Mieszkamy w tej samej okolicy - on wie kto ja jestem, ja wiem kto on jest. Na ulicy mówimy sobie dzień dobry, od czasu do czasu się spotykamy na jakiejś imprezie (choć tam skąd pochodzi nie jest zbyt popularny). Pamiętaj, że nie jesteśmy z "tej samej bajki".Ma sie rozumiec, jest on twoim znajomym?.
Las Cinco Muertes ma chyba rację - jakaś granica normalności została w PiS właśnie przekroczona i ludzie zaczynają zdawać sobie z tego sprawę. Zaczynają też rozumieć, że wiele nie maja do stracenia. Jeżeli bowiem Pis ma się ograniczyć do "twardego jądra" oszołomów, to co bardziej rozsądni członkowie tej partii i tak będą mieli marną szansę w wyborach. No i może im być po prostu wstyd funkcjonować w takim ugrupowaniu politycznym. Myślę, że tacy ludzie jak Migalski, Poncyliusz czy Kluzik-Rostkowska zaczynają się czuć "przypierani do muru". Nie przepadam za PiS, ale im akurat życzę sukcesu. Bo obecny PiS staje się po prostu niebezpieczny (pomijając, że jest "obciachowy" - także dla całej Polski).