Jak w temacie.
Za najlepsze zródło uważam...wojne. Dużo kasy za jednym podbiciem.
UWAGA: Z góry zapowiadam serie podobnych tematów.
Jak w temacie.
Za najlepsze zródło uważam...wojne. Dużo kasy za jednym podbiciem.
UWAGA: Z góry zapowiadam serie podobnych tematów.
Zawsze stawiałem na handel i rozwój portów.
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Górnictwo i handel tranzytowy (między-frakcyjny i między-miejski). Z kupców nie korzystam, bo ilekroć jakiegoś powołam i poślę na interesujące mnie złoża, tylekroć jakieś AI uzna, że może mnie z handlu wyrugować (nawet na moim własnym terytorium). Dlaczego akurat górnictwo? Otóż jest to pewne źródło dochodów - złoża danego zasobu dają ten sam zysk bez względu na położenie, ponadto można jeszcze wzmocnić budżet dzięki targom czy portom, byle tylko piratów i bandytów wytępić.
"Wolność, Równość, Braterstwo lub Śmierć!"
Hasło przewodnie rewolucjonistów z 1789.
Plądrowanie, jak mamy dobrą armie, to jest to dość prosta sprawa i dość przyjemna
Splądrowanie bogatego miasta daje oczywiście duży dochód, ale realnie ile na tym zarabiamy? Nie policzymy tak szybko ile kosztowało nas szkolenie armii i jej utrzymanie nim zdobyła miasto. Poza tym nie zawsze mamy gwarancję, że nasza armia podbije miasto. W temacie najlepsze nie największe zaznaczam dyplomację. Dlaczego dyplomację?
Grając Polską od początku tura w turę szkolę dyplomatów do momentu gdy będę miał ich tylu ile jest frakcji. Od razu wysyłam aby dotarli pod miasto każdej frakcji. Początek gry gdy nie uwikłamy się w wojnę z inną frakcją dla działań dyplomatycznych jest optymalny. Wszyscy z nami podpiszą umowę a wygląda ona w ten sposób oferujemy: sojusz,prawa handlowe i legendę mapy a w zamian żądamy płacenia trybutu np5x700 lub 5x800 florenów. Węgrzy dadzą nawet więcej można 7x1000 florenów wynegcjować. Chojni są również Duńczycy, Rusini, Wenecja, Mediolan, Portugalia i Hiszpania. Czasem zamiast trybutu frakcje płacą jednorazową wpłatę rzędu 2000-3000 florenów choć czasem zdarza się, że jeśli frakcja ma status bogaty zapłaci więcej (rekord to Portugalia 7000 florenów). W późniejszym etapie gdy zaczynają się wojny dana frakcja nas zaatakuje albo zablokuje nam port wtedy natychmiastowo działamy dyplomatą i często zdarza się, że priorytetem tej frakcji jest pokój. Zapłacą znowu za podpisanie rozejmu. Oczywiście nie będzie to wiecznie działało z czasem nikt nie będzie chciał sojuszu i pokoju.
Wtedy jednak stosujemy pewien trick o którym jeszcze tu nie czytałem. Nasz dyplomata oferuje legendę mapy w zamian za 100 florenów. Komputer wysuwa wtedy kontrofertę i daje nam zupełnie za darmo floreny. Średnio co dwie tury możemy wyciągnąć za darmo floreny. Datki jakie dają są zrónicowane od kilku florenów do nawet 2000 florenów od bogatych frakcji zupełnie za nic. Po przeleceniu wszystkich frakcji średnio na turę otrzymamy 3000-4000 florenów.
Plądrowanie ma sens w przypadku nie przejmowania osady a pozostawieniu jej później własnemu losowi lub...odsprzedaniu innej frakcji.Co do wątpliwości zdobycia miasta/zamku to nie widzę żadnych jeśli uprzednio skutecznie przeprowadzisz wywiad szpiegami dzięki czemu będziesz mieć dokładne dane poszczególnych jednostek oraz ich liczbę.Reszta to już zwykła formalność.
Interesujący aczkolwiek nieco toporny pomysł gdyż,w Twoim przypadku,grając Polską która ma dobrą reputację,mamy na starcie raptem jedno miasto (Kraków z dwoma slotami zaciągu) oraz zamek (Halicz również z dwoma slotami)co,uwzględniając turowy nabór dyplomatów,daje mizerną liczbę oddziałów.Zatem wygenerowanie rozsądnej oraz silnej armii wymaga czasu a przede wszystkim kasy a tą najszybciej znaleźć na okolicznych osadach rebelianckich które następnie rozwijamy.Tutaj pierwszeństwo mają farmy oraz kopalnie.
Jednak wracając do Twojej metody ona ma sens i szanse sukcesu w pierwszych kontaktach z frakcjami gdyż później,pomimo wzrostu doświadczenia dyplomatów,te same opcje są odrzucane bo ile razy możesz sprzedać tą samą mapę tym samym frakcjom zwłaszcza gdy Twa własna ekspansja idzie w żółwim tempie a co za tym zmiany na mapie są znikome?Po drugie istotne jak wykorzystasz zdobyte fundusze? Czy na rozwój osad czy też na zaciąg wojska.No i najważniejsze jest aby nie wpaść w debet.
Gorzej jeśli taka frakcja zwyczajnie jest zainteresowana podbojem naszych ziem a w Medku2 praktycznie każde państwo wcześniej czy później kieruje się przeciwko graczowi,Tutaj nawet sojusz nie jest zabezpieczeniem i dlatego wolę AI zwasalizować co mi daje fundusze oraz...dodatkowe prowincje wliczane jako "moje" przez grę do ostatecznego zwycięstwa.
Jeśli na tym etapie gry nasza frakcja wciąż ma wiarygodną reputację to jeszcze może wypalić.
In quexquichcauh maniz camanahuatl ayc pollihuiz yn iteno yn itauhca in Mexico-Tenochtitlan
Jeśli avek to tylko z Indianką!
*************************
https://www.youtube.com/channel/UCo3...6M-C3c_Wc_57BQ
*************************
Był czas kiedy osobnika owego zwano @zajac.