W jednej turze atakuje 30 zabójcami ale to nie gwarantuje zabicia króla ale zwiększa szanse na to. Im więcej zabójców tym większe szanse na zabicie. Króla ciężko zabić. A wyniszczyć frakcję jeszcze trudniej bo musisz zabić kilku króli
W jednej turze atakuje 30 zabójcami ale to nie gwarantuje zabicia króla ale zwiększa szanse na to. Im więcej zabójców tym większe szanse na zabicie. Króla ciężko zabić. A wyniszczyć frakcję jeszcze trudniej bo musisz zabić kilku króli
Najlepiej najpierw następców ukatrupić, bo król jest lepiej strzeżony. No i jak wyszkolimy zabójcę na 5 gwiazdek, to w pojedynkę jest w stanie skutecznie (ok 70% szansy) przeprowadzić zamach na słabych władców.
no ale jeżeli książę siedzi przy tatusiu (jak to ma często przypadek np. z Danią że rawie cała rodzinka w kupie) to nic z tego no chyba że ja o takiej możliwości nie wiem bo z zabójców korzystam rzadko. wole stare dobre rozwiązanie siłowe pozbycia się nie odpowiadającego mi króla
no tak siłowo najszybciej i najskuteczniej no ale co jeśli on ma niezłą flotę i miałby ci handel morski udupić albo ma dużo wojska lub grozi ci ekskomunika
nad takimi rzeczami myślę na bieżąco jak wyskoczą. co do samej ekskomuniki to w zanadrzu mam zabójce/ów co by papieża pogonić ewentualnie(to rozwiązanie wolę bardziej) desantuje minimum dwie armię na jego ziemię i po problemie
no ekskomuniki najlepiej się pozbywa rozwalając papiestwo. Nigdy w kampanii nie spotkałem się z sytuacją gdy papiestwo miało więcej niż 2 albo 3 statki a zazwyczaj nie maja ich wcale zresztą wojska też za dużo nie mają więc łatwo je pokonać. Ale po podbiciu radziłbym wycofać się z prowincji bo papiestwo co jakiś czas się odradza i najlepiej ich pod koniec gry podbić no chyba że nie masz co z kasą robić i utrzymujesz stały garnizon na tych prowincjach
Polakami?
Ja niedawno zacząłem - od wczesnego średniowiecza
doszedłem bodajże do 1150 roku czy coś koło tego.
Dania, Skandynawia i wszystko na wschód od "Polski" już dawno podbite
w mojej POLSKIEJ armii od samego początku / ZWŁASZCZA NA POCZĄTKU Polacy to ledwie 15 no góra 25 % reszta - wojska zaciężne.
pakty z kim popadnie OPRÓCZ Niemców, Francuzów i Nowogrodu (też już dawno podbity).
Śledzę lojalność w moich prowincjach- jak podskakuje ponad 120% to podnoszę podatki -
i buduję: rolnictwo , wieże i forty graniczne, kopalnie, kupców.
Owszem miałem okres na minusie (- 3 000 florenów) ale podbój bogatych prowincji zrobił swoje
"Mądry dowódca bardziej dąży do zwycięstwa niż do bitwy."
lepiej budować własne wojska niż kupować wojska zaciężne. wojska zaciężne to tylko pożeracze kasy
- jasne że lepiej własne...Zamieszczone przez pitagoras14
nie raz się przekonałem że "najemnicy" mają wiele wad
tyle że na początku nie ma GDZIE rekrutować swoich - albo "swoi" są dostępni ale słabi...
a czas leci ...
a czymś / kimś trzeba podbić okoliczne prowincje ...
podbić jak najszybciej - ZANIM wypasą się na nich sąsiedzi...
****
oczywiście WŁASNA ELITARNA armia (a do tego raczej dość liczna) TO IDEAŁ !!
trzeba do niego dążyć - i warto!
ale
szybko osiągalna najemna elita która PRĘDKO wyszarpnie nam kilka "tłustych" prowincji to moim zdaniem dobry pomysł NA POCZĄTEK
[u mnie w Bizancjum się sprawdził , a w Rzeczypospolitej jak na razie też daje dobre efekty]
"Mądry dowódca bardziej dąży do zwycięstwa niż do bitwy."
ja także lubię wojska najemne, bo tak jest bardziej historycznie, szkoda tylko, że na naszych ziemiach rzadko wyskakują wikingowie (w ogóle czy często wyskakują nie wiem, ale zawsze można kogoś tam ściągnąć). Owszem jest to pożeracz kasy, ale wydaje mi się, że to i tak relatywnie tańsza impreza niż pakowanie kasy np. w łuczników, milicję miejską, etc. Ja pakuję kasę tylko w elitarne wojsko bądź w najemników. A, jeszcze jedno, czasem najemników biorę dlatego, bo są od razu, a to potrzebni są do tego aby sobie zagwarantować, że jakieś wojsko z danej prowincji nie zaatakuje mnie kiedy ja swoją elitą opuszczę macierzystą krainę. To takie ubezpieczenie, np. atakuję np. Kijów, a na Litwę wysyłam 2-3 jednostki na 7 jednostek wroga by ich uszczuplić i przede wszystkim tam zatrzymać.
Acha - Pitagorasie14, bardzo ciekawy motyw z tymi zabójcami, mi wystarcza na słabych monarchów nawet tylko 10 zabójców. Gorzej z tymi silniejszymi. Teraz właśnie się bawię tak, że się pozbywam nacji morderstwami.