Zamieszczone przez
Nezahualcoyotl
Finałowa część Vikings,jak dla mnie,zaczyna się mniej więcej w połowie od powrotu bohaterów z Rusi,której armie wyglądają niczym Mongołowie lub Chińczycy...Pomijam już groteskowy pogrzeb Bjorna i odejście jego żony a także cudowny powrót króla Haralda.Jednak wydarzenia ukazane w Anglii oraz Nowym Świecie naprawdę są intrygujące oraz w pewnym sensie dynamiczne.
Hvitserk wreszcie dostał swoje pięć minut i je wykorzystał.Obok,już wspomnianego,króla Haralda okazł się być najciekawszą postacią końcówki serialu.Trudno szukać logiki kiedy ktoś szuka złota na drugim końcu świata bez szans na powrót do Starego Świata lub osadę Ragnara na samym końcu przejmują lesbijki-niewolnice ale te kilka godzin warte jest poświęcenia dla chociażby samego Flokiego który jest cieniem tego czym był ten serial na samym początku...