary były bardzo surowe, nawet jak na te czasy. Trzeba przyznać, patrząc na Jego życie, że był człowiekiem niezwykle przedsiębiorczym i odważnym, o wielkiej charyźmie.

  12. #8
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Przede wszystkim był sprytnym wodzem - nie tylko załatwił sprawę Nabatejczyków, ale i odzyskał przy małej pomocy Antoniusza panowanie w Judei, wypierając stamtąd uzurpatora (którego nota bene wysunęli Partowie).


    Ostatni post na dziś, jutro kolejne:

    Herod Wielki znany był z odbudowy Świątyni Jerozolimskiej. W roku 70 po Chrystusie została zburzona przez Rzymian w trakcie oblężenia Jerozolimy. Z samego przybytku została tzw. Ściana Płaczu, najświętsze miejsce wyznawców judaizmu. Tutaj jednak mamy przedstawionych: Heroda, galackiego gwardzistę i kapłanów.
    Zaczniemy od Heroda Wielkiego. Jego wygląd został odwzorowany na podstawie rzeźby znalezionej w Egipcie. Z urodzenia był Idumejczykiem, pochodzącym z plemiennej, edomickiej społeczności. Zamieszkiwali tereny południowej Palestyny. Około 100 lat przed narodzinami Chrystusa tereny te zostały nawrócone na judaizm. Co ciekawe, Herod bardziej panował jako władca hellenistyczny, niźli żydowski. Wskazywać może na to ubiór króla w trakcie wojny (hełm typu attyckiego, czy choćby wygląd zbroi - to akurat w innym poście przedstawię). Na tej ilustracji z kolei nosi strój typowy dla sukcesora Aleksandra Wielkiego, ze złotym diademem na głowie i białą tunikę z purpurowymi pasami. Ponadto ciężka, wełniana peleryna jest również w kolorze królewskiej purpury.

    Po lewej mamy przedstawionego galackiego gwardzistę w służbie Heroda. Galatowie pochodzili z terenów środkowej Turcji i byli zbiorem celtyckich plemion, które przekroczyły cieśninę Bosfor. Ta gromada plemion była częścią wielkiej armii Celtów, która najechała w III wieku p.n.e. Helladę, gromiąc armię Macedończyków pod Bitolą i plądrując Delfy. Podobnie jak Lagidowie, Herod również formował gwardię złożoną z ludności celtyckiej. Ubiór tego wojownika i wyposażenie wskazuje, że mógł to być zdecydowanie Galata. Nosi hełm w stylu trackim, kirys torsowy z brązu, a także dwa rzędy krótkich pteruges wykonanych ze zwykłej skóry. Długi, żelazny, celtycki miecz ma wykonany z brązu jelec i głowicę. Rękojeść broni pokryta jest skórą. Miecz ten nosi w okutej brązem pochwie, zrobionej z niebarwionej skóry, która zwisa u jego lewego biodra na pendencie. Owalna tarcza wzmocniona jest brązowym okuciem oraz wykonanym z tego samego materiału umbem, zamocowanym na poprawiającej wytrzymałość konstrukcji sztabce. Sztabka ta biegnie przez całą wysokość tarczy. Czerwona tunika, buty i peleryna wskazuje dokładnie, że jest to członek straży pałacowej.

    Ostatnie dwie postaci to kapłan i arcykapłan. Arcykapłan nosi białą, płócienną czapkę, a na niej przymocowana jest ciasno wierzchnia czapka o kolorze niebieskim ze złotym pasem nad brwiami. Szata również jest niebieska, wykonane ze złotej nici frędzelki zdobią jej brzeg razem z maleńkimi dzwoneczkami i miniaturowymi, złotymi granatami. Kapłan nosi natomiast białą szatę. Jeśli chodzi o status arcykapłanów w społeczeństwie Judei - uważa się, że po wyjściu z niewoli babilońskiej arcykapłan był głową państwa. Za Heroda i późniejszego rzymskiego prokuratora (choćby Poncjusza Piłata) arcykapłan był wybierany przez króla i zdejmowany z funkcji. Łącznie w czasach od 40 roku p.n.e. do 70 roku n.e. wybrano w ten sposób 28 arcykapłanów. Kapłanów z kolei były tysiące. Składali ofiary, palili kadzidło i błogosławili lud w imieniu boga. Tylko im wolno było odprawiać obrzędy i interpretować zasady prawa Mojżeszowego. Kapłani utrzymywali się z podatku, jaki wszyscy Żydzi zobowiązani byli płacić na świątynię.



