Ja nie, mimo wszystko zwykle nie wraca.
Ja nie, mimo wszystko zwykle nie wraca.
nie wydaje wam się, że uciakajce oddziały nie powinny trzymać szyku? rozumiem, że mogą trzymać się razem i uciekać w tym samym kierunku, ale nie powinny przecież trzymać szyku.
Mi się ogólnie podoba wiele rzeczy ale jedno nie. Otóż to, jakim oddziałem gonię rozbitą jednostkę nie ma żadnego znaczenia. 40tu uciekających Austryjaków goniłem 15osobową gwardią generalską i wybiłem ich do nogi. Gdyby był zachowany realizm , otrząsnęli by się i przynajmniej generała by mi zabili, w końcu 40tu to jest spora gromada...a tak... dali się wyrżnąć.
W historii, kiedy armia wpadała w prawdziwą panikę, to nie była zdolna przeciwstawić się ścigającym, a szczególnie kawalerii, nawet jeśli miała znaczną przewagę liczebną. Pod tym względem chyba zrobili dobrze.
Wśród niewidomych jednooki królem.
Najlepszy patent był w MTW I - tam jednostki uciekające próbowały stawić opór i przy ściganiu ich jakieś tam straty się ponosiło.
{G.Div.}
Gdy życie Ci zbrzydnie,
i stanie się piekłem,
wsadź łeb do kibla,
i przyp.. deklem.
Mi pojedynczy ułani giną podczas zabawy w ganianego - może i inne jednostki też, nie wiem nie patrzyłem zbytnio
W ETW i NTW w obliczu zbliżającej się jednostki przeciwnika kilku śmiałków się obraca, ale nic poza tym.