    Opracowania:
    "Hebrajczycy w latach 40 p.n.e. - 70 n.e." Peter Connolly (oryg. "The Holy Land" - 1999)
    "Armia Heroda Wielkiego", Samuel Rocca (oryg. "The army of Herod the Great" - 2005), ilustr. Christa Hook

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  13. Następujących 4 użytkowników podziękowało Arroyo za ten post:


  14. #9
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Teuta - królowa piratów
    III wiek przed Chrystusem to był wiek wielu krwawych wojen. Dwie wojny punickie, wojna Kartaginy z najemnikami, walki Rzymian z plemionami Celtów pod Telamonem... Był to jednak również okres znanych osobistości. Jedną z nich była iliryjska królowa Teuta - królowa piratów na wschodnim wybrzeżu Morza Adriatyckiego.
    Teuta była żoną króla Agrona, który zmarł na zapalenie płuc. Jak donosi nam Polibiusz:
    "(...)oddał się więc pijatykom i innym podobnym hulankom, aż zapadł na zapalenie płuc i wskutek tej choroby w kilku dniach zakończył życie."
    Wraz ze śmiercią męża, Teuta wstąpiła na tron w roku 230 p.n.e. jako regentka - do czasu, aż małoletni syn Agrona z innej matki o imieniu Pinnes nie dorośnie. Można się domyślać, że Teuta nie miała tylko zapędów do łupów, ale i do stworzenia swego rodzaju imperium iliryjskiego, wchłaniając ziemie Epiru. W tym samym roku Ardiajowie (bo tak zwało się plemię Ilirów, którym władała wraz z Pinnesem) zdołali zająć Fojnike, najbogatsze miasto Epiru. Udało się zdobyć tę metropolię dzięki zdradzie Celtów, którzy byli na usługach gospodarzy. Epiroci bezskutecznie próbowali odzyskać miasto.
    Po tej porażce przywódcy Epiru zwrócili się o pomoc do Związków Etolskiego i Achajskiego. Lecz wybuch wojny z Dardanami i rebelię ludzi, których owe plemię podjudziło spowodowało, że Ardiajowie zawarli rozejm z Epirem. Warunki były następujące - miasto oraz obywatele zostali zwróceni Epirowi w zamian za złoto, którego pożądali. Niewolnicy i reszta zdobyczy została zabrana przez Ilirów na łodzie, którymi odpłynęli. Co ciekawe, później zachowanie władz Epiru zmieniło się o 180 stopni - zawarli przymierze z Ardiajami przeciwko Etolom i Achajom.
    Już rok później, wiosną 229 r. p.n.e. Teuta postanowiła jeszcze bardziej uprzykrzać życie Grekom z wybrzeży Adriatyku. Niemal udało im się zdobyć Epidamnos (dzis. Durrës w Albanii). Podstępem udało im się dostać do miasta - udając, że chcą tylko nabrać wody, uśpili czujność strażników, których następnie zasiekali mieczami. Broń mieli ukrytą w dzbanach. Dopiero obrona ze strony ludności miasta spowodowała, że Epidamnos nie zostało zdobyte przez Ardiajów. Drugą bitwą, tym razem zwycięską, toczyła się o Korkyrę - dużą, bogatą wyspę. Mimo pomocy ze strony Achajów (nie wiadomo, czy też Epirotów) flota Korkyrejczyków została zniszczona przez siły Teuty koło wyspy Paksoj. Po tej bitwie Korkyra poddała się oblegającym, a do miasta wpuszczono Ilirów pod dowództwem Demetriusza z Faros.
    Później wrócono do sprawy zuchwałych obrońców Epidamnos, lecz próba zdobycia tego miasta została przerwana przez Rzymian, którzy postanowili zainterweniować w sprawie tych terenów. Nie dziwne, w końcu Republika Rzymska też znosiła przykrości ze strony Ardiajów i ich niszczycielskich najazdów.

    Wojna z Rzymem - I Wojna Iliryjska
    Wraz z interwencją rzymską doszło do I Wojny Iliryjskiej. Rozmowy pod obleganą przez Iliryjczyków Issą przyniosły jedynie wojnę. Wersji tego, jak doszło do tej wojny, są dwie - polibiuszowa i appianowa. Pierwsza wskazuje na burzliwą dyskusję między posłami rzymskimi, a Teutą, która zakończyła się wypowiedzeniem wojny i przygotowaniom ku wyprawie zbrojnej. Appian z kolei traktuje, że to mieszkańcy Issy poprosili Rzymian o pomoc. Lecz nim poselstwo zdołało wylądować na Issie, zostało napadnięte przez szybkie i zwinne łodzie Ardiajów. Jeden z Korunkaniuszów (bo tak mieli na nazwisko wysłani przez Republikę dyplomaci) został zabity.
    W każdym bądź razie Rzym zmobilizował olbrzymią, jak na tamte czasy, flotę. Ponad dwieście penter z dwiema armiami konsularnymi miało uderzyć na ziemie Ardiajów w pierwszym rzucie. Dowodzący obiema armiami konsulowie Gnejusz Fulwiusz Centumalus i Lucjusz Postumiusz Albinus wylądowali wczesnym latem roku 229 p.n.e. na iliryjskim wybrzeżu. Drugi rzut rzymskich sił inwazyjnych spowodował, że dowodzone przez Postumiusza oddziały miały liczyć 20 tysięcy piechoty i 2 tysiące jazdy.
    Wartym odnotowania jest zdrada dotychczas wiernego Teucie Demetriusza z Faros, który wtedy otworzył bramy Korkyry przed wojskami Rzymu, stając się przyjacielem Republiki*. Pomocnym okazał się dla Rzymian Demetriusz, który poprowadził ich w końcu do Apollonii, która oddała się Synom Wilczycy w opiekę.
    Ilirowie próbowali stawić czoła Rzymowi pod Nutrią, gdzie dokonali zasadzki. Ubili wielu legionistów, kwestora i kilku trybunów, lecz nie zdołali powstrzymać Rzymian.
    Ostatecznie w roku 228 p.n.e. Teuta poprosiła o pokój, zgadzając się na surowe warunki Nadtybrzańskiej Republiki. Wyrzekła się wszystkich zdobytych ziem - jej imperium upadło niczym domek z kart. Ponadto miała zwrócić wszystkich jeńców oraz zbiegów i spłacić odszkodowanie wojenne. W zamian za to Rzymianie zgodzili się uznać małoletniego Pinnesa królem rozpadającego się królestwa Ardiajów. Upokorzona warunkami pokojowymi Teuta prawdopodobnie złożyła władzę na rzecz Pinnesa, a sama została władczynią niewielkiej części państwa w Rhizon. Nie znamy ani miejsca, ani czasu, kiedy Teuta zmarła. Szacuje się jednak rok, w którym ona zmarła - prawdopodobnie 217 p.n.e.

    Źródło:
    Polibiusz, Dzieje, ks. II

    Opracowanie:
    Kynoskefalaj 197 p.n.e. - aut. Krzysztof Kęciek, wyd. Bellona

    Obraz królowej Teuty został stworzony przez Mariusza Kozika.

    *Demetriusz z Faros był wrogiem Rzymu w czasie II Wojny Iliryjskiej.


    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  15. Następujących 4 użytkowników podziękowało Arroyo za ten post:


  16. #10
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Paigan - te pojęcie odnosi się do mięsa armatniego wykorzystywanego przez Sasanidów. Byli werbowani wśród masy chłopstwa, a dowodzeni byli przez oficerów zwanych Paigan-Salar. Tomasz Szeląg wskazuje, że do ich zadań należało tworzenie obozów, prowadzenie machin oblężniczych, pilnowanie łupów lub bagaży oraz wykonywanie innych prac fizycznych. Morale, wojskowy trening oraz siła bojowa paigan była na niskim poziomie. Często brali udział w oblężeniach, gdzie byli posyłani niczym baranki na rzeź.
    Uzbrojenie paigan składało się z włóczni oraz tarczy - pancerzy praktycznie nie posiadali. Dr Kaveh Farrokh, posługując się Chronicon Anonymum, wskazuje, że za czasów Chosrowa I Anoszirwana wojsko liczyło 183 tysiące ludzi*, z czego 120 tysięcy to paigan. Poza nimi było 40 tysięcy piechoty bojowej o dużo wyższej użyteczności bojowej oraz 23 tysiące jazdy.



    Opracowania:
    "Sassanian Elite Cavalry AD 224-642" Dr Kaveh Farrokh
    "Amida 359" Tomasz Szeląg

    *Do danych liczebnych najlepiej podchodzić z dystansem.





    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  17. Następujących 4 użytkowników podziękowało Arroyo za ten post:


Strona 1 z 5 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •